Przemoc mieszkająca w słowach

27.02.2009

Niebieska Linia 1/2009

Jak nieświadome nawyki językowe mogą blokować porozumienie

Język mówiony jest produktem ludzkich pradziejów; pośrednio i w jakimś odcinku czasu przekształcił nas jako osoby i jako gatunek. Język - powiada Bickerton - spośród całego naszego mentalnego wyposażenia, jest ukryty najgłębiej pod progiem naszej świadomości ,trudno dostępny dla racjonalnych struktur naszego umysłu. Nikt z nas nie jest w stanie przypomnieć sobie okresu, gdy nie znał języka, a jeszcze mniej, jak go opanował. A stało się to wówczas, gdy po raz pierwszy udało się nam ogarnąć i wyrazić myśl". Kształt naszego życia zależny jest od językowej komunikacji, nie możemy sobie wyobrazić świata bez niej. Jako gatunkowi wytyczyła nam ona sposób wzajemnego oddziaływania na siebie poprzez taki produkt jak kultura. Język i kultura jednoczą nas, ale zarazem dzielą.

R. Leakey, Sztuka mówienia1

Nie zawsze kontaktujemy się ze sobą w najlepszy dostępny nam sposób. Często zdarza się, że dialogują ze sobą jedynie nasze głowy, wymieniając się zestawem otrzymanych w procesie socjalizacji przekonań, poglądów i pomysłów na życie. Jednak sposoby, które sprawdzały się kiedyś, na określonym etapie rozwoju społeczności, dziś często okazują się nieaktualne i nieskuteczne. Dziś bywają tak samo przydatne do budowania satysfakcjonujących relacji z innymi jak maszyna parowa do wynoszenia rakiety kosmicznej na orbitę.

Często rozmawiamy odcięci od własnych uczuć, które nas łączą z tym, co w nas żywe i autentyczne - z naszymi głębokimi potrzebami. Przez to korzystamy tylko w niewielkim zakresie z pełni możliwości kontaktu z drugim człowiekiem. Jednocześnie, kiedy używamy gotowych form języka, nieświadomie wchodzimy w relacje, jakie te formy generują. Język formował się w wyniku wielu spotkań, interakcji, wymian międzyludzkich, jakie dokonały się wcześniej i zapisały w jego strukturach. Korzystając z tych struktur, ciągle na nowo ożywiamy ich ducha. Ducha porozumienia, bliskości, współpracy, ale równie często - jeśli nie częściej - ducha rywalizacji, przemocy, oddzielenia.

Świadomość potrzeb

Nauczyliśmy się korzystać z dobrodziejstw nowoczesności w dziedzinie techniki i medycyny. Uzbrojeni technicznie, zabezpieczeni socjalnie i bezpieczniejsi niż nasi przodkowie pod względem zdrowotnym oczekujemy, że jakość naszego życia poprawi się w sposób znaczący we wszystkich jego dziedzinach. I cóż? Rozkładamy się psychicznie w trakcie rozmowy z szefem, własne dziecko potrafi doprowadzić nas do szału, załatwienie sprawy w banku czy administracji osiedla przypomina wyprawę wojenną…

Rozmawiamy, wymieniamy słowa, ale nie udaje nam się wejść w rzeczywisty kontakt z drugą osobą, trudno jest osiągnąć prawdziwe porozumienie. Dzieje się tak dlatego, że głęboki kontakt to coś więcej niż wymiana słów. Jego podstawą jest poczucie bezpieczeństwa umożliwiające otwartość i wymianę. Kontakt to swobodny przepływ energii psychicznej między uczestnikami dialogu, prowadzący do zwiększenia zasobów tejże energii. To nowa jakość bycia, synergiczna, otwierająca na kreatywne rozwiązania, przyjazna i dająca bezpieczeństwo każdej ze stron. Potrzebujemy nowoczesnej, dopasowanej do poziomu naszego rozwoju i świadomości, komunikacji językowej.

Modelem i sposobem komunikacji, który zapewnia wchodzenie w autentyczne, głębokie związki międzyludzkie jest metoda nonviolent communication. Została opracowana przez Marshalla Rosenberga w wyniku wieloletnich badań i obserwacji sposobów, w jakie ludzie komunikują się między sobą. W Polsce metoda ta znana jest pod nazwą porozumienie bez przemocy - od tłumaczenia tytułu książki Rosenberga.

Nonviolent communication (nvc) wyrasta z przekonania potwierdzonego licznymi doświadczeniami, że istnieje poziom, na którym nie wchodzimy w konflikty - jest to poziom głębokich potrzeb, który jest wspólny wszystkim ludziom przez sam fakt bycia człowiekiem. Każdy z nas potrzebuje m.in. bezpieczeństwa, szczerości, bliskości, wsparcia, porozumienia, swobody czy zaufania - i potrzebuje tego bez względu na płeć, rasę, wiek, przynależność narodową lub społeczną.

Otóż okazuje się - co wynika z intuicji i doświadczenia wielu osób, a zostało potwierdzone badaniami w tym zakresie - że jeśli uda nam się w trakcie rozmowy pozostawać świadomym potrzeb własnych i rozmówcy - wówczas taki dialog staje się prawdziwym kontaktem dwóch ludzkich istot, otwierającym nowe, nieprzewidywalne nieraz wcześniej przestrzenie możliwości i rozwiązań.

Jest to kontakt empatyczny. Wszyscy są w nim jednakowo ważni - ja i moi rozmówcy. Energia, którą w innym przypadku (gdy nie czujemy, że jesteśmy bezpieczni, że nasze potrzeby są ważne) kierujemy na obronę siebie, może w empatycznym kontakcie zostać oddelegowana" do tworzenia więzi i nowych rozwiązań. Głęboki, autentyczny kontakt wiąże się więc z uświadomieniem potrzeb, które w danym momencie są w nas żywe i kierują naszym zachowaniem, oraz potrzeb naszego rozmówcy.

Świadomość potrzeb swoich i rozmówcy możemy uzyskać, ucząc się skupiać uwagę na takich aspektach zewnętrznej i wewnętrznej rzeczywistości, jak:

■ fakty obserwowane bez oceniania;

■ uczucia, które pojawiają się w połączeniu z tymi faktami;

■ ważne wartości, potrzeby (zaspokojone lub nie), o których te uczucia informują;

■ prośba o konkretne działanie w zaistniałej sytuacji.

Przyjrzyjmy się sytuacji, gdy zmęczony wyjątkowo trudnym dniem pracownik socjalny widzi wchodzącego do jego pokoju klienta, pomimo że właśnie obsługuje inną osobę, a na drzwiach jest wyraźna informacja, by wchodzić pojedynczo. Warto nadmienić, że sytuacja powtarza się wielokrotnie i w wykonaniu" osób, którym już niejednokrotnie zwracano uwagę w tej sprawie. Zmęczenie, napięcie psychiczne wywołane zdarzeniami dnia, irytacja w związku z zaistniałą sytuacją mogą się wyrazić niezamierzonym komunikatem blokującym porozumienie, w jakie obfituje nasz nawykowy język i którego używamy nieświadomie, pełni dobrych intencji i zdziwieni, że tak trudno porozumieć się z innymi.

         Język nawykowy:

- Pan jest niereformowalny! Nie liczy się pan z innymi! Ile razy można jeszcze przypominać, że wchodzimy pojedynczo ?

         To samo, ale wyrażone w sposób świadomy:

- Kiedy widzę, że wchodzi pan do pokoju w czasie, gdy załatwiam sprawy z inną osobą, chociaż w zeszłym tygodniu rozmawialiśmy o takiej sytuacji (1), to jestem poirytowany (2), bo dla mnie ważne jest, żeby przestrzegać ustaleń (3). Proszę, żeby pan poczekał na zewnątrz i wszedł zgodnie z kolejnością.

Na pewno warto zastanowić się nad faktem, czy w ogóle jestem otwarty na pokazanie (bez lęku, wstydu i poczucia winy) innym ludziom moich uczuć i potrzeb i jednocześnie, czy jest we mnie otwartość na usłyszenie (bez oceniania) ich uczuć i potrzeb.

Kiedy wchodzimy w taki rodzaj kontaktu, w naszej relacji pojawia się empatia. Jest ona możliwa wówczas, gdy nawiązujemy kontakt z tym, co w nas żywe (a ujawnia się poprzez uczucia informujące o potrzebach) i z tym, co porusza drugą osobę - z jej uczuciami i potrzebami. Taki kontakt otwiera oczy" na możliwość rozwiązania uwzględniającego zaspokojenie potrzeb każdej ze stron. Na poziomie nieświadomym pojawia się wówczas wyraźna informacja, że potrzebujemy rozwiązania, a nie osądzania się nawzajem i kłócenia, które jest nowoczesną formą użycia maczugi w celu nakłonienia drugiej strony do współpracy. Pojawia się informacja o tym, że chciałabym, byś to zrobił, pod warunkiem, że ty też tego chcesz.

Obecnie bardzo dużo mówi się o zbawiennych dla sytuacji dialogu skutkach okazywania empatii rozmówcy. O tym, jak towarzysząc innym w drodze do ich świata, pomagamy im rozpoznać i wyrazić w nieinwazyjny sposób ich uczucia i potrzeby. Ważne jednak, by nie zapominać o fakcie, że aby być dobrym towarzyszem w drodze dla innych, musimy najpierw umieć okazywać empatię sobie - to znaczy być świadomym, co w nas samych ożywia się w konkretnej sytuacji, jakie nasze uczucia wskazują na nasze zaspokojone bądź nie potrzeby. Inaczej stawiamy się w roli honorowych krwiodawców, którzy, niestety, mają anemię…

Jeśli nasz stan psychiczny wyraża się formą:

- Pan jest niereformowalny! Nie liczy się pan z innymi! Ile razy można jeszcze przypominać, że wchodzimy pojedynczo?

To próba skontaktowania się w sposób empatyczny z klientem, żeby zobaczyć sprawę z jego perspektywy, prawdopodobnie się nie powiedzie.

W tej sytuacji najpierw potrzebujemy wsparcia (z zewnątrz lub autoempatii), by dojść do tego miejsca nas samych, z którego możliwe jest takie ujęcie problemu:

- Kiedy widzę, że wchodzi pan do pokoju w czasie, gdy załatwiam sprawy z inną osobą, chociaż w zeszłym tygodniu rozmawialiśmy o takiej sytuacji (1), to jestem poirytowany (2), bo dla mnie ważne jest, żeby przestrzegać ustaleń (3). Proszę, żeby pan poczekał na zewnątrz i wszedł zgodnie z kolejnością.

Dopiero kiedy jesteśmy świadomi swojego własnego bagażu" (kiedy np. wiesz, że jesteś poirytowany, bo dla ciebie przestrzeganie ustaleń jest bardzo ważne), wówczas możemy zdecydować, że na pewien czas odkładamy ten bagaż na bok i - dystansując się w największym możliwym stopniu od swoich spraw - poświęcamy całą uwagę drugiej osobie:

- Wchodzi pan do pokoju w czasie, gdy załatwiam sprawy z inną osobą (1), bo jest pan zaniepokojony (2) i chce pan upewnić się, że pana sprawy są dla mnie ważne i będą załatwione ? (3) Chciałby pan, żebyśmy umówili się na konkretną godzinę, którą zapiszę panu na kartce i gdy wejdzie pan o tej godzinie będziemy zajmować się tylko pana sprawami? (4)

Jeśli natomiast nie jesteśmy w empatycznym kontakcie z samym sobą, jakość naszego empatycznego wsparcia dla innych będzie, delikatnie mówiąc, nienadzwyczajna. Bo tak naprawdę nasza uwaga i energia będą przy tym, że jesteśmy źle traktowani i 1 z takiego miejsca naszej świadomości nie będziemy w stanie traktować innych z empatią.

Komunikaty odcinające od życia

Na poziomie języka mówionego brak empatii przejawia się w używaniu sformułowań, które blokują swobodny przepływ energii między rozmówcami i zamykają na kontakt. Zaletą metody porozumiewania się bez przemocy jest fakt, że takie blokujące komunikaty zostały przez Rosenberga rozpoznane i wskazane, dzięki czemu możemy korzystać z nich w rozmowie jak z dzwonków alarmowych. Kiedy dostrzeżemy ich obecność, mamy możliwość uświadomienia sobie, iż prawdopodobnie oddalamy się od stanu empatii i władzę nad naszym lub czyimś stanem emocjonalnym przejmuje lęk, wstyd albo poczucie winy. Zamyka się wówczas możliwość empatycznego dialogu i tym samym - niekoniecznie świadomie - wyruszamy na wojnę.

Komunikaty blokujące porozumienie to sygnał, że osoba, która używa takich sformułowań bardzo potrzebuje empatii - dodatkowej porcji energii psychicznej, która pomoże jej rozpoznać swoje uczucia i kryjące się pod nimi potrzeby. Wtedy będzie mogła wyrazić je w sposób nieinwazyjny. To dopiero może przywrócić swobodny, bezpieczny przepływ komunikacji.

Te niebezpieczne sformułowania to:

1. Osądy moralne (oceny, obwinianie, zarzuty, krytyka): Jesteś niekompetentny", Przez ciebie się spóźnimy!", Kłamiesz!", Źle wychowujesz dzieci".

2. Porównania: On gorzej traktuje klientów niż jego poprzednik".

3. Uchylanie się od odpowiedzialności: Zrobiłem to tylko dlatego, że szef kazał".

4. Stawianie żądań: Albo zrobisz to natychmiast, albo…".

Marshall Rosenberg po kilkudziesięciu latach badania zależności zjawisk językowych i przemocy twierdzi, iż z natury zdolni jesteśmy odczuwać radość ze współczującego dawania i brania. Nauczyliśmy się jednak porozumiewać za pomocą różnego typu komunikatów odcinających od życia, które skłaniają nas do mówienia i postępowania w sposób bolesny i szkodliwy dla nas samych i dla innych ludzi. Jedną z form takiego komunikatu są osądy moralne, z których wynika, że każdy, kto nie działa zgodnie z naszym systemem wartości, jest zły, albo nie ma racji. Inna forma komunikatu odcinającego od życia to uciekanie się do porównań, które blokują w nas współczucie zarówno wobec nas samych, jak i wobec innych. Komunikaty odcinające od życia zaćmiewają też naszą świadomość tego, że każdy z nas odpowiada za swoje myśli, uczucia i czyny. Dla języka blokującego współczucie typowe jest także uzewnętrznianie własnych pragnień w postaci żądań"2.

Kiedy próbujemy zmieniać swoje nawyki językowe na te pozbawione przemocy słownej, niesłychanie często pojawia się refleksja: Ale nie da się nie używać takich słów, jeśli rozmowa ma wyglądać naturalnie, a nie jak sesja psychoterapii!

Rzeczywiście, często na początku nie wiadomo, jak to zrobić, żeby nie używać przemocowego" języka i jednocześnie zachować naturalny charakter rozmowy. Dobrą wiadomością dla adeptów tego rodzaju komunikacji jest jednak to, że w tej chwili wiele osób na całym świecie tak robi. Czyli można zastosować zasadę poznawaną przez dzieci w pierwszej klasie szkoły podstawowej, wyłożoną w książce Puc, Bursztyn i goście, można przyjąć zasadę: Skoro jakikolwiek inny pies na świecie może to zrobić - mogę i ja.

Komunikaty utrudniające rozmowę (np. zarzuty, oceny, żądania) bywają też nazywane popychaczami", ponieważ wiele osób wiąże z nimi nadzieję, że dzięki użyciu takich form językowych popchną innych w kierunku, który jest przez nich pożądany i tym samym wpłyną na zmianę zachowania rozmówcy, a konflikt sam się rozwiąże. Doświadczenie pokazuje jednak, że może zaistnieć spora różnica pomiędzy tym, co chcemy osiągnąć za pomocą takich komunikatów, a tym, co rzeczywiście dostajemy. Kiedy nie jesteśmy w empatycznym kontakcie z rozmówcą, prawdopodobieństwo, że otrzymamy to, czego pragniemy, zmniejsza się wprost proporcjonalnie do ilości użytych popychaczy".

Zastanówmy się, co chce osiągnąć pracownik, mówiąc do klienta:

- Pan jest niereformowalny! Nie liczy się pan z innymi! Ile razy można jeszcze przypominać, że wchodzimy pojedynczo?

Zastanówmy się również, jakie myśli, uczucia czy działania może wywołać ta wypowiedź u klienta:

Wnioski pokazują, że skuteczność takich popychaczy" jest pozorna i nie zwiększa szans na rozwiązanie konfliktu, które w sposób naturalny prowadziłoby przecież do spadku napięcia. Używanie takich form językowych działa wprost przeciwnie - powoduje wzrost napięcia przez ożywienie zakodowanej w słowach, a najczęściej nieuświadamianej przez mówiącego, przemocy. Prowadzi to do zerwania empatycznego kontaktu lub wręcz niemożności jego nawiązania. Jest to o tyle niebezpieczne, że w przeciwieństwie do maczugi, której nie sposób nie zauważyć, duch przemocy zamieszkujący w wielu formach słownych najczęściej bywa niewidzialny.

Tak więc pierwszy krok, który możemy zrobić, gdy chcemy zmienić nawyki komunikacyjne i zacząć wprowadzać porozumienie bez przemocy w swoje życie, to nauczenie się rozpoznawania takich popychaczy" (komunikatów blokujących empatyczną komunikację). Następnym etapem może być powstrzymywanie się od ich stosowania - zgodnie z zasadą: po pierwsze, nie szkodzić.

Jeśli zaś chcemy umówić się na jakieś wspólne bycie i działanie i nadać temu rodzajowi kontaktu określoną strukturę (np. poprzez zawarcie kontraktu), warto rozpocząć od rozpoznania żywych w danym momencie potrzeb wszystkich uczestników grupy i dania tym potrzebom przestrzeni psychicznej". W nvc zawieranie umów jest poszukiwaniem przestrzeni, w której potrzeby wszystkich osób są uwzględnione. Jest nieustannym zmierzaniem ku łące, o której pisał już w XIII wieku suficki poeta Rumi: Poza ideami dobra i zła jest łąka. Tam się spotkamy".

E. M.

Przypisy

1 R. Leakey, Sztuka mówienia [w:] Antropologia słowa, Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2003, s 26.

2 M.B. Rosenberg, Porozumienie bez przemocy. O języku serca, Wydawnictwo Jacek Santorski & CO, Warszawa 2003, s. 33.

BIBLIOGRAFIA

Antropologia słowa (2003), Grzegorz Godlewski, Andrzej Mencwel, Roch Sulima (oprac.), Warszawa: Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego.

Rosenberg Marshall B. (2003), Porozumienie bez przemocy. O języku serca, Warszawa: Wydawnictwo Jacek Santorski & CO.

Rosenberg Marshall B. (2008), Rozwiązywanie konfliktów poprzez porozumienie bez przemocy, Warszawa: Jacek Santorski & CO Agencja Wydawnicza.

Inne z kategorii

Portal o superwizji

Portal o superwizji

06.02.2024

Odwiedź stronę  www.superwizorzy.eu

czytaj dalej
PODCAST || Tzw. pigułka gwałtu – jak reagować, gdy doświadczysz odurzenia lub jesteś jego świadkiem?

PODCAST || Tzw. pigułka gwałtu – jak reagować, gdy doświadczysz odurzenia lub jesteś jego świadkiem?

13.05.2025

▪️Czym tak naprawdę jest tzw. „pigułka gwałtu"?▪️Co powinno wzbudzić twój niepokój np. w klubie...

czytaj dalej

Newsletter Niebieskiej Linii

Dołącz do biuletynu Niebieskiej Linii i otrzymuj wszystkie bieżące informacje o akcjach, szkoleniach, wydarzeniach oraz nowych artykułach.