FEMINISTYCZNE IDEAŁY ŚLĄZACZEK

Aktualności

24.08.2005

Przez dziesięciolecia było tak, jak w filmie Kazimierza Kutza "Perła w koronie". Lata 30. XX wieku. Górnik Jaś (grał go Olgierd Łukaszewicz) wraca z szychty do domu. Czeka na niego żona Wichta z dwójką dzieci. Myje go w wystawionej na środek kuchni blaszanej wannie, a potem podaje obiad. Oczywiście największy kawałek mięsa dostaje on.[...]

Dr Sławomira Kamińska-Berezowska, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, sprawdziła, co w życiu górniczych rodzin zmieniły przeobrażenia gospodarcze ostatnich lat. Jej studenci przeprowadzili 370 ankiet. Przepytywali żony górników kopalń Wujek w Katowicach, Bolesław Śmiały w Łaziskach Górnych oraz Bytom III. Wybrano je, bo każda jest daleko od centrum miasta, a ich pracownicy oraz rodziny mieszkają na Śląsku od kilku pokoleń.

Z badań wynika, że Kutzowej Wichty już nie ma. Tylko co 12. uczestniczka (8,4 proc.) ankiety wybrała taki styl życia - kobiety niepracującej zawodowo i zajmującej się domem. Żony górników są dziś wykształcone lepiej niż ich mężowie, pracują zawodowo (czasami na czarno), a na wspomnienie prababci, która urodziła kilkanaścioro dzieci, tylko się śmieją. Mając do wyboru trzy ideały kobiety, najczęściej (83,2 proc.) wskazują kobietę wyemancypowaną - samodzielną i pracującą zawodowo, na równi z mężem obciążoną obowiązkami zawodowymi. Najmniej, bo tylko 7,8 proc., widziałoby siebie w roli kobiety, która pracuje na dwóch etatach - jest aktywna zawodowo i zajmuje się równocześnie domem.

- Bez demonstracji i krzyków na Śląsku dokonała się cicha rewolucja feministyczna - twierdzi prof. Marek Szczepański, szef Instytutu Socjologii na Uniwersytecie Śląskim.[...]

Źródło: www.gazeta.pl