"CAŁA KRZYCZAŁAM W ŚRODKU, ŻEBY LEKARZ ZAPYTAŁ, SKĄD TE SINIAKI"

24.02.2012

Wielu lekarzy nie reaguje, gdy przychodzi do nich kobieta np. z grypą i ma na ciele siniaki - pisze reporterka TOK FM Anna Gmiterek-Zabłocka. - Lekarze rodzinni nie chcą być donosicielami - usłyszała od jednej z lekarek. Tymczasem po nowelizacji Ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie szeroko rozumiani pracownicy ochrony zdrowia zostali wciągnięci do systemu przeciwdziałania aktom przemocy obok pracowników socjalnych i policjantów.

Badania wskazują, że co druga kobieta w Polsce, która doświadczyła przemocy, wymagała hospitalizacji lub chociażby interwencji medycznej. - W tym momencie bardzo ważne jest, jaką dostaną informację zwrotną. Czy będzie to: "o, znowu pani spadła ze schodów", czy: "dzieje się coś niebezpiecznego w pani życiu, a my jesteś od tego, żeby pani pomóc" - tłumaczyła w TOK FM Renata Durda. - Nikt nie oczekuje od lekarzy, że będą towarzyszyć ofiarom przemocy aż do szczęśliwego rozwiązania. Właśnie o to chodziło w nowelizacji, żeby uczynić ich członkami systemu pomocy, ale nie zrzucać całego ciężaru na ich barki - wyjaśniała.

Co lekarz może?

W myśl obecnych przepisów lekarz, który podejrzewa przemoc domową, ma trzy możliwości:

- Każdy lekarz może wystawić proste zaświadczenie lekarskie: kto do kogo się zgłosił, jakie były obrażenia i jaka była ich prawdopodobna przyczyna. Jeśli lekarz ma wątpliwości, czy pochodzą one z doświadczanej przemocy, nie musi wpisywać w zaświadczeniu przyczyn obrażeń. Wystarczy, że je opisze - tłumaczyła Durda. - Właśnie dzięki zaświadczeniu lekarze nie muszą być donosicielami. Dokument wystawia się dla osoby pokrzywdzonej. To, czy użyje go, zgłaszając sprawę na policję, jest jej decyzją - dodała ekspertka.

Lekarz może też wypełnić niebieską kartę. - Chodzi o sytuacje, gdy stwierdza się, że mamy do czynienia z faktem przemocy, ale z różnych powodów nie mogę zostawić decyzji o ujawnieniu sprawy po stronie osoby pokrzywdzonej. Dzieje się tak w przypadkach, gdy sytuacja przekroczyła pewien punkt krytyczny albo ofiara jest osobą zależną: niepełnosprawną, chorą albo małym dzieckiem - wyjaśniała Durda. Niebieską kartę przesyła się do przewodniczącego zespołu interdyscyplinarnego ds. przeciwdziałania przemocy w rodzinie. Dopiero ta grupa fachowców (policjantów, pracowników socjalnych) pochyla się nad konkretnym przypadkiem i sprawdza, jak mogą pomóc danej rodzinie.

Trzecią możliwością jest zgłoszenie bezpośrednio do prokuratora, że jesteśmy świadkiem popełnienia przestępstwa. - Lekarze tak robią, gdy mają do czynienia z dzieckiem molestowanym seksualnie. Mówią wtedy, że ono samo się nie zgłosi, a sprawa jest poważna. Dlaczego jest "niepoważna", kiedy mamy do czynienia z analogiczną sytuacją w przypadku osoby dorosłej? Ofiara przemocy często ma moce decyzyjne podobne do dziecka - tłumaczyła specjalistka.

Kluczowy moment jest w gabinecie lekarza

Jak tłumaczyła Renata Durda, wiele kobiet, które zgłaszają problem przemocy, spotyka się z niedowierzaniem. Słyszą komentarze typu: "niemożliwe, żeby ten uczynny człowiek po przekroczeniu domowego progu tak bardzo się zmieniał". Wizyta u lekarza jest pod tym względem wyjątkowa. Widać obrażenia, które mogą stanowić dowód, że osoba jest ofiarą przemocy. Dlatego to jest moment kluczowy.

- Pacjent w gabinecie spotyka się z głową lekarza. W tej głowie poza wiedzą medyczną tkwią także pewne poglądy i stereotypy społeczne. Sporo w niej przekonań, które towarzyszą wszystkim Polakom: że przemoc to sprawa wewnętrzna rodziny, że własne brudy pierzemy we własnym domu - mówiła ekspertka. - Lekarze często zatrzymują się przed progiem: jak zapytać drugą osobę o rzecz, którą postrzegamy jako intymną. Otóż im prościej, tym lepiej - radziła Durda.

"Pytanie nigdy nie padło"

W 80 proc. przypadków poruszenie tematu przez lekarza powoduje otworzenie się ofiar przemocy na rozmowę. Jak mówiła kierowniczka Niebieskiej Linii, kobiety, które zgłaszają się do Pogotowia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie, bardzo często opowiadają, że czekały na pytanie, które nigdy nie padało. - Mówią: "cała krzyczałam w środku, żeby lekarz mnie zapytał. Wtedy bym mu powiedziała, że nie śpię po nocach, że boję się swojego męża, że boję się o życie swoje i dzieci" - opowiadała Durda.

Dlaczego ofiary czekają na pytanie, zamiast opowiedzieć same? - Osoby, które doświadczają przemocy w rodzinie, mają wyuczoną bezradność, są poddawane swoistemu praniu mózgu. Taka osoba nie wystąpi z inicjatywą. Mogłaby się poczuć jak donosicielka. Dodatkowo poczułaby, że na jej barkach spocznie cała konieczność ciągnięcia tej sprawy, przekonywania innych, że mówi prawdę - wyjaśniała ekspertka. - Natomiast gdy pracownik socjalny, policjant czy lekarz zadaje pytanie wprost, taka osoba może zawsze powiedzieć: "ja tylko odpowiadałam na pytania" - dodała.

Odpowiedz sobie na pytanie: a gdyby to spotkało moją córkę...

Zawsze może się zdarzyć, że pacjent odmówi rozmowy, padnie sakramentalne "to nie pańska sprawa". - W takim przypadku nie przekonujemy, że to my mamy rację. Pozostawiamy mu podmiotowe prawo decydowania o swoich losach - stwierdziła Durda. - Z drugiej strony w swoim sumieniu należy rozważyć scenariusz, co będzie bardziej niebezpieczne dla tej osoby. Czy to, że poza jej plecami jednak poinformuję np. swojego przełożonego, czy zamknę sprawę z myślą: "jest dorosła, niech sama sobie radzi" - mówiła specjalistka. Według badań przytoczonych przez ekspertkę 80 proc. ofiar przemocy doświadcza jej po raz kolejny.

- Zawsze warto postawić w swojej głowie w roli pacjenta kogoś bliskiego. I wtedy odpowiedzieć sobie na pytanie, czy chciałabym, żeby ktoś zareagował, gdyby krzywda działa się mojej matce, mojej siostrze, córce - podsumowała Renata Durda.

Źródło: www.tokfm.pl, www.gazeta.pl

Inne z kategorii

Wsparcie dla osób pokrzywdzonych przestępstwem w Ośrodkach Funduszu Sprawiedliwości

Wsparcie dla osób pokrzywdzonych przestępstwem w Ośrodkach Funduszu Sprawiedliwości

21.02.2024

Obecnie w całej Polsce działa 305 miejsc świadczenia pomocy finansowych...

czytaj dalej
Daniel Przygoda powołany do  Zespołu Monitorującego do spraw Przeciwdziałania Przemocy Domowej

Daniel Przygoda powołany do  Zespołu Monitorującego do spraw Przeciwdziałania Przemocy Domowej

09.01.2024

Z dumą informujemy, że nasz prawnik Daniel Przygoda został powołany do  Zespołu Monitorującego do...

czytaj dalej

Newsletter Niebieskiej Linii

Dołącz do biuletynu Niebieskiej Linii i otrzymuj wszystkie bieżące informacje o akcjach, szkoleniach, wydarzeniach oraz nowych artykułach.