MĘŻCZYZNA - OFIARA MOLESTOWANIA
Aktualności
Maciek pracował w cenionej kancelarii prawnej. Na początku sądził, że szefowa go nie docenia. Ciągle wzywała do siebie, wciąż poprawiała, dawała dobre rady, zawalała pracą. Zostawał po godzinach i wmawiał sobie, że musi się starać, że praca w tej kancelarii to dla niego duża szansa. Ona też siedziała w firmie do późna, twierdziła, że ma duże zlecenie. Zapraszała go na kolacje do restauracji, bo jak mówiła, należało mu się po dniu ciężkiej pracy. Maciek myślał, że może w końcu zauważyła jego starania. Nie przyszło mu też go głowy, że może go podrywać pod nosem męża, który miał gabinet obok jej gabinetu.
- Ofiary molestowania kojarzyły mi się głównie z dziećmi albo kobietami, ale żeby mężczyzna, to jakoś mi do głowy nie przychodziło. Poza tym, chociaż to atrakcyjna kobieta, to mógłbym być jej synem - mówi Maciek.
"Do głowy by mi nie przyszło", to najczęściej powtarzane przez Maćka zdanie. Po kolacji odwoziła go do domu. Kiedyś zatrzymali się przy jakimś apartamentowcu. Zapytała, czy wejdzie na chwilę. Odmówił. Następnego dnia była rozdrażniona i obrażona, ale znowu zawaliła go pracą i znowu poszli razem na kolację. Mówiła, że jej małżeństwo to fikcja, że od dawna już myśli o rozstaniu, że mąż się nią nie interesuje, bo pewnie ma kogoś innego. Ale to ją już nie obchodzi. Znowu zatrzymała się pod domem. Powiedziała, że po ciężkim dniu pracy należy im się lampka wina i nie przyjmuje odmowy. Wszedł na górę, bo nie umiał powiedzieć "nie". Kiedy zaczęła go obejmować i rozpinać koszulę, uciekł. W końcu przyszło mu do głowy, o co chodzi szefowej. Następnego dnia bał się iść do pracy. Ale miał nadzieję, że wszystko rozejdzie się po kościach. Dawała mu jednak do zrozumienia, że jest urażona.
- Osaczała mnie powoli, stopniowo łamała bariery. Kiedy jednak kładła mi rękę na ramieniu albo stała tak blisko, że dotykała mnie swoimi piersiami, robiło mi się mdło. Miałem wstręt do siebie i do niej - wspomina Maciek.
Pójście do pracy stało się dla Maćka torturą. Coraz gorzej spał. W pracy siedział jak na szpilkach. Kiedy szefowa wychodziła z gabinetu, czuł jak oblewał go zimny pot, modlił się, żeby niczego od niego nie chciała. Bał się i wstydził, że inni współpracownicy pomyślą, że ma z nią romans, że dowie się, jego dziewczyna.
Gdzie kończy się flirt, a zaczyna molestowanie
Radosław Jerzy Utnik, seksuolog z Kliniki "Nasze Zdrowie" w Warszawie przyznaje, że kobiety częściej używają przemocy psychicznej niż fizycznej wobec mężczyzn. Ten rodzaj przemocy trudniej jest udowodnić w sądzie. Prowadzą grę, kokietują, sugerują zwolnienie z pracy albo obiecują awans, podkreślają zależność mężczyzny od siebie, żeby osiągnąć swój cel.
Dużo łagodniej też traktuje się molestowanie przez kobiety swoich podwładnych. Badania Christophera Uggena z Uniwersytetu Minnesoty pokazały, że gdyby wobec molestujących kobiet użyć tych samych kryteriów, jakie stosuje się wobec mężczyzn, okazałoby się, że stosują mobbing wobec swoich podwładnych równie często, co panowie. Tyle że mężczyźni częściej molestowanie traktują jako podrywanie i potwierdzenie swojej atrakcyjności. Inaczej niż kobiety, dla większości z nich taka sytuacja jest nie przyjęcia.
O tym, gdzie kończy się flirt, a zaczyna molestowanie mówi Kodeks pracy, art. 183a § 6: jest to nieakceptowane zachowanie o charakterze seksualnym lub odnoszące się do płci pracownika, którego celem lub skutkiem jest naruszenie godności, poniżenie albo upokorzenie pracownika; na zachowanie to mogą się składać fizyczne, werbalne lub pozawerbalne elementy. Za dyskryminację ze względu na płeć można ubiegać się o odszkodowanie. Natomiast Kodeks karny, art. 197 mówi, że kto przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem doprowadza inną osobę do obcowania płciowego, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
W Europie Zachodniej i Stanach Zjednoczonych panowie coraz częściej decydują się na ujawnianie tego, że stali się ofiarą molestowania przez kobietę. Według danych amerykańskiej Equal Employment Opportunity Commission w 1992 r. skargi mężczyzn na molestowanie stanowiły 6 proc. wszystkich spraw, a obecnie już 11 proc. W Stanach około 10 lat temu 33-letni wówczas Kalifornijczyk Sabino Gutierrez dostał milion dolarów odszkodowania za molestowanie, które trwało 5 lat. W tym czasie szefowa wbrew jego woli przytulała go, całowała i dotykała w intymne miejsca. Za jego przykładem poszli inni poszkodowani mężczyźni i dotychczas sądy w Kalifornii przyznały odszkodowania ponad stu ofiarom mobbingu. W Polsce jednak ten odsetek jest znacznie mniejszy, nikt molestowanymi mężczyznami się nie zajmuje, fundacje i stowarzyszenia skupione są na kobietach. Molestowany mężczyzna to egzotyka rodem z amerykańskich filmów. Jest silny i ma sobie dać radę.[...]
Cały artykuł dostępny na stronie: http://partnerstwo.onet.pl/1606659,4628,1,artykul.html
Inne z kategorii

Konferencja prasowa dotycząca platformy 116.sos.pl
17.01.2024
W dniu dzisiejszym odbyła się konferencja prasowa Ministra Cyfryzacji Krzysztofa...
czytaj dalej
Procedura Niebieskie Karty
19.02.2024
W 2023 roku procedura "Niebieskie Karty" została wzbogacona o kilka nowych elementów.
... czytaj dalej