Piekło zamiast raju
Aktualności
Niebieska Linia 5/2012
Problem kobiet odbywających karę pozbawienia wolności za zabójstwo partnera
Czasami granica pomiędzy byciem ofiarą przemocy a jej sprawcą zupełnie się zaciera. Kobiety- które przeszły cały proces wiktymizacji, w chwili rozpaczy i zagrożenia życia lub zdrowia sięgają po środki ostateczne. Uwolnione z piekła przemocy domowej wpadają w jeszcze większe piekło więzienia, wyrzutów sumienia, rozłąki z rodziną i tkwią w tym stanie bezsilności, a nierzadko - poczuciu niesprawiedliwości.
Praktycy zajmujący się problemem przemocy w rodzinie twierdzą, że każdy człowiek w swoim życiu w spotkaniach z przemocą odgrywa rolęświadka, ofiary lub sprawcy. Wśród większości ludzi dorosłych rzadko spotyka się takich, którzy nie występowaliby w każdej z tych ról. Z zasady granica pomiędzy byciem sprawcą, ofiarą bądźświadkiem przemocy jest bardzo czytelnie zaznaczona i oczywista.
Kobiety odbywające karę pozbawienia wolności za zabójstwo swoich partnerów nie są jednak do końca przekonane o tych jasno wytyczonych granicach. Dla przeważającej większości z nich, pomimo ewidentnego bycia
sprawczynią najcięższego przestępstwa, nadal istnieje problem jednoczesnego bycia ofiarą.
Charakterystyka badanej grupy
Badania przeprowadzono w Zakładzie Karnym nr 1 w Grudziądzu w lutym 2003 roku. Przebywało w nim wówczas 97 kobiet skazanych za zabójstwo, w tym 52 za zabójstwo partnera (męża lub konkubenta). Z tej grupy wybrano losowo 25 kobiet, które zgodziły się na wzięcie udziału w badaniach. Poprzedzono je rozmowami w celu ustalenia, czy osadzone kobiety były także ofiarami przemocy domowej.
Z grupy 25 respondentek tylko jedna oświadczyła, że nie była ofiarą przemocy. Dalszym badaniom poddano 24 osoby.
Narzędziem badawczym był kwestionariusz ankiety. Ponadto poddano analizie akta (część A) wraz z uzasadnieniami wyroku.
Wiek badanych, z których większość pochodziła z miasta (83%), był dość zróżnicowany - najmłodsza miała 28 lat, najstarsza 54 lata. Najwięcej, bo 62,5% badanych mieściło się w przedziale wiekowym 40-50 lat. Żadna z badanych kobiet nie była uprzednio karana sądownie.
W większości przypadków ofiarą przestępstwa stali się konkubenci - 58,3%, pozostałe ofiary to mężowie. Narzędziem zbrodni w przeważającej większości był nóż (21 przypadków), poza tym tasak (jeden przypadek), tłuczek do mięsa (jeden przypadek) oraz metalowa rurka (jeden przypadek). Miejscem popełnienia przestępstwa był dom, najczęściej kuchnia lub pokój. Być może z tego powodu w jednym z uzasadnień wyroku przestępstwo tego typu nazwane zostało przestępstwem kuchennym".
Okoliczności popełniania przestępstw też mają wiele wspólnych cech. Dochodziło do nich zawsze wówczas, gdy partner, w tym przypadku ofiara, był pod wpływem alkoholu. Nierzadko też i sprawczynie przestępstwa były po spożyciu alkoholu - 41,6% badanych przyznało, że piło alkohol w dniu zajścia, najczęściej wraz z partnerem; 37,5% kobiet podało, że w czasie zajścia były trzeźwe, pozostałe odmówiły wypowiedzi na ten temat. Z uzasadnień wyroków wynika, że wszystkie opisywane zajścia nastąpiły w czasie tak zwanych awantur domowych.
Wszystkie respondentki podawały, że działały bez zamiaru zabójstwa. Ich zachowanie było formą obrony przed stosowaną przez partnera przemocą, reakcją na ból i cierpienie bądź na przemoc stosowaną wobec dzieci. Badane kobiety podawały też, że agresja wobec partnera była reakcją na zagrożenie własnego życia, gdyż tak subiektywnie oceniły zaistniałą sytuację, mając uprzednio wielokrotnie złe doświadczenie w tej kwestii.
Po dokonaniu przestępstwa zachowanie ankietowanych też było podobne -większość z nich próbowała ratować poszkodowanego, wzywała pogotowie, szukała pomocy u sąsiadów. Tylko nieliczne (8,3%) próbowały zacieraćślady przestępstwa. Jednak w późniejszym czasie wszystkie badane kobiety przyznały się do popełnienia zarzucanego im czynu.
Wysokość orzeczonych kar to wyroki w wymiarze od 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności (jeden przypadek) do lat 12 (w trzech przypadkach). Najczęściej wobec sprawczyń przestępstwa orzeczono kary w wysokości od 8 do 10 lat pozbawienia wolności - 58,3% badanych.
Badane kobiety pozytywnie wypowiadały się na temat rodzin swego pochodzenia - 58,3% z nich wychowywało się w rodzinie pełnej, mając oboje rodziców; pozostałe w rodzinach niepełnych bądź zrekonstruowanych, 8,3% -w domu dziecka; 66,6% badanych oceniło, że wychowywały się w rodzinach bez przemocy, gdzie dominowała atmosfera bezpieczeństwa, a 62,5% podawało, że rodzice nie stosowali przemocy i nie było w domu awantur. Połowa kobiet napisała w ankiecie, że wychowywały się w rodzinie, w której jedno z rodziców nadużywało alkoholu, 8,3% badanych twierdziło, że oboje rodzice byli alkoholikami. Ankietowane oceniły, że rodziny, które same stworzyły, nie były podobne do rodzin, z których pochodziły (75% badanych).
Formy przemocy stosowane wobec badanych kobiet
Okres pozostawania w związkach z partnerem (małżeństwo lub konkubinat) według badanych kobiet trwał od 2 do 24 lat. Najwięcej, bo 45,8% badanych, pozostawało w związku małżeńskim bądźkonkubinacie od 6 do 10 lat oraz 1 6 lat i więcej.
Tylko w 29,1% badanych przypadków partner stosował przemoc od samego początku trwania związku. W zdecydowanej większości agresywne zachowania pojawiły siędopiero po pewnym czasie (70,9%). Z analizy badańwynika, że czas pozostawania respondentek w związku ze znęcającym siępartnerem najczęściej mieścił się w przedziale od 5 do 10 lat (70,9%). Najczęściej ich partnerzy stosowali takie formy przemocy, jak: wyzwiska, obraźliwe i wulgarne słownictwo -tych form złego traktowania doznały wszystkie badane kobiety; 91,6% badanych było bitych i szarpanych, a 75% - kopanych; 70,9% kobiet partner wypędzał z domu. Do niszczenia sprzętu domowego dochodziło w domach 66,6% badanych, a wobec 54,1% partner używał niebezpiecznych narzędzi. Połowa badanych była zmuszana do pożycia seksualnego. Badane kobiety znały różnorodne formy przemocy, wskazywały bowiem też na takie jej formy, jak np.: wybijanie zębów, przywiązywanie do kaloryfera, zamykanie. Większośćopisywanych przez respondentki form przemocy to przemoc fizyczna (tzw. gorąca). Aż 75% badanych podało, że przemoc fizyczną partnerzy stosowali także wobec ich dzieci.
Przeprowadzone badania wykazały, że w 95,8% przypadków partnerzy badanych kobiet nadużywali alkoholu, a do przemocy dochodziło głównie pod jego wpływem. Połowa ankietowanych kobiet korzystała z pomocy lekarskiej w związku ze stosowanąprzez partnera przemocą.
Formy obrony i ocena ich skuteczności
Praktycy zajmujący siępomaganiem ofiarom przemocy domowej twierdzą, że to, co robią ofiary w odpowiedzi na stosowaną wobec nich agresję, stanowi dość skromny zakres rozwiązań. Z zasady działania podejmowane przez ofiary przemocy sąstereotypowe i nie dajążadnej gwarancji na powstrzymanie sprawcy. Podobne zachowania prezentowały badane kobiety. W sytuacjach występowania ostrych konfliktów najczęściej wzywały policję(58,3%) oraz chowały się bądźzamykały przed agresywnym partnerem (50%); 41,6% badanych w chwili przemocy uciekało z domu bądźszukało pomocy u sąsiadów lub znajomych i tyle samo badanych krzyczało i wzywało głośno pomocy. 33,6% respondentek stosowało zaś tak zwaną obronę aktywną, polegającą na walce z partnerem, rzucaniu w niego różnymi przedmiotami i prezentowaniu innych form agresywnego zachowania. Powyższe zachowania były sposobami radzenia sobie w sytuacji ostrego konfliktu.
Wśród sposobów uwolnienia się od takich sytuacji na zawsze, a nie tylko doraźnie, badane kobiety za najskuteczniejsze działanie uznały możliwośćopuszczenia partnera (41,6%) oraz rozwód (33,3%); 29,1% badanych uznało, że aby uwolnić się od znęcającego siępartnera, ofiara powinna zwrócić się do osób bądźinstytucji powołanych do niesienia pomocy ofiarom przemocy. W dalszej kolejności znalazły siętakie rozwiązania, jak: spowodowanie zmiany w zachowaniu partnera poprzez poddanie go leczeniu, wniesienie sprawy o znęcanie się, szukanie pomocy u rodziny.
Wśród badanych połowa znała instytucje pomagające ofiarom, ale tylko nieliczne potrafiły je nazwać. Najwięcej kobiet, bo aż 33,3% wymieniało NiebieskąLinię", potem opiekę społeczną, policję, sąd" oraz Centrum Praw Kobiet". Innych placówek czy instytucji nie znały.
Badane kobiety najczęściej same szukały pomocy na policji (75%) i w sądach (20,8%). Tylko jedna (4,2%) zwracała się do instytucji pomagających ofiarom przemocy. Za najbardziej skuteczne działanie służące przerwaniu aktów agresji uznały opuszczenie partnera - 41,6%, a za najmniej skuteczne - szukanie pomocy na policji i w sądzie (jedna badana), choć tam właśnie najczęściej jej szukały.
Ocena skutków przemocy w rodzinie przez badane kobiety
Jerzy Mellibruda uważa, że przemoc wobec bliskich wywiera ogromny wpływ na funkcjonowanie człowieka, na pracę jego umysłu oraz procesy emocjonalne, a także na postrzeganie świata. U części osób doznających przemocy dokonująsięniekorzystne i niestety trwałe zmiany w sposobie myślenia, które utrudniają przeciwstawienie się agresji1.
Badane kobiety uważają, że stosowana wobec nich przemoc wywołała różnorodne skutki. Wszystkie uznały, że agresja budzi poczucie lęku, zagrożenie i strach, powoduje rozpad związku (87,5%) oraz niszczy więź uczuciową, a także jest przyczynąnieodwracalnych zmian w psychice ofiary (75%). Pozostałe skutki, jakie stosowana przemoc wywarła na badane kobiety, to: wzrost uzależnienia od leków i alkoholu, gorsze radzenie sobie w życiu, lęk przed angażowaniem się w kolejny związek, brak wiary w siebie, nienawiśćdo siebie, poczucie braku wartości. Wśród skutków wynikających ze stosowanej przemocy badane kobiety wymieniająteż karępozbawienia wolności, która spotkała je za zabójstwo partnera w czasie awantury domowej. Tylko jedna z nich oceniła wysokość wymierzonej kary za zabójstwo jako sprawiedliwy wyrok; 95,8% badanych zasądzone kary uważa za niesprawiedliwe, twierdząc, że sądy nie dostrzegały ich złożonej sytuacji, a przede wszystkim tego, że zabójstwa partnera nie planowały. Oto niektóre wypowiedzi na ten temat:
- Wyrok mój uważam za niesprawiedliwy, bo działałam w obronie swojego życia. Nikt mi nie chciał pomóc. Zgłaszałam wiele razy to, że jestem maltretowana, ale wszyscy mój problem ignorowali";
- Wyrok uważam za niesprawiedliwy, ponieważnie zabiłam mojego męża umyślnie, zdarzyło się to w szarpaninie";
- Wyrok uważam za niesprawiedliwy, gdybym mogła cofnąćczas, człowiek by żył, a ja mogłabym być z rodziną";
- Z jednej strony zabiłam człowieka, lecz nie zrobiłam tego celowo, to był wypadek. Wyrok zapadł, bo kto obroni kobietę, która przeszła przez koszmar i jeszcze musi ponosićza to karę";
- Dostałam wyrok dziesięćlat, nie myślałam o tylu latach za krzywdę, którą sama przeszłam, ale sąd zadecydował o takiej karze. Fakt, nie powinnam zabieraćżycia, bo mu go nie dałam, ale nie miałam tego zaplanowanego, nie myślałam, co robię".
Wypowiedzi badanych kobiet na temat wysokości orzeczonych kar cechują uczucia ambiwalentne. Z jednej strony mająone świadomość, że na skutek podjętych przez nie działańzginąłczłowiek im bliski, z drugiej - towarzyszy im poczucie krzywdy, gdyż uważają, że sytuacja ta wytworzyła skutki, które są dla nich zbyt surowe. Pomimo sprawstwa, nadal czują sięofiarami przemocy, a orzeczone kary uznająza dalszy ciąg konsekwencji związanych z agresjądomową.
Podsumowanie i wnioski
Prezentowane badania sątylko drobnym przyczynkiem służącym poznaniu problemu kobiet odbywających karępozbawienia wolności za zabójstwo swojego partnera.
Wynika z nich jasno, że kobiety w swojej przeszłości doznały wielu urazów i cierpień. Dokonane przestępstwo było dla nich sposobem obrony przed kolejnym atakiem i kolejnym zagrożeniem. Z przeprowadzonych badańwynika, że kobiety te przeszły cały proces wiktymizacji (stawania się ofiarą przemocy). Doznały sytuacji łamania oporu przez sprawcę, doświadczyły poczucia bezradności i wiele z nich w tym stanie tkwi nadal. Nie potrafią realnie ocenić zaistniałej sytuacji, w dalszym ciągu czująsięskrzywdzone i bezsilne. Oddalone od rodzin, szczególnie dzieci, orzeczoną karęuznają za niesprawiedliwą. Dlatego właśnie ta kategoria skazanych wymaga wyjątkowo intensywnej pomocy.
W podejmowanych działaniach należałoby zwrócić szczególnąuwagę na edukację z zakresu mechanizmów przemocy w rodzinie. Pożądane jest, aby kobiety znały pułapki związane z agresją, np. cykle przemocy, mity i stereotypy dotyczące przemocy domowej, proces związany z wchodzeniem w rolęofiary itp. Należy zapoznaćkobiety ze skutecznymi sposobami unikania przemocy, możliwością korzystania z pomocy instytucji i placówek pomagających ofiarom, zasadami działania pomocy społecznej.
Konieczne jest także uświadomienie kobietom ich praw oraz konsekwencji związanych z ich łamaniem/ zapoznanie z działaniem wymiaru sprawiedliwości. Kolejnym etapem pracz ofiarami przemocy powinno być uczenie nowych zachowań i podejmowania aktywności. Nie wolno pominąć też oddziaływań psychologicznych wobec osób, które tego Wymagają. A więc podsumowując: edukacja, informacja oraz działania psychologiczne.
Literatura dotycząca problemu przemocy wobec bliskich powołuje się na badania, z których wynika, że agresja lubi się powtarzać. Możliwe, że kobiety doznające przemocy w przeszłości zawierać będą nowe związki. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że związki te mogąmiećpodobny charakter. Dlatego nie należy liczyć tylko na ostrożność kobiet w podejmowaniu decyzji, ale dostarczyćim takiej wiedzy, aby znalazły sposoby konstruktywnego wyzwalania się z przemocy i jej unikania, nie trafiając do więzienia.
Tekst na podstawie książki Kobieta w więzieniu - polski system penitencjarny wobec kobiet w latach 1998-2008" pod redakcją Ireny Dybalskiej.
Przypisy
1 J. Mellibruda, Umysł zniewolony przemocą, Niebieska Linia" 2000, nr 2/7, s. 3.
mjr mgr Marzena Piekarska — pracowniczka Zakładu Karnego w Grudziądzu.
Inne z kategorii

Tydzień pomocy osobom pokrzywdzonym
19.02.2024
Z okazji rozpoczynającego się tygodnia pomocy osobom pokrzywdzonym...
czytaj dalej
Zostań koordynatorem(-ką) poradni pomocowej platformy dla osób w kryzysie psychicznym
18.06.2025
Poszukujemy osoby na stanowisko koordynatora(-ki)...
czytaj dalej