KONTROWERSYJNY POMYSŁ POSŁÓW: CHCĄ KONTROLI WSZYSTKICH DZIECI

21.05.2008

Według wstępnych informacji serwisu dziennik.pl, pomysł posłów zakłada założenie gigantycznej bazy danych o nazwie "System śledzenia losów dziecka".

Z takiej bazy musieliby korzystać lekarze, nauczyciele i policjanci, którzy umieszczaliby tam informacje o każdej krzywdzie wobec dziecka czy domowej awanturze - pisze dziennik.pl. Sprawa rozgorzała po śmierci 3,5-letniego Bartusia, którego matka - 36-letnia Iwona K. - miała zasądzony nadzór kuratora. Po jej wyprowadzce z Wałbrzycha tamtejszy sąd powinien zawiadomić o tym urzędników z jej nowego miejsca zamieszkania - Kamiennej Góry. Nie zrobił tego. Efektem tego było, że nikt nie interesował się losem chłopca katowanego przez pijanego kochanka matki. W końcu Bartuś skonał w męczarniach. Nieznany jest też los siostry chłopca. Dziewczynka zaginęła wiele lat temu i nikt nigdy jej nie szukał.

Całą sprawą jest wzburzona Joanna Kluzik-Rostkowska, posłanka Prawa i Sprawiedliwości, wiceszefowa sejmowej komisji polityki społecznej i rodziny. Jak zauważa posłanka, w Polsce "nie ma sprawnie działającego systemu śledzenia losów dziecka". Kluzik-Rostkowska mówi, że w Polsce losami dziecka zajmuje się wiele instytucji, "ale nie ma miejsca, gdzie skupiają się wszystkie informacje z tych instytucji". - To widać w sprawie 3,5-letniego Bartka. Wystarczyło, że matka się przeprowadziła, by dziecko "zniknęło" z pola widzenia państwa - mówi posłanka dla serwisu dziennik.pl.

Kluzik-Rostkowska ma gotowy projekt elektronicznego monitoringu, roboczo nazwanego Systemem śledzenia losów dziecka - podaje dziennik.pl. Jego koszt to pięć milionów złotych. Posłanka, jeszcze jako minister pracy w rządzie PiS, przygotowała projekt powołujący do życia gigantyczną bazę danych. Dziś wraca ze swoim pomysłem. System ma skupiać informacje z wojewódzkich centrów zdrowia, które rejestrują narodziny małych Polaków. Miałyby one również dalej śledzić ich losy, a policja umieszczałaby tam dane o domowych awanturach, a lekarze - o siniakach i śladach pobicia. Informacje będą podawać też np. nauczyciele, którzy zauważyli u dziecka coś niepokojącego.

Według drugiej wiceszefowej komisji polityki społecznej i rodziny, Anny Bańkowskiej z SLD, Sejm powinien jak najszybciej zająć się tego rodzaju systemem. - Nie możemy jednak pozwolić, by doszło do totalnej inwigilacji rodziny - zastrzega Bańkowska dziennikowi.pl.

Źródło: www.onet.pl

Inne z kategorii

Premier Tusk wycofał  wniosek złożony przez Morawieckiego

Premier Tusk wycofał wniosek złożony przez Morawieckiego

01.02.2024

“Jak poinformował premier na konferencji prasowej, we wtorek 30 stycznia...

czytaj dalej

Działalność sieci Ośrodków Pomocy Osobom Pokrzywdzonym Przestępstwem w języku migowym

23.02.2024

Na naszym kanale na YOU Tube osoby niesłyszące znajdą informację...

czytaj dalej

Newsletter Niebieskiej Linii

Dołącz do biuletynu Niebieskiej Linii i otrzymuj wszystkie bieżące informacje o akcjach, szkoleniach, wydarzeniach oraz nowych artykułach.