Mroczna księga kobiet

08.10.2008

Niebieska Linia nr 5 / 2008

Wydawnictwo WAB w 2007 roku opublikowało polski przekład jednej z ważniejszych książek podsumowujących historię społeczeństwa w XX wieku. Czarna księga kobiet została przygotowana przez Christine Ockrent, pierwszą kobietę we Francji, której powierzono redakcję głównego wydania wiadomości w telewizji publicznej. Książka powstała przy współpracy z Sandrine Treiner, pisarką, autorką książki "Pigułka i co dalej? Dwa pokolenia wobec kontroli narodzin". We wstępie Sandrine Treiner pisze: Ta książka nie jest listą skarg, ale wręcz przeciwnie: wyrazem determinacji. Od pierwszych stron książkę czyta się jak pełen napięcia kryminał, wciągającą sensację, a momentami jak literaturę science fiction.

Świat bez kobiet W pewnym państwie kobiety mają obowiązek publicznego informowania o datach miesiączki za pomocą notatek wywieszanych na tablicach w miejscu pracy (odgadniecie, który to kraj?). Opornym kobietom odmawiano świadczeń socjalnych i wszelkich zasiłków, zabraniano im także posyłania do szkół dzieci "ponadnormatywnych", czyli powyżej jednego. Mimo takiej polityki w Chinach (bo o nich mowa) w roku 2003 żyło już 1.300 mln ludzi. Jednocześnie liczba tzw. brakujących kobiet przekroczyła w tym kraju 50 mln! Społeczeństwa azjatyckie charakteryzują się bowiem nadnaturalną przewagą mężczyzn.

Gdy mężczyźni i kobiety traktowani są na równi, i nie występuje migracja zróżnicowana według płci, współczynnik maskulinizacji (czyli stosunek mężczyzn do kobiet w danej populacji) wskazuje zwykle przewagę kobiet. Na przykład w Europie w roku 2005 odnotowano 92,7 mężczyzn na 100 kobiet. Podobnie jest na pozostałych kontynentach ? współczynnik ten nigdy nie przekracza wartości 100. Jedynie w Azji wynosi 103,9 mężczyzn na 100 kobiet (dane ONZ z 2005 roku). W Pakistanie, Chinach i Indiach współczynnik ten wynosi ponad 105/100 (w Pakistanie nawet 106/100). Przy czym w tych 3 krajach mieszka łącznie ponad 30% populacji światowej!

W Chinach, Korei i na Tajwanie brak męskiego potomka oznacza wygaśnięcie rodu i kultu przodków. W hinduizmie skazuje rodziców na wieczną tułaczkę w zaświatach, bowiem to syn właśnie zapala stos ciałopalny ojca i matki. Gdy braknie syna, dusze rodziców przechodzić będą kolejne reinkarnacje, lecz nigdy nie zaznają stanu wiecznego odpoczynku, czyli nirwany. Spłodzić syna to warunek trwania kultu przodków.

Gdyby na kontynencie azjatyckim panowała równowaga w traktowaniu kobiet i mężczyzn, to w Azji mieszkałoby około 90 mln kobiet więcej. Tych kobiet brakuje nie tylko w życiu społecznym, ekonomicznym, rodzinnym, ale także na rynku matrymonialnym. W końcu XX wieku grupa osób stanu wolnego w populacji 30-latków i osób starszych liczyła 90% mężczyzn. Dla porównania w tych samych grupach wiekowych we Francji notuje się 54% kawalerów. Począwszy od roku 2010 nierównowaga płci na rynku matrymonialnym będzie coraz bardziej odczuwalna. Już w roku 2030 nadwyżka mężczyzn może sięgnąć 20%, co odpowiadać będzie około 1,6 mln Chińczyków, którzy rokrocznie będą pozostawać bez szans na znalezienie żony.

Problem ten dotyka w tej chwili już nie tylko Chin i Indii, ale także Korei Południowej, Wietnamu, Tajwanu, państw Kaukazu ? Azerbejdżanu, Gruzji, Armenii. Tak to polityka społeczna w jednym państwie (chińska polityka jednego dziecka) poruszyła domino zmian społecznych na całym świecie. Może wkrótce stanie się przyczyną kolejnej wojny? Historia zna już wojny, które wybuchały z powodu jednej kobiety (trojańska), więc nietrudno sobie wyobrazić taką z powodu milionów (brakujących) kobiet.

I jeszcze jedna zagadka: jak myślicie, kto był pomysłodawcą takiej polityki społecznej? Kobieta czy mężczyzna?

Kupmy sobie żonę Czy to oznacza, że kobieta jako dobro deficytowe i towar pożądany jest w Azji traktowana dobrze? Niestety, to oznacza, że w Azji jak nigdzie na świecie rozwinął się czarny rynek handlu kobietami. W roku 2002 na południu Chin trybunał skazał na śmierć człowieka, który uprowadził i sprzedał około 100 kobiet wieśniakom cierpiącym na brak żon. Ofiary wpadały w pułapkę wabione obietnicą pracy. Więzione i bite, były następnie sprzedawane w sąsiedniej prowincji za śmiesznie niskie ceny (w przeliczeniu na euro około 100-300).

Przypadek Zao Mo jest jeszcze bardziej drastyczny. By zapewnić sobie potomstwo (pamiętajcie, że chodzi o osiągnięcie stanu nirwany po śmierci!), dwaj bracia Tan zakupili od handlarza młodą kobietę o imieniu Zao Mo jako "żonę", którą postanowili się dzielić. Przez 6 miesięcy trzymali ją w zamknięciu, przykutą łańcuchami, by nie mogła uciec. Wreszcie sąsiedzi zaalarmowali policję. W śledztwie okazało się, że dziewczyna została uprowadzona rok wcześniej, gdy jechała odwiedzić rodziców. Sprzedano ją za ok. 250 euro. Bracia skuli jej nogi w kostkach trzymetrowym łańcuchem przyczepionym do 30-kilogramowego moździerza.

Mimo że formalnie zabronione, praktyki te nie są społecznie potępiane, a nabywcy żon rzadko traktowani są przez otoczenie jak przestępcy. W niektórych regionach do tego typu praktyk zachęca korupcja urzędników, którzy za odpowiednią opłatą wystawiają oryginalny akt ślubu i dokonują wpisu do rejestru stanu cywilnego. Utrudnia to znacznie działania organów ścigania starających się uwolnić ofiary.

Gwałt na prostytutce Przejdźmy do świata mniej egzotycznego cywilizacyjnie i kulturowo ? badania przeprowadzone w USA dowodzą, że 14,8% badanych kobiet w wieku powyżej 17 lat było ofiarą gwałtu, zaś 2,8% ofiarami próby gwałtu. Inne amerykańskie badania wykazały, że od 14 do 20% kobiet jest wystawionych na ryzyko gwałtu. W Republice Czeskiej, w grupie kobiet powyżej 15 lat, 11,6% przyznaje się do wymuszonych kontaktów płciowych. We Francji rocznie odnotowuje się około 50 tys. gwałtów i około 150 tys. prób gwałtów.

Żadna kobieta nie jest chroniona, niezależnie od kraju, w którym mieszka, grupy społecznej czy sytuacji materialnej. Ale niektóre czynniki są szczególnie obciążające: przede wszystkim młody wiek dziewczynek. Według WHO, w krajach tak różnych, jak Malezja, Chile czy Papua-Nowa Gwinea, od 1/3 do 2/3 ofiar stanowią 15-latki lub jeszcze młodsze dziewczynki. Drugim czynnikiem jest bieda ? sprzyja prostytucji, przemocy seksualnej, pracy w nocy, samotności. Prowadzi także do nadmiernego spożycia alkoholu, narkotyków i częstej zmiany partnera. Ale równocześnie zdaniem WHO: "Najbardziej narażone na ryzyko przemocy seksualnej, a także fizycznej, są kobiety lepiej wykształcone i, w konsekwencji, bardziej niezależne. Prawdopodobnie dlatego, że skuteczniej opierają się patriarchalnym normom. Mężczyźni stosują przemoc chcąc przejąć nad nimi władzę".

Irene Khan, od 2001 roku Sekretarz Generalny Amnesty International, w rozdziale "Jak przeciwdziałać przemocy?" pisze: "Najczęściej z przemocą spotykają się kobiety będące w bardzo złej sytuacji finansowej oraz przeciwnie, te, których sytuacja ekonomiczna jest bardzo dobra ? pierwsze nie mają do dyspozycji środków, które pozwoliłyby im przeciwstawić się złemu traktowaniu, te ostatnie zaś mają najwięcej do stracenia w przypadku próby przeciwstawienia się".

Ważne, aby pamiętać, że w przypadkach przemocy wobec mężczyzn agresorami są w większości przypadków osoby nieznajome. Natomiast sprawca przemocy wobec kobiet to w większości przypadków mężczyzna będący w bliskim związku z ofiarą. Ponad 80% ofiar zostało zgwałconych przez osoby bliskie ? ojców, wujków, dziadków lub "przyjaciół domu", czyli osoby znane, które darzyły zaufaniem, czasem wręcz miłością.

Eksperci z WHO sformułowali dosyć trudną w odbiorze społecznym tezę: "Jeśli chodzi o przemoc seksualną, małżeństwo lub konkubinat stanowią poważne ryzyko dla kobiety". Susan Brison, amerykańska filozof, zgwałcona we Francji w 1990 roku, zauważyła, że: "Niektórzy w miasteczku uniwersyteckim (gdzie mieszkała) poważnie myśleli o zaprowadzeniu godziny policyjnej dla kobiet, mimo że to mężczyźni byli głównymi sprawcami przemocy. Naturalną odpowiedzią na przemoc seksualną ? jest zdaniem niektórych ? ograniczenie wolności kobiet. Absurdalność takiego myślenia jest tym większa, że kobieta może paść ofiarą przemocy byle kiedy i byle gdzie. Najgorsze może się wydarzyć w najbardziej "bezpiecznych" miejscach, w biały dzień, a nawet w domu".

Ta historia pokazuje pokutujący wciąż w niektórych głowach pogląd, że to kobieta jest sama sobie winna, bo taka nieostrożna, po co tam szła, czemu się tak ubrała, a jeśli była prostytutką to czy "taką" można w ogóle zgwałcić? Te poglądy utrwalają przekonanie, że mężczyźni nie są zdolni do pohamowania swoich popędów seksualnych. Czasem ten popęd seksualny jest wykorzystywany jako oręże w walce. Celem metodycznych gwałtów w czasie wojen jest przerwanie ciągłości pokrewieństwa w grupie nieprzyjaciela i pohańbienie jego kobiet. To ludobójcze szaleństwo spełnia się w łonach kobiet. Przymusowe macierzyństwo, zakażenia wirusem HIV...

Rozgrywająca się w latach 90. wojna na terenie krajów byłej Jugosławii dostarczyła aż nadto świadectw tego typu zachowań. Komisja Warburtona podała liczbę 20 tysięcy zgwałconych kobiet na terenie Bośni , niektóre organizacje pozarządowe szacują ją na jeszcze wyższą (50 tys.). Niedokładności mogą sięgać około 10 tys. przypadków dla populacji liczącej mniej niż 4 miliony. W 1992 roku agencje donosiły: "W ostatnich dniach z Grbavicy, kontrolowanej przez Serbów dzielnicy Sarajewa, zbiegło ponad sto kobiet. Opowiadają, że dziewczyny z Grbavicy są gwałcone aż do zapłodnienia. Teraz urodzisz serbskie dziecko, a nie muzułmańskiego bękarta - mówią im serbscy "ojcowie". Ofiary gwałtów trzymane są w niewoli, żeby nie mogły usunąć ciąży".

Dla tych, którzy chcieliby poznać życie dzieci poczętych w tych okolicznościach i ich matek polecam film "Grbavica" bośniackiej reżyserki Jasmili Žbanić.

Poland story Powiecie, że przytaczam tu fakty jak z bajki o żelaznym wilku ? kto je widział w naszym kraju? Cywilizowanym, europejskim, kulturalnym, z nikim nie będącym w stanie wojny?

Chińska polityka jednego SYNA przebija z opowiadań wielu kobiet ofiar przemocy w rodzinie. Wypowiedź Jolanty K. (zwłoki pięciorga jej dzieci z kolejnych ciąż odkryto w plastikowych beczkach): Ciąża, miała urodzić się Agnieszka. Mąż już jej nie chciał. On już po drugim synu nie chciał mieć więcej dzieci, bo ma już dwóch chłopaków. A synowie to dla mężczyzny najważniejsze, prawda? Więc przy Agnieszce pytał: "Może usuniesz?". Powiedziałam, że nic nie usunę. Być może byłam silniejsza wtedy, bardziej odporna jeszcze na bicie, na ubliżanie. To właśnie po urodzeniu Agnieszki zostałam pierwszy raz pobita.(Duży Format, wrzesień 2008)

Handel kobietami, niewolnicza praca ? proszę bardzo: 36-letnia Polka wraz z dwójką dzieci przez trzy lata była więziona i zmuszana do pracy we Włoszech. Wraz z dwiema córkami - 13-letnią i półtoraroczną - była więziona w miejscowości Agropoli przez znanego włoskiej policji 42-letniego Francesco Di F. Włoch miał m.in., znęcając się fizycznie i psychicznie nad 36-latką, zmuszać ją do niewolniczej pracy. Pod koniec maja ub. roku Di F. miał porwać jej 8-miesięczną wówczas córkę i przetrzymywać przez tydzień w miejscowości Capaccio pod Neapolem.(PAP, marzec 2008) Polak, 36-letni historyk sztuki, zabił swoją hinduską żonę i zakopał jej ciało w ogródku. Do tragedii doszło niedaleko podkrakowskich Niepołomic. Policja wpadła na trop zbrodni dzięki pismu z hinduskiej placówki dyplomatycznej, która poszukiwała obywatelki Indii. Wkrótce na komisariat zgłosiła się siostra zamordowanej, a następnie mąż, który zgłosił zaginięcie i poinformował, że żona się wyprowadziła?(Gazeta Wyborcza, maj 2008)

Gwałt w małżeństwie, w pracy? W raporcie "Polacy wobec zjawiska przemocy w rodzinie oraz opinie ofiar, sprawców i świadków o występowaniu i okolicznościach występowania przemocy w rodzinie", który na zlecenie Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej przeprowadził OBOP w październiku 2007 roku na reprezentatywnej próbie 3 tys. dorosłych Polaków, jest jedna informacja, która wprawia w zdumienie: w każdej kategorii przemocy (fizycznej, psychicznej, ekonomicznej) sprawcy dużo mniej chętnie przyznają się do popełniania czynów krzywdzących niż potwierdzają to ofiary. Jedynie w kategorii "sprawcy przemocy seksualnej" napastnicy częściej niż ofiary przyznają się do tego rodzaju czynów!

W polskiej rzeczywistości wciąż trudniej jest być ofiarą gwałtu niż jego sprawcą, bo w niektórych środowiskach (nie tylko tych zmarginalizowanych społecznie) gwałciciel to po prostu sprawny seksualnie chłop. Pamiętacie, jak posłanki Samoobrony stanęły w obronie swoich kolegów partyjnych, gdy sprawa seksualnych molestowań wyszła na jaw? Pamiętacie msze zamawiane w intencji poparcia dla "zniesławionego" przez "mściwe" ofiary dyrygenta poznańskiego chóru czy prezydenta Olsztyna?

Więcej o tym pisze w swoim tekście Katarzyna Kądziela. A ja czytając go, wciąż się zastanawiam, kto w wymiarze sprawiedliwości zdecyduje o losie pokrzywdzonych kobiet oraz o losie wicepremiera, prezydenta, posła, księdza? Kobieta czy mężczyzna? Może wymiar sprawiedliwości to także "świat-mocno-nie-gender".

Polskie wydanie Czarnej księgi kobiet uzupełniono o bardzo interesujące teksty Moniki Płatek, Magdaleny Środy, Wandy Nowickiej i Małgorzaty Fuszary, poświęcone sytuacji kobiet w Polsce. Serdecznie ich lekturę polecam, jeśli jeszcze macie wątpliwości, czy Polska to kraj bezpieczny dla kobiet.

 

Czarna Księga Kobiet pod redakcją: Christie Ockrent współpraca: Sandrine Treiner przełożyły: Katarzyna Bartkiewicz, Jolanta Piejko, Daria-Anna Olszewska, Ewa Biernacka, Aleksandra Mańka-Chmura, Magdalena Kowalska

Wydawnictwo W.A.B. Warszawa 2007, s.742

R.D.

Inne z kategorii

Poszukujemy osoby do pierwszego kontaktu i obsługi sekretariatu

Poszukujemy osoby do pierwszego kontaktu i obsługi sekretariatu

02.12.2024

Jeżeli chcesz wspierać osoby pokrzywdzone przemocą domową i innymi...

czytaj dalej
Daniel Przygoda powołany do  Zespołu Monitorującego do spraw Przeciwdziałania Przemocy Domowej

Daniel Przygoda powołany do  Zespołu Monitorującego do spraw Przeciwdziałania Przemocy Domowej

09.01.2024

Z dumą informujemy, że nasz prawnik Daniel Przygoda został powołany do  Zespołu Monitorującego do...

czytaj dalej

Newsletter Niebieskiej Linii

Dołącz do biuletynu Niebieskiej Linii i otrzymuj wszystkie bieżące informacje o akcjach, szkoleniach, wydarzeniach oraz nowych artykułach.