Czym skorupka za młodu nasiąknie… Sprawcy przemocy rówieśniczej

31.10.2014

Niebieska Linia nr 5/2014

Skuteczna praca ze sprawcami przemocy rówieśniczej wymaga uważnego przyjrzenia się osobie sprawcy i motywom jego działania. Kluczową rolę odgrywa diagnoza, aby móc dobrać odpowiednie oddziaływania profilaktyczne i wychowawcze, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się przemocy. Wiele badań wskazuje na to, że agresywne dzieci wyrastają na agresywnych dorosłych, którzy w swoich rodzinach powielają przemocowe wzorce partnerskie.

Dzieci i młodzież dopuszczające się przemocy wobec rówieśników nierzadko spotykają się z ambiwalentnym podejściem ze strony wychowawców. Z jednej strony postrzegani są negatywnie i stereotypowo, z drugiej – ich zachowania są bagatelizowane przez otoczenie. W obu przypadkach trudno o pozytywne konsekwencje – posługiwanie się uproszczonym i często fałszywym stereotypem uniemożliwia prawidłowe dobranie oddziaływań wychowawczych i terapeutycznych, zaś brak adekwatnej reakcji na zachowanie agresora stwarza wrażenie przyzwolenia, nie tylko wzmacniając jego zachowanie, ale też niekorzystnie wpływając na atmosferę i efekty wychowawcze w całej grupie.

Trzeba pamiętać o tym, że młody człowiek należy do różnych grup społecznych i wzrasta w określonym środowisku: rodzinnym, rówieśniczym, społeczności lokalnej, szkoły itp. Wszystkie te grupy mają na niego wpływ, kształtują jego zachowanie i osobowość. Niewłaściwe zachowanie dziecka z dużym prawdopodobieństwem może oznaczać, że coś niepokojącego dzieje się w jego bezpośrednim otoczeniu.

Portret gnębiciela

A. Krasnosielski (2014) uważa, że chcąc sportretować sprawcę przemocy rówieśniczej, należy odróżnić dwa zasadnicze typy takich osób. Typ pierwszy to prowokator – należy do najbardziej wyróżniających się w klasie, chce i lubi się popisywać", różnymi zachowaniami zwracając na siebie uwagę otoczenia. Często jest impulsywny, ma żywy temperament, dysponuje siłą fizyczną. Poza tym jest nieposłuszny, odważny, robi innym na złość. Taki uczeń wybiera sobie ofiarę" i inicjuje wobec niej przykre, złośliwe i wrogie zachowania. Jego dominująca postawa może szybko podburzyć i skupić wokół niego grono innych uczniów, którzy będą reprezentowali typ sprawców pasywnych. W ich przypadku – w odróżnieniu od prowokatora – motywacją wrogich zachowań jest w istocie lęk przed tym prześladowcą, przed staniem się nowym obiektem jego agresji. Celem pasywnych prześladowców jest przekonanie prowokatora, że są po jego stronie", aby odsunąć jak najdalej od siebie widmo nękania z jego strony.

Podobne typy sprawców wprowadza wieloletni badacz tematu, D. Olweus (2007), nie zaznacza jednak aż tak dobitnie różnic między nimi, zwraca za to uwagę na pewną istotną kwestię: Psychologowie i psychiatrzy często uważają, że jednostki twarde i agresywne na zewnątrz są – pod tą powierzchnią – niepewne siebie i przestraszone. Sprawą ewentualnego ukrytego braku pewności siebie zajmowałem się dokładnie w swoich badaniach, stosując wiele metod (...). Ich rezultaty nie potwierdzają tej powszechnej opinii. Analizy zdają się wskazywać na coś odwrotnego: sprawcy szykan charakteryzują się nad wyraz niskim lub najwyżej przeciętnym poziomem strachu i niepewności" (s. 48). Zauważa, że wnioski te dotyczą ogólnie całej grupy sprawców, jednak wśród tych o typie pasywnym (grupę tę Olweus uważa za bardziej zróżnicowaną) mogą się faktycznie znajdować również uczniowie zastraszeni i pozbawieni pewności siebie.

Na przykładzie szkół szwedzkich autor ten zauważa też, że sprawcami prześladowań około trzykrotnie częściej są chłopcy niż dziewczynki. Chłopcy zdecydowanie częściej stosują także rozwiązania siłowe (a więc przemoc fizyczną), podczas gdy sprawczynie dziewczęta sięgają raczej po trudniejsze do zauważenia, zakamuflowane formy przemocy psychicznej (np. rozpuszczanie plotek, manipulacja psychologiczna, wykluczenie z grupy, szyderstwa).

Zdaniem norweskiego badacza o tym, że uczeń jest (lub potencjalnie może być) sprawcą prześladowań, mogą nas alarmować któreś z zachowań i charakterystyk z poniższej listy, odnoszące się głównie do chłopców:

–   mają osłabioną samokontrolę – łatwo się złoszczą, za-chowują się impulsywnie, mają niski próg frustracji, kłopoty z przystosowaniem się do norm i zasad, za to chętnie oszukują;

–   są silniejsi od pozostałych, sprawni fizycznie i z dobrą koordynacją ruchową;

–   mają potrzebę dominowania, tyranizowania innych, chełpią się faktyczną lub wyimaginowaną władzą nad innymi, dążą do realizacji swoich celów za wszelką cenę, bez oporów uciekając się do przemocy i gróźb;

–   są zbuntowani, nieposłuszni, agresywni także wobec doro-słych, w których starsi z nich mogą nawet budzić strach;

–   sprytnie wykręcają się z trudnych, kłopotliwych sytuacji, wydają się mieć na wszystko odpowiedź;

–   nie współczują gnębionym przez siebie osobom, często obwiniają je o sprowokowanie ich agresywnej reakcji, mają wyraźnie obniżony poziom empatii i opinię twardych";

–   są raczej pewni siebie i wolni od lęków;

–   dość szybko zaczynają łamać normy społeczne i prawne, wpadają w złe towarzystwo, próbują używek, dopuszczają się chuligańskich zachowań;

–   w pierwszych pięciu klasach szkoły podstawowej mogą mieć stopnie zarówno dobre, jak i złe, jednak później z reguły mają negatywny stosunek do szkoły i wyniki poniżej średniej.

Prześladowcy prowokujący mają tendencję, by na swoje ofiary wybierać osoby najbardziej bezbronne i słabe. Dopuszczają się na nich różnych form przemocy psychicznej, fizycznej, ekonomicznej, a nawet seksualnej. Najczęściej wymienia się tu szyderstwa, wyzwiska i inne wypowiedzi mające na celu psychiczne zranienie, groźby, popychanie, szturchanie i bicie, niszczenie cudzych rzeczy. Nierzadko potrafią też umiejętnie manipulować sprawcami pasywnymi, by ci wykonywali tzw. czarną robotę.

Oczami gnębiciela

K. Zarzour (2006) zwraca uwagę, że według części ekspertów i ekspertek niektórzy szkolni agresorzy mogą inaczej niż większość ich rówieśników interpretować sygnały społeczne. Przykładem może być sytuacja, kiedy dzieci stoją w zatłoczonej kolejce do szkolnego sklepiku. Jeśli ktoś w takiej sytuacji ich popchnie, większość uczniów i uczennic zakłada, że był to nic nieznaczący przypadek. Inaczej jest z potencjalnymi gnębicielami – mają oni dużo większą skłonność do interpretowania tego rodzaju zdarzeń jako zaczepkę, rzucone wyzwanie lub atak. Podobnie jest, kiedy ktoś potrąci ich przypadkiem na korytarzu, czy nawet spojrzy im w oczy. W połączeniu z osłabioną samokontrolą gnębiciela" zdarzenia takie mogą wywołać z jego strony odpowiedź w postaci automatycznej, bezrefleksyjnej agresji.

Czynniki ryzyka i mechanizmy powstawania agresji

Z badań, na które powołuje się Zarzour, wynika, że opisany wyżej rodzaj postrzegania sytuacji społecznych i reagowania na nie najczęściej występuje u dzieci i młodzieży doznających maltretowania. W efekcie doznawanej przez dłuższy czas przemocy w domu rodzinnym zaczynają się spodziewać ataków ze strony otoczenia, zaś ich nieadekwatne reakcje przysparzają im tylko kłopotów. Zjawisko to prof. Kenneth Dodge z Vanderbilt University nazywa nadczujnością". Nadczujność tych dzieci prowadzi do pewnego smutnego paradoksu – spodziewając się przykrości czy ataku ze strony otoczenia, wyciągają pochopne wnioski, reagują agresją na nawet najmniejsze prowokacje (lub to, co w ten sposób zinterpretują), w efekcie ściągając na siebie problemy i niechęć otoczenia, których się spodziewali. Potwierdza to ich przekonanie o wrogości i niesprawiedliwości świata, które żywią, widząc świat jedynie w biało-czarnych barwach. Osoba odrzucona przez rówieśników szuka towarzystwa podobnych sobie wyrzutków", a nazbyt impulsywna i potrzebująca doznań poszukuje rozrywek obarczonych dużym poziomem ryzyka (stąd m.in. skłonność do zachowań niezgodnych z prawem). Autorka odróżnia jednak sprawców przemocy podlegających tym mechanizmom od takich (nazywa ich tyranami"), którzy postępują agresywnie niejako świadomie, planowo, na zimno" – ponieważ są przekonani, że jest to najlepszy sposób osiągania celu w danej sytuacji.

B. Krahe (2005) zauważa, że agresja u dzieci i młodzieży w pewnym stopniu jest normatywna dla wieku, tzn. w jakimś zakresie pojawia się u wielu (a być może nawet u większości) osób w każdej z grup wiekowych. Mimo to istnieje pewien odsetek dzieci i młodzieży, które odbiegają od normy i wykazują wyraźnie podwyższony poziom i częstotliwość agresywnych zachowań, które są dodatkowo znacznie bardziej utrwalone. Podczas gdy w trakcie normalnego rozwoju człowieka agresja spada z wiekiem, u części dzieci i młodzieży tak się nie dzieje; ich zachowania agresywne mogą się wręcz nasilać, a także, co zrozumiałe, przekształcać, przyjmować bardziej dorosłe" formy. U dzieci 2–3-letnich, które nie tylko nie potrafią kontrolować swoich impulsów, ale też nawet nie czują żadnej potrzeby, by to robić, agresja jest zachowaniem wynikającym z impulsu, w pełni spontanicznym, nakierowanym na realizację celu (np. wyrwanie innemu dziecku zabawki) lub rozładowanie emocji.

Na łamach Niebieskiej Linii" Z. Brożek (2004) zwracał uwagę, że dla kształtowania się mechanizmów i motywacji do samokontroli zachowań agresywnych u dziecka, jego empatii i wrażliwości społecznej, kluczowa jest interakcja z rodzicem; w szczególności styl wychowania rodzinnego, który powinien być ciepły, demokratyczny, syntoniczny (harmonijny). Zachęcanie dziecka przez rodziców do naśladowania i przejawiania zachowań empatycznych minimalizuje zagrożenie pojawienia się zachowań antyspołecznych i wrogich. Efekty tych zabiegów w postaci pierwszych symptomów kontroli emocji możemy zaobserwować u dziecka w wieku ok. 4–5 lat.

W przypadku występowania przemocy rówieśniczej trudno jednak mówić o konkretnych przyczynach; zamiast tego lepiej posłużyć się pojęciem czynników ryzyka, których pojawienie się może, ale nie musi oznaczać wystąpienia zachowań przemocowych. Jednocześnie można oczekiwać, że im więcej tych czynników wystąpi, tym zagrożenie zaistnienia przemocy jest większe.

Olweus, Zarzour, a wraz z nimi wielu innych autorów, poszukując źródeł dziecięcej agresji, zwracają uwagę przede wszystkim na niekorzystny wpływ rodziny, tzn. na negatywne nastawienie rodziców wobec dziecka, brak ciepła i bliskich więzi, metody wychowawcze oparte na sile, a także obecny w rodzinie pewien stopień przyzwolenia na agresywne zachowania. Nierzadko rodzice gnębicieli" są autorytarni, wrodzy, chłodni lub obojętni; nie akceptują dzieci, lekceważą ich potrzeby i prośby, jednocześnie często są nadmiernie pobłażliwi dla ich agresywnych zachowań. Nierzadko stosują brutalną i niekonsekwentną dyscyplinę, bazującą na karach cielesnych. Wysyłają dzieciom sygnał, że władza należy do najsilniejszego, że tylko siła coś znaczy – trudno się więc dziwić, że dziecko odtwarza ten wzorzec w innych relacjach społecznych. Coraz więcej badań dowodzi, że mechanizm ten polega nie tylko na zwykłym modelowaniu postaw i zachowań dziecka, ale także ze zmian, jakie agresja wywołuje w strukturze i funkcjonowaniu jego mózgu. Co więcej, wygląda na to, że przemoc psychiczna może mieć w tym obszarze tak samo negatywne konsekwencje jak fizyczna. Wg Krahe (i wielu innych badaczek i badaczy) podobnymi problemami, choć w mniejszym stopniu, zagrożone są dzieci, które nie doświadczają przemocy w rodzinie bezpośrednio, ale są np. świadkami awantur i przemocy między rodzicami.

Zarzour sugeruje, że agresywne zachowania jako sposób na zwrócenie na siebie uwagi również mogą być stylem zachowania wypracowanym" w domu rodzinnym – kiedy dziecko, nie mogąc w inny sposób zwrócić na siebie uwagi rodzica, decyduje się coś zniszczyć, pobić rodzeństwo itp.

Uważa się, że istnieją także pewne wrodzone predyspozycje dziecka do przejawiania zachowań agresywnych związane m.in. z indywidualnymi różnicami w zakresie pobudliwości i chwiejności emocjonalnej czy impulsywności i aktywności ruchowej; jednak i te czynniki mówią zazwyczaj jedynie o ryzyku, a nie o pewności wystąpienia zachowań przemocowych.

Konsekwencje dla sprawcy

Jak pisze Olweus, z przeprowadzanych w Szwecji w szkołach podstawowych ankiet wynika, że sprawcy prześladowań nie są wcale bardzo popularni w klasie – plasują się poniżej średniej klasowej, a im wyższa średnia, tym ich popularność jest mniejsza. Często otaczają się jedynie grupką dwóch-trzech uczniów, którzy ich wspierają i przez których są lubiani. Inne badania tego autora wskazują na zagrożenie, że przemocowe zachowania w okresie szkolnym mogą być dobrym predyktorem zachowań kryminalnych i problemów z alkoholem w przyszłości. Np. w jednym z tych badań okazało się, że aż 60% chłopców, którzy w klasach 6–9 szkoły podstawowej byli sprawcami prześladowań, w wieku 24 lat miało już na swoim koncie przynajmniej jedno przestępstwo kryminalne; 35–40% z nich skazano za trzy lub więcej przestępstw. Tymczasem w grupie kontrolnej (chłopców, którzy nigdy nie zostali określeni ani jako sprawcy, ani jako doświadczający przemocy rówieśniczej) odsetek skazanych za przestępstwo wynosił jedynie 10%. Wiele badań wskazuje ponadto, że agresywne dzieci i młodzież częściej wyrastają na agresywnych dorosłych, którzy w swoich własnych rodzinach powielają negatywne, przemocowe wzorce wychowawcze i partnerskie.

Praca z gnębicielem"

Aby skutecznie pracować ze sprawcami przemocy rówieśniczej, musimy najpierw dobrze poznać podłoże ich niepożądanych, agresywnych zachowań. W zależności od typu" gnębiciela należy dobrać odpowiednie metody oddziaływania. Podczas gdy na przykład okazywanie wsparcia i współczucia może spełnić swoją rolę w stosunku do części sprawców pasywnych – tych o wysokim poziomie lęku, którzy sami mogli być potencjalnymi ofiarami, podobna postawa wobec sprawcy prowokującego może zostać przez niego cynicznie wykorzystana, zinterpretowana jako słabość" i ostatecznie pomóc mu w wyjściu z niekomfortowej dla niego sytuacji i jednocześnie uniknąć odpowiedzialności. Z kolei sprawcom nadczujnym" należy pomóc w rozwinięciu zdolności prawidłowej oceny sygnałów otoczenia, a w pierwszej kolejności – w nabyciu efektywnych mechanizmów panowania nad swoimi zachowaniami agresywnymi. Wszystkim zaś na pewno przyda się konsekwentnie powtarzany trening empatii. Trzeba jednak podkreślić, że w przypadku sprawców niepełnoletnich i takich, którzy mimo osiągnięcia pełnoletniości wciąż mieszkają z agresywnymi rodzicami, bardzo trudne może się okazać osiągnięcie zadowalających wyników bez równoczesnej pracy nad zmianą ich otoczenia (a więc np. terapii rodzinnej czy nawet w uzasadnionych sytuacjach – zapewnienia dziecku opieki zastępczej).

Magdalena Goetz – psycholożka, doktorantka Uniwersytetu Gdańskiego.

BIBLIOGRAFIA

Brożek Z. (2004). Dziecko agresywne – napastnik czy ofiara?. Niebieska Linia", nr 6/2004, s. 16–20.

Krahe B. (2005). Agresja. Gdańsk, GWP.

Krasnosielski A. (2014). Gdy uczeń uczniowi jest prześladowcą. Psychologia w Szkole", nr 3(44)/2014, s. 13–20.

Mellibruda J. (2009). Przeciwdziałanie przemocy w rodzinie. Warszawa, IPZ PTP.

Olweus D. (2007). Mobbing. Fala przemocy w szkole. Jak ją powstrzymać? Warszawa, Jacek Santorski & Co Agencja Wydawnicza.

Zarzour K. (2006). Gnębiciel ze szkolnego boiska. Poznań, Rebis.

Inne z kategorii

Konferencja „Psychoterapia Młodych”

Konferencja „Psychoterapia Młodych”

31.01.2024

Zapraszamy do udziału w konferencji, którą objeliśmy matronatem.Konferencja odbędzie się 18-19.03.2024...

czytaj dalej
Grupa dla dzieci/młodzieży

Grupa dla dzieci/młodzieży

24.01.2024

Zapraszamy do udziału w warsztatach umiejętności psychospołecznych. Udział dziecka uwarunkowany jest...

czytaj dalej

Newsletter Niebieskiej Linii

Dołącz do biuletynu Niebieskiej Linii i otrzymuj wszystkie bieżące informacje o akcjach, szkoleniach, wydarzeniach oraz nowych artykułach.