Bicie dzieci wpływa na ich geny

18.08.2014

Wiadomo, że dzieci, które we wczesnym okresie życia były wykorzystywane, zaniedbywane lub maltretowane są narażone na wystąpienie różnych problemów, zarówno w sferze zdrowia fizycznego jak i psychicznego. W późniejszym życiu cierpią natomiast na zaburzenia nastroju, stany lękowe i depresyjne, mają tendencję do zachowań agresywnych oraz problemy z regulacją emocji. Wszystkie te elementy mogą z kolei zakłócać budowanie relacji z innymi osobami oraz negatywnie wpływać na wydajność w szkole. Maltretowane dzieci są też bardziej narażone na wystąpienie chorób przewlekłych, np. chorób serca i nowotworów.

Nowe badanie przeprowadzone na Uniwersytecie Wisconsin w Madison wykazało, że przemoc wpływa na sposób, w jaki niektóre geny są aktywowane, co ma znaczenie dla długoterminowego rozwoju dzieci. A wszystko to za sprawą procesu zwanego metylacją.

Metylacja DNA to reakcja biochemiczna, polegająca na przyłączeniu do nukleotydów (podstawowych składników nici DNA) grup metylowych. Jej funkcją jest przede wszystkim włączanie i wyłączanie genów, co umożliwia kontrolę nad istotnymi procesami związanymi z rozwojem organizmu.W badaniu wzięło udział 56 dzieci w wieku 11-14 lat. Połowa z nich była maltretowana fizycznie. Celem naukowców była analiza przebiegu i stopnia metylacji DNA u wszystkich uczestników i porównanie, czy między obiema grupami dzieci występują jakieś różnice.

Okazało się, że istnieje związek pomiędzy rodzajem wychowania i traktowania dzieci przez rodziców a aktywnością jednego z genów - NR3C1 (gen receptora glikokortykoidowego), który jest odpowiedzialny za kluczowe aspekty funkcjonowania społecznego i zdrowia fizycznego. W porównaniu z dziećmi, które nigdy nie były bite, u tych, nad którymi się znęcano, odnotowano znaczący wzrost metylacji w kilku miejscach genu NR3C1. Potwierdziło to wyniki wcześniejszych badań przeprowadzonych na szczurach.

Jak tłumaczy główny autor pracy prof. Seth D. Pollak, najsilniejsze różnice w metylacji omawianego genu zauważono w części genu NR3C1, która jest kluczowa dla syntezy czynnika wzrostu nerwów (NGF) - istotnego elementu prawidłowego rozwoju mózgu.

Pollak podkreśla, że nie było żadnych różnic w aktywności genów między dziećmi z obu grup w momencie narodzin. Pojawiły się one dopiero potem i były efektem włączenia lub wyłączenia niektórych genów.

- Wykryty przez nas związek pomiędzy silnym stresem we wczesnym etapie życia a zmianami w genach tłumaczy, w jaki sposób doświadczenia z dzieciństwa tak silnie "zachodzą nam za skórę" i odciskają piętno na całym przyszłym życiu - uważa profesor.

Źródło: PAP, za www.dzieci.pl

Newsletter Niebieskiej Linii

Dołącz do biuletynu Niebieskiej Linii i otrzymuj wszystkie bieżące informacje o akcjach, szkoleniach, wydarzeniach oraz nowych artykułach.