Prawne aspekty przemocy na ekranie

08.06.2004

Niebieska Linia nr 3 / 2004

W kwestii ograniczenia wolności wypowiedzi, w tym również pokazywania przemocy na ekranie, można zaobserwować dwa stanowiska: liberalne i restrykcyjne. Zwolennicy liberalizmu twierdzą, że najważniejsza jest wolność wypowiadania się. Ci, którzy opowiadają się za restrykcyjnym podejściem, podkreślają, że pokazywanie przemocy ma zgubny wpływ na rozwój człowieka, przede wszystkim zaś na dzieci.

Współczesny świat opanowały media. Wprawdzie ich wpływ na nasze zachowania i postawy nie został jeszcze dokładnie zbadany, jednak ilość scen przemocy, którymi jesteśmy atakowani z ekranu telewizora, kina oraz komputera, musi wzbudzać niepokój. Czy w Polsce można skutecznie walczyć z przemocą na ekranie? Czy polskie prawo stwarza możliwość ograniczania emisji niektórych programów ze względu na sceny przemocy? Aby odpowiedzieć na te oraz inne pytania, warto przeanalizować przepisy prawne regulujące te kwestie.

Przemoc a wolność wypowiedzi

Zagadnienie przemocy na ekranie wiąże się ściśle z wolnością wypowiedzi. Wolność wypowiedzi rozumiana jako wolność przekazywania i otrzymywania informacji zawiera w sobie także nieograniczone przekazywanie informacji w środkach przekazu. W tym sensie obejmuje ona również swobodę emitowania w telewizji, pokazywania w kinach oraz publikowania w internecie wszystkich obrazów, niezależnie od ich treści oraz formy. Podlega ona silnej ochronie, w żadnym kraju nie jest jednak nieograniczona. Poszukując prawnych możliwości ograniczenia przemocy na ekranie trzeba sięgnąć do tych właśnie regulacji, które chronią wolność wypowiedzi oraz tych, które wprowadzają wspomniane ograniczenia.

Co na to konstytucja?

Konstytucja Rzeczpospolitej Polskiej ustanawia generalną zasadę, że "wolność człowieka podlega ochronie prawnej" (art. 31 § 1). Stanowi także, że "każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji" (art. 54 § 1). Stoi więc na straży wolności wypowiedzi. Szczególnej ochronie w tym zakresie podlegają media. Konstytucja zawiera zakaz cenzury prewencyjnej środków społecznego przekazu oraz zakaz koncesjonowania prasy (art. 54 § 2). Jednocześnie ustawa zasadnicza daje możliwość pewnego ograniczenia wolności słowa przy zachowaniu określonych warunków. "Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia imoralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw" (art. 31 § 3). Czy istnieje więc możliwość skutecznej ochrony przy pomocy prawa innych wartości, które przez emisje takich informacji mogą zostać zagrożone? Zgodnie z tymi ogólnymi zasadami, wolność wypowiedzi możemy ograniczyć, jeżeli uznamy, że skutki emitowania scen przemocy na ekranie są niebezpieczne dla zdrowia, moralności publicznej albo wolności i praw innych osób. Trzeba najpierw ustalić, co ustawodawca miał na myśli, używając takich określeń jak "moralność publiczna". Konieczne jest także uregulowanie tych ograniczeń w ustawie. Bardzo ważna jest odpowiedź na pytanie, czy te wartości, które chcemy chronić, są na tyle ważne, że poświęcimy dla nich prawo do wolności słowa. Potrzebna jest wnikliwa ocena, czy skutki braku ograniczeń mogą być tak niebezpieczne, że uzasadniają ich wprowadzenie.

Liberalnie czy restrykcyjnie?

W kwestii ograniczenia wolności wypowiedzi można zaobserwować dwa różne stanowiska1. Zwolennicy podejścia liberalnego twierdzą, że najważniejsza jest wolność wypowiadania się. Dorosły widz ma przecież możliwość podjęcia decyzji, czy chce włączyć telewizor i obejrzeć określony program ze scenami przemocy, czy nie. Odpowiedzialność za dzieci powinni przejąć rodzice. Zwolennicy tej koncepcji uważają, że walka z przemocą na ekranie uderza w autonomię jednostki. Zwolennicy podejścia restrykcyjnego podnoszą, że przemoc na ekranie ma niezwykle zgubne skutki dla jednostki i źle wpływa na rozwój współżycia społecznego. Sceny przemocy przyciągają uwagę widza i trudno uwierzyć, że bez odpowiednich zakazów prawnych nie będą rozpowszechniane. Stacje telewizyjne zmuszone są przecież do walki o widza. Zwolennicy podejścia restrykcyjnego podkreślają też potrzebę szczególnej ochrony młodego widza, który nie ma możliwości dojrzałej oceny tego, jaki obraz może być dla niego szkodliwy.

Czego nie chcemy oglądać?

A. Michalska przypomina, że w latach 70. w Stanach Zjednoczonych na skutek wzrostu przestępczości powołano National Commission on the Causes and Prevention of Violence (Krajowa Komisja ds. Przeciwdziałania Przemocy)2, która zajmowała się między innymi rolą mediów. Komisja stwierdziła negatywny wpływ scen przemocy pokazywanych w telewizji na widownię, zwłaszcza dziecięcą. Jej zdaniem "emisja filmów ukazujących poważne (noncomic) sceny przemocy, powinna być zakazana, czas nadawania filmów zawierających obrazy przemocy – łącznie z filmami kryminalnymi, przygodowymi oraz westernami ukazującymi tego typu sceny – powinien być ograniczony do godzin późnowieczornych i nocnych. Przemocy nie można ukazywać jako typowego lub optymalnego sposobu rozwiązywania konfliktów". Zaproponowane ograniczenia mogą się wydawać dla współczesnego czytelnika zbyt radykalne. Sama Michalska proponuje ograniczenie tylko tych obrazów, "dla których zamiar ukazania przemocy był jedynym sensem nakręcenia filmu, wyprodukowania kasety czy wejścia do internetu". Zwolennicy takiego podejścia podkreślają, że w przeciwnym razie należałoby zakazać pokazywania filmowych adaptacji takich dzieł, jak "Ogniem i mieczem lub "Romeo i Julia". Czy można więc pozwolić na pokazywanie okrutnych scen, jeśli reżyser znajdzie dla nich uzasadnienie? Aby ograniczyć sceny przemocy należy najpierw zdefiniować o jaką przemoc chodzi. Nie jest to jednak łatwe zadanie.

Prawo do prawdy

Warto uświadomić sobie, że przemoc na ekranie to nie tylko filmy fabularne, ale także wiele programów informacyjnych, dzienników i filmów dokumentalnych. Niektórzy badacze twierdzą, że tego rodzaju obrazy przemocy wywołują poważniejsze skutki niż przemoc "fabularna", ponieważ są rzeczywiste. Czy zakazy lub ograniczenia prezentowania scen przemocy powinny obejmować również wiadomości i poważne filmy dokumentne dostarczające widzowi informacji na temat realnego świata?

Ustawa o radiofonii i telewizji

Kwestie ograniczenia wolności emitowania programów telewizyjnych reguluje ustawa z dnia 29 grudnia 1992 roku o radiofonii i telewizji. W artykule 18 stanowi ona, że "audycje lub inne przekazy nie mogą propagować działań sprzecznych z prawem, z polską racją stanu oraz postaw i poglądów sprzecznych z moralnością i dobrem społecznym, w szczególności nie mogą zawierać treści dyskryminujących ze względu na rasę, płeć lub narodowość. Audycje oraz inne przekazy powinny szanować przekonania religijne odbiorców, a zwłaszcza chrześcijański system wartości.  Audycje oraz inne przekazy n ie mogą sprzyjać zachowaniom zagrażającym zdrowiu lub bezpieczeństwu". Przepis ten zawiera sformułowania bardzo ogólne, które w praktyce trudno jest stosować. Niełatwo jest jednoznacznie określić, co ustawodawca rozumie przez "działania sprzeczne z moralnością i dobrem społecznym" oraz "chrześcijański system wartości" i na ich podstawie określić, czego dokładnie stacje telewizyjne nie mogą pokazywać.

Trochę bardziej szczegółowo uregulowana jest kwestia ochrony osób niepełnoletnich. W tym zakresie ustawa o radiofonii i telewizji przewiduje, że "zabronione są audycje lub inne przekazy zagrażające fizycznemu, psychicznemu lub moralnemu rozwojowi niepełnoletnich, w szczególności zawierające treści pornograficzne lub w sposób nieuzasadniony i nadmierny eksponujące przemoc" (art. 18 § 4). Widać więc, że ustawa wprowadza zakaz emitowania przekazów eksponujących przemoc w sposób jednocześnie nadmierny i nieuzasadniony. Ustawodawca dopuścił tym samym do emisji te programy, które pokazują przemoc, ale nie zagraża ona fizycznemu, psychicznemu lub moralnemu rozwojowi niepełnoletnich. Dopuszczalna jest także taka, która ma uzasadnienie lub nie jest nadmierna. Łatwo zauważyć, że ocena tego, co jest uzasadnieniem dla pokazania przemocy, jest niezwykle trudna i daje pole do nadużyć. Niełatwo jest ocenić także, co jest przemocą nadmierną, zwłaszcza, że większość widzów przyzwyczaiła się już do wszechobecnych scen przemocy i większość z nich nie robi już na nich wrażenia. Pozostałe audycje lub inne przekazy, które wprawdzie mogą zagrażać fizycznemu, psychicznemu i moralnemu rozwojowi niepełnoletnich, ale nie zawierają treści pornograficznych oraz nie eksponują przemocy nadmiernie lub w sposób nieuzasadniony, według ustawy mogą być emitowane, ale tylko między godziną 23 a 6 (art. 18 § 5).

Łatwo zauważyć, że i ta regulacja stwarza szerokie możliwości emitowania scen przemocy. Należy ustalić tylko, które treści zagrażają fizycznemu, psychicznemu oraz moralnemu rozwojowi niepełnoletnich.

Ochrona niepełnoletnich

Doprecyzowanie tych regulacji ustawa o radiofonii i telewizji powierzyła Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji. Zgodnie z tą delegacją, 20 listopada 2001 roku Krajowa Rada wydała rozporządzenie w sprawie szczegółowych zasad kwalifikowania, rozpowszechniania i sposobu zapowiadania audycji lub innych przekazów, które mogą zagrażać fizycznemu, psychicznemu lub moralnemu rozwojowi niepełnoletnich. Według rozporządzenia "audycje lub inne przekazy, które ze względu na zawarte w nich treści lub ich formę mogą zagrażać fizycznemu, psychicznemu lub moralnemu rozwojowi niepełnoletnich, w szczególności zawierające: 1) sceny przemocy, zwłaszcza takie, w których przemoc jest sposobem rozwiązywania konfliktów lub celem samym w sobie, lub promujące stosowanie przemocy poprzez nieukazywanie negatywnych konsekwencji takich zachowań dla człowieka stosującego przemoc, 2) prezentowane w pozytywnym kontekście, sprzeczne z prawem lub moralnością normy grupowe, w tym sceny przedstawiające w sposób atrakcyjny postacie naruszające takie normy oraz treści upowszechniające metody i instruktaż działań przestępczych, 3) treści erotyczne prezentowane w oderwaniu od odpowiedzialności moralnej za zachowania związane z erotyczną sferą życia człowieka, 4) zachowania naruszające normy dobrego obyczaju, w tym zwroty, słowa lub gesty wulgarne - nie mogą być rozpowszechniane między godziną 6 a godziną 23" (art. 1). Analizując program telewizyjny pod kątem przestrzegania tej regulacji, łatwo zauważyć, że w wielu serialach telewizyjnych, a nawet kreskówkach dla dzieci, przemoc jest sposobem rozwiązywania konfliktów. Pokazywanie negatywnych konsekwencji stosowania przemocy jest raczej rzadkością niż regułą. Przecież to właśnie sceną przemocy kończy się większość filmów sensacyjnych i zazwyczaj jest to szczęśliwy koniec. W większości seriali prezentowanych w telewizji w godzinach przed- i popołudniowych to właśnie postacie naruszające prawo lub normy społeczne ukazywane są w sposób atrakcyjny, jako szlachetni buntownicy, stosujący przemoc w imię słusznej sprawy, lub inteligentni kryminaliści osiągający swoje cele przy pomocy pozaprawnych zachowań.

Rozporządzenie stanowi także, że  "nadawca jest obowiązany do uprzedzania odbiorców o charakterze audycji lub innego przekazu, a w szczególności takich, o których mowa w § 1, zarówno w zapowiedziach, jak i bezpośrednio przed ich rozpowszechnieniem. W treści informacji należy wskazać, jeżeli zachodzi takie niebezpieczeństwo, że audycja lub inny przekaz może mieć szkodliwy wpływ na fizyczny, psychiczny lub moralny rozwój niepełnoletnich.  Zapowiedzi audycji lub innych przekazów, o których mowa w § 1, połączone z prezentacją ich treści, mogą być nadawane wyłącznie w czasie, w którym dozwolone jest rozpowszechnianie tych audycji lub przekazów". Te zapisy nadawcy programów telewizyjnych próbują wypełnić, umieszczając odpowiednie oznaczenia kolorystyczno-figuratywne w czasie emisji materiałów. Czy można to uznać za wystarczające, pozostawiam ocenie Czytelnika.

Ustawodawca próbował także rozwiązać problem tzw. zwiastunów filmowych. Rozporządzenie nakłada obowiązek uprzedzania odbiorców o charakterze przekazu również w zapowiedziach programów. Tymczasem w telewizyjnych zwiastunach nie ma takiej informacji.

Wnioski

Z przedstawionej analizy wynika, że polski ustawodawca uznał za stosowne ograniczenie wolności słowa w imię ochrony innych wartości. Szczególną ochroną zdecydował się otoczyć dzieci i młodzież, ale wprowadzone regulacje wydają się być zbyt ogólne, aby mogły być skuteczne. Należy jednak pamiętać, że bardzo trudno jest skonstruować precyzyjną, normatywną definicję przemocy na ekranie i dokładnie określić, czego widzowi pokazywać nie wolno. Podejmując takie próby, jesteśmy skazani na określenia zawierające element oceny.

1 M. Henrykowska, M. Henrykowski, "Przemoc na ekranie".

2 A. Michalska, "Przemoc na ekranie, aspekty prawne".

M.Ł.

Inne z kategorii

flaga Europy

Parlament Europejski zagłosował w Strasburgu za przystąpieniem Unii Europejskiej do Konwencji Stambulskiej

21.06.2023

Parlament Europejski zagłosował w Strasburgu za przystąpieniem Unii Europejskiej do Konwencji stambulskiej...

czytaj dalej

Działalność sieci Ośrodków Pomocy Osobom Pokrzywdzonym Przestępstwem w języku migowym

23.02.2024

Na naszym kanale na YOU Tube osoby niesłyszące znajdą informację...

czytaj dalej

Newsletter Niebieskiej Linii

Dołącz do biuletynu Niebieskiej Linii i otrzymuj wszystkie bieżące informacje o akcjach, szkoleniach, wydarzeniach oraz nowych artykułach.