TYDZIEŃ Z TATĄ, TYDZIEŃ Z MAMĄ

04.10.2006

„Od niedawna sędziowie prawa rodzinnego coraz chętniej wybierają właśnie ten sposób uregulowania praw opiekuńczych rozwiedzionych rodziców. Co gorsza, dotyczy to coraz młodszych dzieci” – alarmuje stowarzyszenie L Enfant d Abord (fr. Najpierw dziecko) z Grenoble. Organizacja wydała ostatnio krytyczną publikację na temat wychowania w dwóch domach. Psychiatrzy dziecięcy wskazują w niej na negatywne skutki takiej formy opieki w przypadku dzieci w wieku poniżej czterech lub sześciu lat.

Zdaniem specjalistów regularne rozstania z najważniejszą dla dziecka osobą, jaką jest matka, może z czasem prowadzić do poważnych zaburzeń osobowości (stanów depresyjnych, trudności w angażowaniu się w związki). „Szkodliwe dla dziecka konsekwencje wynikające z rozstania z rodzicem, z którym łączy go silniejsza więź, badano już w pierwszej połowie XX wieku. Konsekwencje te są tym gorsze, im młodsze jest dziecko i im dłużej trwa rozłąka” – pisze doktor Hana Rottman. Podczas przeprowadzki z jednego domu do drugiego często zdarza się, że malec reaguje krzykiem albo popada w milczenie lub dostaje ataków duszności – w ten sposób przejawia się niepokój małego człowieka.

Opieka nad maluchem sprawowana raz przez jednego rodzica, raz przez drugiego to „bomba z opóźnionym zapłonem” – uważa pediatra Edwige Ankier. (…) Dzieciom skazanym na taki tryb życia „towarzyszy ciągłe uczucie niepokoju. Zadają sobie pytania w rodzaju: »jaki dzisiaj jest dzień, mam zostać i uczyć się, czy może o 16.30 już się przenoszę?«” – opowiada paryska nauczycielka zajmująca się dziećmi w wieku od siedmiu do ośmiu lat.

Z drugiej strony taki podział czasu dziecka, na dwie równe części, „w pewnym sensie sprawdza się, ponieważ stawia oboje rodziców na równorzędnej pozycji” – uważa Alain Cazenave, szef stowarzyszenia SOS-Papa. Pod warunkiem, że oba domy znajdują się blisko siebie i każdy z rodziców ma możliwość wygospodarowania dla dziecka własnego kącika. Aby pomóc zorganizować życie w rozbitej rodzinie, stowarzyszenie Filomedia wydało 1 września MemoCarnet, rodzaj dzienniczka do korespondencji między rodzicami. Ma sprawić, by codzienne funkcjonowanie trojga ludzi nie stało się pasmem cierpień.

Arnaud z przekonaniem zaakceptował we wrześniu 2005 roku naprzemienną opiekę nad dzieckiem zaproponowaną mu przez żonę. „Myślałem, że będzie to dla mnie szansa uczestniczenia w pewnym stopniu w codziennym życiu mojego czteroletniego syna, okazja do przekazania mu moich wartości” – tłumaczy. Ale teraz, po roku, nie kryje niepokoju. Syn, gdy jest u niego, wydaje się szczęśliwy, ale widać, że nie wie, gdzie jest jego dom i miewa nocne koszmary. „Budzi się mówiąc, że mama wyjechała do Afryki i że chce pojechać z nią, ale ona nie ma czasu” – opowiada ojciec. By chłopiec poczuł, że „istnieje takie miejsce, gdzie jest u siebie”, Arnaud zdecydował się spędzać z nim tylko środy i co drugi weekend. Z częstszymi kontaktami poczeka, aż syn podrośnie.

Podczas walki o alimenty „nie wolno, by rodzice zapomnieli, że najważniejsze jest dobre samopoczucie dziecka. To normalne chcieć widywać oboje rodziców jak najczęściej i jak najdłużej, ale zależnie od wieku te potrzeby kontaktów są różne” – twierdzi psycholog Catherine Audibert. Bo to, co osobie dorosłej wydaje się nieszkodliwą zmianą miejsca, dla dziecka oznacza za każdym razem zmianę rodzica, świata i życia.

Źródło: www.onet.pl

Inne z kategorii

Wsparcie dla osób pokrzywdzonych przestępstwem w Ośrodkach Funduszu Sprawiedliwości

Wsparcie dla osób pokrzywdzonych przestępstwem w Ośrodkach Funduszu Sprawiedliwości

21.02.2024

Obecnie w całej Polsce działa 305 miejsc świadczenia pomocy finansowych...

czytaj dalej
Grupa dla dzieci/młodzieży

Grupa dla dzieci/młodzieży

29.01.2024

Zapraszamy do udziału w warsztatach umiejętności psychospołecznych. Udział dziecka uwarunkowany jest...

czytaj dalej

Newsletter Niebieskiej Linii

Dołącz do biuletynu Niebieskiej Linii i otrzymuj wszystkie bieżące informacje o akcjach, szkoleniach, wydarzeniach oraz nowych artykułach.