NAUCZYCIELU, BROŃ SIĘ PRZED UCZNIAMI

Aktualności

17.05.2007

- Jako pierwsi w kraju zleciliśmy profesjonalne badania, które pokazały sytuację w szkołach z punktu widzenia nauczycieli - mówi Lilla Jaroń, dyrektorka miejskiego wydziału edukacji. - Teraz trzeba zastanowić się, jak skutecznie pomóc nauczycielom, którzy często nawet wstydzą się przyznać, że nie radzą sobie z uczniami i padają ofiarami agresji.

Na podstawie ankiet naukowcy opracowali specjalny program dla szkół. Do gimnazjów wysłana została grupa pedagogów i socjologów.

Projekt koordynuje dr Sławomir Krzychała, pedagog z Dolnośląskiej Szkoły Wyższej Edukacji: - Nie chodzi o kolejne wizytacje na wzór giertychowskich "trójek". Nie jesteśmy intruzami, którzy tylko oceniają. Chcemy działać wspólnie z nauczycielami i uczniami.

Pracownicy i studenci DSWE przez dwa miesiące mają uczestniczyć w lekcjach, obserwować, co dzieje się na korytarzach i na boisku w czasie przerwy. Potem wspólnie z nauczycielami, uczniami i rodzicami mają zastanowić się, co zrobić, aby poprawić sytuację w szkołach.

- Pracujemy na żywej materii - mówi Sławomir Krzychała z DSWE. - Robimy wiwisekcję konkretnego środowiska i jego problemów. Wyniki badań w każdej ze szkół będą inne.

Później opracowane zostaną scenariusze warsztatów dla nauczycieli i program grup wsparcia.

Krzychała: - Przeszkoleni nauczyciele będą potem mogli wspierać swoich kolegów. Chodzi o to, żeby pokazali im, jak sobie radzić w konkretnych sytuacjach. W gimnazjach jest ciężko, bo nauczyciele nie są już autorytetami dla uczniów. Nastolatki często znają się jeszcze z podstawówki i w nowej szkole tworzą silną, hermetyczną grupę, która rządzi się swoimi prawami. Nauczyciele potrafią już wyłapać, że coś złego dzieje się z dzieciakiem, ale trudniej jest z rozwiązaniem jego problemów - opowiada Sławomir Krzychała. - Skuteczna pomoc wymaga wyjścia poza rutynę.

Szczegóły programu to na razie tajemnica. Wywiadów nie udzielają ani nauczyciela, ani dyrektorzy żadnego z trzech objętych nim gimnazjów. - Są pieniądze na przeprowadzenie podobnej akcji w innych szkołach - mówi dyrektorka wydziału edukacji. - Czekamy tylko na zgłoszenia od dyrektorów.

Źródło: www.gazeta.pl