Jeszcze o niepoczytalności
Aktualności
Niebieska Linia nr 6 / 2000
Ofiary przemocy często żywią obawy związane z odpowiedzialnością karną sprawcy, który zdradza objawy choroby psychicznej. Jeśli w dodatku sprawca ma tę okoliczność "urzędowo" poświadczoną (np. leczeniem i zaświadczeniami z Poradni Zdrowia Psychicznego), może epatować otoczenie stwierdzeniami w rodzaju: "I tak mi nic nie zrobią, bo mam wariackie papiery". Niektórzy przyjmują to stwierdzenie za prawdę i nie podejmują żadnych kroków prawnych. Dla ofiar przemocy ten mit ma więc znaczenie czynnika blokującego ich działania, które skierowane byłyby przeciwko sprawcy.
Ale każdy medal ma dwie strony. Jeśli sprawca, również przekonany o prawdziwości tego mitu, czuje się bezpiecznie, można i należy tę okoliczność wykorzystać, gdyż na początku postępowania prawnego daje ona pokrzywdzonemu dużą przewagę związaną z zaskoczeniem. Także w trakcie postępowania sprawca będzie je dość długo lekceważył, spodziewając się zadziałania mechanizmu "stwierdzenie niepoczytalności = umorzenie dochodzenia".
Kwestia rozwoju współczesnych poglądów doktryny prawnej i ustawodawców na temat niepoczytalności sprawcy przestępstwa została wyczerpująco omówiona w artykule p. Michała Gaberle, przedstawiciela bardzo zasłużonej dla rozwoju polskiego prawa karnego prawniczej rodziny. Pozostaje tylko dopowiedzieć, na użytek nie-prawników, jak w tym zakresie wygląda praktyka.
Określenie stanu upojenia alkoholowego sprawcy jest czynnikiem wpływającym na decyzje organów prowadzących postępowanie karne.Powtarzając tezy wspomnianego artykułu M. Gaberle (teza IX), należy stwierdzić, że rozwiązanie zawarte w art. 33 par 3 Kk określa znaną definicję tzw. "rausz - deliktu" (pisownia spolszczona): okoliczność działania sprawcy pod wpływem alkoholu, którego skutki działania są powszechnie znane, jest okolicznością dla sprawcy obciążającą. Natomiast wszelkie formy działania alkoholu, niemożliwe do przewidzenia przez osobę, która alkohol spożyje, np. upojenie atypowe lub patologiczne, są przyczyną zastosowania przepisów art. 33 par 2 Kk (dotyczy upojenia atypowego) lub art. 33 par 1 Kk (upojenie patologiczne).
Sprawca, u którego określono znacznie ograniczoną poczytalność, podlega postępowaniu sądowemu, z tym że sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary. Dla wykorzystania owego orzeczenia w postępowaniu cywilnym (wspomniana we wcześniejszych moich artykułach w NL zasada prejudycjalności) wystarczy tylko stwierdzenie winy.
W przypadku umorzenia postępowania wobec niepoczytalności sprawcy (art. 31 par 1 Kk) obligatoryjnym jest orzeczenie przez tych samych biegłych psychiatrów, którzy stwierdzili niepoczytalność sprawcy, czy ów sprawca nie stanowi zagrożenia dla otoczenia ("dla porządku prawnego"). W swojej praktyce nie spotkałem się jeszcze z sytuacją, by biegli, określając niepoczytalności sprawcy, stwierdzili, że jest on bezpieczny dla otoczenia. Skutkiem stwierdzenia zagrożenia dla otoczenia jest podjęcie przez sąd decyzji o dożywotnim internowaniu sprawcy w szpitalu psychiatrycznym.
Wskazane powyżej zasady dotyczą oczywiście wszelkich stanów niepoczytalności całkowitej lub ograniczonej, a nie tylko stanów chorobowych, będących wynikiem nadużycia alkoholu, a właśnie "przepicie głowy i rozumu" w przypadku przemocy jest najczęściej spotykane.
Pamiętać także należy, że dla prawników-karnistów notoryjnie znane (czyli tak powszechnie znane, że nie wymagające dowodzenia) jest orzeczenie Sądu Najwyższego, które osobę długotrwale nadużywającą alkoholu każe traktować jako osobę potencjalnie chorą psychicznie (możliwość wystąpienia upojenia atypowego i patologicznego), i każe go badać przez biegłych psychiatrów oraz przydać mu obrońcę z urzędu.
Tak więc nie należy się obawiać, że sprawca przemocy, nawet rzeczywiście chory psychicznie, pozostanie bezkarnym.
W dziedzinie prawa cywilnego znany jest następny schemat postępowania: jeśli sprawca jest chory psychicznie, jednak na tyle silny, by maltretować ofiarę (rodzica, współmałżonka, dzieci), ta wpada na pomysł, aby go ubezwłasnowolnić. Jest to pomysł najgorszy z możliwych. Pomijając już to, że ubezwłasnowolnić kogoś można dla jego dobra, rozumianego wprost, a nie dlatego, że on, na skutek choroby, krzywdzi otoczenie. W wyniku ubezwłasnowolnienia pokrzywdzony staje się urzędowym opiekunem ubezwłasnowolnionego, a ubezwłasnowolniony traci zdolność do czynności prawnych do poziomu przewidzianego przez prawo dla 13-letniego dziecka. Pokrzywdzony musiałby się zatem opiekować ubezwłasnowolnionym fizycznie i materialnie, ale mieszkając z nim pod jednym dachem nadal byłby np. bity i maltretowany! W tej sytuacji należy albo uruchomić mechanizm karny, przez złożenie zawiadomienia o przestępstwie do organów ścigania, albo też wykorzystać ustawę O ochronie zdrowia psychicznego, by za pośrednictwem orzeczenia sądu Wydziału Rodzinnego i Nieletnich - umieścić sprawcę w szpitalu psychiatrycznym.
By w pełni przedstawić to zagadnienie, warto jeszcze wspomnieć treść art. 82 Kodeksu cywilnego: "Nieważne jest oświadczenie woli złożone przez osobę, która z jakichkolwiek powodów znajdowała się w stanie wyłączającym świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli. Dotyczy to w szczególności choroby psychicznej, niedorozwoju umysłowego albo innego, chociażby nawet przemijającego, zaburzenia czynności psychicznych." Pierwsze zdanie tego przepisu można obrócić na korzyść ofiar przemocy, ulegających presji fizycznej lub psychicznej sprawcy.
J.P.
Inne z kategorii

Nowe logo i nazwa – przyszedł czas na zmiany!
27.04.2024
Niemal 30 lat istnienia, setki osób zaangażowanych w działalność i tysiące tych, którym udało...
czytaj dalej
Działalność sieci Ośrodków Pomocy Osobom Pokrzywdzonym Przestępstwem w języku migowym
23.02.2024
Na naszym kanale na YOU Tube osoby niesłyszące znajdą informację...
czytaj dalej