FEMINISTKI NIE MAJĄ WSZYSTKICH MĘŻCZYZN ZA GWAŁCICIELI. GWAŁCICIELE OWSZEM

18.05.2012

Feministki mówią o czynnikach, które uruchamiają przemoc, o zespole stresu pourazowego i że jedna na sześć kobiet przeżyła kiedyś gwałt. Tak, rozumiesz to. Naprawdę rozumiesz. Ale po prostu nie zgadzasz się, żeby ktoś swoimi protestami za każdym razem psuł ci dobrą zabawę, tak?

Zgoda. Jeśli te wszystkie argumenty do ciebie nie trafiają, posłuchaj takich. I mówię ci to, bo naprawdę wierzę, że nie chcesz nikogo krzywdzić i że nie widzisz na czym ta krzywda miałaby polegać, i że chcesz się zachowywać jak przyzwoity, dobry człowiek. I naprawdę ci wierzę, kiedy zapewniasz, że nigdy nie zbratałbyś się z gwałcicielem, a gwałt to coś strasznego.

Otóż odmawiam przyjmowania ze spokojem dowcipów o gwałtach dlatego, że:

6% mężczyzn w wieku studenckim, czyli trochę więcej niż jeden na dwudziestu, w anonimowych ankietach przyznał, że kogoś zgwałcili, o ile słowo „gwałt“ nie padło w opisie czynu.

6% demograficznej grupy docelowej Penny Arcade [komiks sieciowy, w którym pojawiły się żarty na temat gwałtów, przyp. tłum.] przyznaje się do popełnienia gwałtu, kiedy zostaną o to zapytani.

Wiele osob oskarża feministki o to, że uważają wszystkich mężczyzn za gwałcicieli. To nieprawda. Ale wiesz, kto myśli, że wszyscy faceci to gwałciele?

Myślą tak gwałciciele.

Naprawdę tak myślą. To wychodzi raz po raz w badaniach psychogicznych i w tworzeniu psychologicznych profili.

Niemal każdy gwałciciel uważa, że wszyscy mężczyźni gwałcą, tylko inni po prostu trzymają to w tajemnicy. Co więcej, ci faceci, którzy naprawdę są gwałcicielami, stale są utwierdzani w przekonaniu, że reszta płci męskiej to tacy sami gwłaciciele, jak oni przez dowcipy i żartowanie z gwałtów, które ujmują powagi zjawisku gwałtu i sprowadzają je do poziomu normy.

Jeśli jeden na dwudziestu facetów to rzeczywisty gwałciciel, a ty utrzymujesz towarzyskie kontakty z innymi facetami ¬– porządnymi i fajnymi, jak ty sam – to statystycznie rzecz biorąc jest niemal pewne, że kiedyś, siedząc z kumplami i ich kumplami przy piwku, albo na czacie w Necie, albo grając online w Warcrafta, albo gdzieś indziej, rozmawiałeś z gwałcicielem. Nie twoja wina. Nikt nie potrafi na pierwszy rzut oka odróżnić gwałciciela. Przecież się tak nie przedstawiają.

Ale pewnie zdarzyło się, że kiedyś, w pewnym momencie spotkanka z chłopakami ktoś rzucił dowcip o gwałceniu. Ty, porządny i przyzwoity facet, rozumiałeś, że to tylko żart, że nikt nie miał niczego złego na myśli . Więc się śmiałeś.

A wiesz, co się działo, kiedy ty, przyzwoity gość, który nigdy nie usprawiedliwiłby gwałtu, który natychmiast by zainterweniował i pomógł ofierze, gdyby zobaczył, że ktoś ją gwałci, który rozumie, że gwałt jest czymś strasznym i przerażająco złym – wiesz co się działo, kiedy się śmiałeś?

Gwałciciel, który tam z tobą był, myśłał, że jesteś po jego stronie. Wiedział, że gwałcisz, tak samo jak on. I czuł się uprawniony do gwałcenia. Czuł, że jest wśród swoich.

Wśród swoich, bo ty też tam byłeś i się śmiałeś. Ty, ziom gwałciciela.

I jeśli na samą myśl o tym nie robi ci się niedobrze, jeśli nie zbiera ci się na wymioty, jeśli nie robi ci się bardzo nieswojo, jeśli to ci nie przeszkadza, jeśli nie czujesz, że może jednak chociaż wypadałoby zastanowić się, czy czasem następnym razem nie rechotać z takich dowcipów...

Cóż, może jednak wcale nie jesteś aż tak przeciwny gwałtom, jak twierdzisz.

Tłumaczenie: Justyna Gardzińska

Źródło: www.shakesville.com, cytowane za www.feminoteka.pl

Newsletter Niebieskiej Linii

Dołącz do biuletynu Niebieskiej Linii i otrzymuj wszystkie bieżące informacje o akcjach, szkoleniach, wydarzeniach oraz nowych artykułach.