SĄSIEDZI URATOWALI MŁODĄ DZIEWCZYNĘ Z DZIECKIEM PRZED EKSMISJĄ
Aktualności
Akcja się jednak nie udała. W obronie Anny stanęli sąsiedzi. Zabarykadowali się w jej mieszkaniu. - Nie dostaniecie jej! - krzyczeli. Po godzinie policja i urzędnicy odjechali, ale pani Ania nie czuje się bezpieczna. - Gdyby nie sąsiedzi, już by mnie tu nie było - płacze.
Okulska szczerze opowiada, jak zamieszkała na ul. Markiefki. Nie ukrywa, że złamała prawo, by mieć dach nad głową. Gdy 10 czerwca nie miała się gdzie podziać z synkiem, po prostu włamała się do opuszczonego właśnie przez lokatorów pokoju z kuchnią. Prowizorycznie urządziła mieszkanie: szafa, stół, dwa krzesła.
Jeszcze tego samego dnia poszła na policję i do KZGM-u, by powiedzieć, co zrobiła. Zadeklarowała, że będzie uczciwie płaciła czynsz. Ma z czego, bo dostaje alimenty. - Policjanci byli zdziwieni, że w ogóle do nich przyszłam, zamiast siedzieć cicho. Ale nie mogłabym ciągle żyć w strachu, że kiedyś zapukają do drzwi - mówi Anna.[...]
Choć w administracji nikt oficjalnie nie zgodził się, by legalnie zamieszkała na ul. Markiefki, po paru dniach dostała książeczkę czynszową. Doliczono jej nawet karę za bezumowne korzystanie z mieszkania. Była szczęśliwa. - Wyliczyli, że razem z tą karą mam płacić 138 zł miesięcznie. Na taką kwotę mnie stać. Na pewno płaciłabym czynsz - mówi Okulska.
Wczoraj jednak administracja postanowiła eksmitować Anię i jej dwuletniego syna. Uratowali ją sąsiedzi. [...]
Inne z kategorii
Odbyliśmy szkolenie na temat zagrożeń w sieci i cyberprzemocy
03.08.2023
Dzięki współpracy z NASK i Dyżurnet.pl zespół Niebieskiej Linii i...
czytaj dalej
Podsumowanie roku
30.12.2023
Rok 2023 był dla Niebieskiej Linii IPZ jak zawsze intensywny.
... czytaj dalej