Ślub to nie happy - end

08.02.2000

Niebieska Linia nr 1 / 2000

On i Ona. Spotykają się,zakochują, ślubują sobie miłość, wierność... Jak to się dzieje, że niektóre ztych par zaczynają - czasem już wkrótce po ślubie - żyć według dysfunkcyjnegowzorca? Dlaczego zaczynają się źle traktować? Dlaczego jedno drugie znieważa ilży? Dlaczego posuwa się do gróźb i szantażu? Dlaczego celuje w najsłabszypunkt drugiego?

Jak obezwładnić partnera

Przemoc psychiczna w małżeństwiemoże przyjmować rozmaite formy i być w różnym stopniu dolegliwa. Czasem polegana werbalnym poniżaniu partnera, czy to przez wyzywanie, czy przez wyrafinowanedeprecjonowanie jego umiejętności lub cech.

Inna postać przemocy psychicznejto upokarzające zmuszanie do biernego lub czynnego udziału w niechcianejaktywności. Często dotyczy to zachowań seksualnych, np. oglądania i odtwarzaniascen z filmowej pornografii, wysłuchiwania opowieści męża o wizytach uprostytutek. Nierzadkie jest też zmuszanie współmałżonka lub dzieci dooglądania samookaleczeń. W jednej ze znanych mi rodzin przybrało to dramatycznąpostać: będący pod wpływem alkoholu mężczyzna zmuszał żonę i dzieci dopatrzenia na to, jak się rani i przydusza, żądając od dzieci, by mu w tympomagały, bo inaczej udusi ich matkę.

Jeszcze inny rodzaj maltretowaniapsychicznego to permanentne uprzykrzanie życia swej ofierze. Może odbywać sięto przez rozpuszczanie plotek i szykanowanie, uporczywe i szczególnieodrażające brudzenie w mieszkaniu, złośliwe niszczenie przedmiotów oemocjonalnym znaczeniu dla współmałżonka, ograniczanie mu możliwości snu iwypoczynku (awantury, palenie światła w nocy, zapraszanie kolegów itp.),izolowanie go od świata zewnętrznego. Przemoc psychiczna może też polegać naodmawianiu współmałżonkowi prawa do własnych poglądów i opinii. Jedno zpartnerów uznaje się wówczas za nosiciela jedynie obowiązującej "prawdy", awszelkie przejawy umysłowej niezależności drugiego są natychmiastowyatakowane: n. p.: "Do garów się nadajesz, nie do myślenia". Są małżeństwa,gdzie żona nie ma prawa głosu... Dosłownie. Znany jest mi przypadekuniemożliwienia żonie głosowania w wyborach prezydenckich, ponieważ ośmieliłasię wyrazić niepochlebną opinię o kandydacie popieranym przez męża.

Sprawca przemocy psychicznej możew mistrzowski sposób manipulować emocjami swojej ofiary. Gra jej przywiązaniemi miłością z jednej strony, a poczuciem winy "Gdybyś była lepszą żoną, niebyło by tak między nami", wstydem "Mówisz, że powinniśmy ratować naszemałżeństwo, ale to ty jesteś impotentem" i lękiem "Skończę ze sobą,jeśli tego nie zrobisz, Nikt Cię nie zechce i do końca życia będzieszsama" z drugiej strony. W ten sposób wykorzystując słabe punkty partneraniszczy jego poczucie własnej wartości.

Akty psychicznego maltretowaniamogą zaspokajać różne regresywne potrzeby sprawcy, ale też mogą być metodąunikania konfrontacji ze stawianymi przez innych granicami psychologicznymi atakże - słabością własnego "ja". Przemoc psychiczna może nasilać się, lubsłabnąć, w zależności od tego, na jaką odpowiedź współmałżonka natrafi.

Niemowlę wyposażone w siłę i spryt dorosłego

Wyobraźmy sobie małe dzieckocałkowicie zależne od matki i pozostające w symbiozie z nią. Wyobraźmy sobieteraz, że ten błogostan zostaje przerwany i dziecko narażone jest napermanentną frustrację. Jest przerażone i wściekłe. Jedynym marzeniem jestpowrót do stanu błogiej fuzji, w której wszystkie jego potrzeby są magiczniezaspokajane i nie trzeba się troszczyć o nic ani o nikogo. A teraz wyobraźmysobie, że ktoś o cechach takiego dziecka zostaje wyposażony w siłę fizyczną iintelekt dorosłego człowieka...

W pewnym uproszczeniu możnapowiedzieć, że niektóre osoby dążą do przywrócenia takiego pierwotnego,iluzyjnego niezróżnicowania psychicznego między sobą a drugą osobą. Osiągają toprzez niezauważanie drugiej osoby - jej odrębnych potrzeb, uczuć, opinii. W tensposób mogą ranić, nawet tego nie zauważając. Aby zrozumieć to, że kogoś ranię,trzeba wpierw dopuścić psychiczną oddzielność tej drugiej osoby. W przeciwnymrazie można zadawać cierpienie w przekonaniu, że "wiem najlepiej czegopotrzebuje mój partner. Wiem co jest dobre dla drugiej osoby".

Gdy komuś dążącemu do takiejpatologicznej symbiozy postawi się wyraźne granice, zostaje ona skonfrontowanyz rzeczywistością i nie może już dłużej zaprzeczać odrębności drugiej osoby.Reaguje na to jak małe dziecko - wściekłością i/lub przerażeniem. Dostrzeżonazostaje bolesna różnica "ja - nie ja". Sprawca psychicznej przemocy próbujezniwelować tę różnicę poprzez wywieranie presji na bliską osobę i uruchamiawtedy manipulację, szantaż, dewaluację.

Gdy współmałżonek próbujepodkreślić swoją odrębność, sprawca stara się ją negować i niszczyć. Pułapkamałżeńska polega na tym, że partner - ofiara może uwierzyć, iż im lepiejzaspokoi dziecięce potrzeby drugiej osoby, tym lepszy będzie ich związek - przez opiekę nad nim próbuje zaspokoić własne zaprzeczone potrzeby. Tymczasemsprawca przemocy psychicznej wysuwa coraz więcej roszczeń i staje się jeszczemniej uważny na potrzeby współmałżonka. Powstaje błędne koło. Z taką sytuacjąspotykamy się często w przypadku współuzależnienia.

Błędne koło

Małe dziecko potrzebujeodzwierciedlenia. Matka dostrzega je, daje mu odczuć, że rozumie jego uczucia,reaguje na jego potrzeby, dzieli z nim radość z rozwojowych osiągnięć i wspieraw dziecięcych porażkach i rozczarowaniach. Osoby, które nie doświadczyły tego wwystarczającym stopniu, lub jedynie - pod warunkiem spełnienia oczekiwańrodziców, rozwijają patologiczną potrzebę podziwu i uwielbienia. Chcą byćnajważniejsi, ciągle w centrum uwagi, ciągłe domagają się potwierdzenia. Patrząw oczy innych tylko po to, by zobaczyć tam jedynie własne odbicie. Inni służąwięc tylko jako narzędzia do budowania własnego obrazu.

Gdy ktoś taki wybiera partnerażyciowego, oczywiście oczekuje od partnera doskonałości - także i w tymwzględzie. Nikt nie może sprostać takim oczekiwaniom. Gdy partner nie spełniawyobrażeń powoduje wściekłość i jest zajadle dewaluowany. Przemoc psychiczna wtakim wypadku służy z jednej strony do poprawienie własnej samooceny iutrzymywania wielkościowego fałszywego obrazu "ja", z drugiej zaś jest zemstąna partnera za rozczarowanie.

Powstaje psychologiczny "pat". Imbardziej ofiara podziwia swojego oprawcę, tym bardziej staje się dla niegobezwartościowa. Jeśli zaś usiłuje zbliżyć się do ideału, zaczyna byćzagrażająca i również uruchamia dewaluację. Ponieważ od kogoś bezwartościowego(a takim staje zdewaluowany partner) sprawca nie może uzyskać oczekiwanegopodziwu, czuje się rozczarowany - i błędne koło się zamyka.

Kochać - to znaczy posiadać?

Dla niektórych ludzi miłość torelacja dominacji-uległości. Poddanie, służalczość, podporządkowanie, submisja- oto czego może pożądać sprawca psychicznego maltretowania "Chcę, żebybyło, tak jak chcę". Pragnie być źródłem obowiązujących praw i norm.Przyjemność odnajduje w zadawaniu cierpienia i kontrolowaniu swojego partnerażyciowego. Jednej z moich pacjentek mąż kazał zdawać dokładne relacje z pobytuu koleżanek, na które to wizyty musiał wcześniej udzielić zgody, zabraniałżonie ubierać się tak, jak chciała, towarzyszył jej nawet w jej czynnościachintymnych.

Inna kobieta skarżyła się na ciągłezdrady męża. Osiągał on kontrolę nad żoną poprzez ciągłe wzbudzanie w niejniepokoju i zazdrości. Im bardziej była zazdrosna, tym bardziej on byłniewierny. Kochanki miały tu znaczenie drugorzędne. Ważniejsza była przyjemnośćzdominowania życia emocjonalnego żony.

Jeśli taka osoba trafia nawspółmałżonka, który nauczył się kontrolować sytuację poprzez bierny opór i"wygrywać swoje" przez podporządkowanie, dochodzi do błędnegosadomasochistycznego tańca. Im bardziej jedno z nich jest uległe, tym bardziejdrugie jest skłonne do zadawania cierpienia. Im więcej żona jest w stanieznieść, na tym więcej pozwala sobie mąż.

Posiadać - znaczy: poniżać?

Wcześniej czy później przemoc wmałżeństwie atakuje sferę seksualności i płci. Może się to odbywać w trojakisposób:

Pierwszy polega na tym, żemężczyzna poprzez zdewaluowanie płci przeciwnej chce potwierdzić swoją męskość.Przemoc psychiczna jest tu sposobem budowania szowinistycznego męskiego "ja".

Drugi częsty przypadek to tzw.patologiczna zazdrość, osiągająca niekiedy prawdziwie paranoiczne nasilenie.Mężczyzna nie potrafi znieść tego, że nie ma wyłączności na posiadanie osoby,że nie jest w stanie dać jej całkowitego zaspokojenia, być dla niej wszystkim.Dlatego każda osoba trzecia (w szczególności inni mężczyźni) traktowana jestjak rywal. Poniżanie żony ma obniżyć jej atrakcyjność, a izolowanie jej odkontaktów zabezpieczyć przed ewentualną zdradą. Jednak tak zdegradowana żonatraci na atrakcyjności dla samego męża, co jest powodem pełnego wściekłościobwiniania jej o "psychiczną kastrację" partnera.

Trzeci przypadek, często zresztą występujący łączniez poprzednimi, to trudność w łączeniu seksualności z czułością. Mężczyznaniedojrzały często radzi sobie w ten sposób, że jedne kobiety idealizuje ipodziwia platonicznie ("święte") a inne dewaluuje i wykorzystuje seksualnie("grzesznice"). Także niektóre kobiety mogą przeżywać bez poczucia winynamiętność jedynie wobec niedostępnych mężczyzn i czuć całkowitą blokadę wobecswojego partnera.

Gdy miłość i seks są rozszczepione, mężczyzna może osiągnąć satysfakcję seksualną właściwie tylko zkobietami, z którymi nie łączy go więź, a więc kiedy traktuje je wyłącznieprzedmiotowo. Aby odczuć podniecenie seksualne, może sięgać po pornografię lubusługi prostytutek. Epatowanie żony pornograficznymi obrazami lub opowieściamima przywrócić mu poczucie potencji. Złe traktowanie jest wtedy rozpaczliwąpróbą odzyskania męskości.

Także i tutaj mamy do czynienia zuwikłaniem małżonków w sytuację bez wyjścia (o ile nie zostanie przerwanebłędne koło). Bowiem im bardziej kobieca jest żona, tym bardziej zajadłe sąoskarżenia o niewierność, a im mniej atrakcyjna - tym mocniejsze obwinianie oaseksualność. Niepewna siebie męskość obawia się kobiecości, ale nie może teżznaleźć potwierdzenia i dopełnienia w kobiecości zdewaluowanej. Podobnie wprzypadku kobiet - im bardziej wzgardzona męskość partnera, tym mniejsza szansana satysfakcję płynącą ze związku, a większa - na próby poszukiwania przezmężczyznę destrukcyjnego dla związku samopotwierdzenia.

Tego się nie da rozwiązać własnymi siłami

Opisując różne funkcje aktówpsychicznego maltretowania starałem się zwrócić uwagę na uwikłanie sprawcy iofiary w błędne koło. Niemiecki psychoanalityk Jurg Willi w swojejinteresującej i przystępnie napisanej książce Związek dwojga. Psychoanalizapary (Warszawa 1996, Santorski & Co.) nazywa takie sytuacje terminem koluzja.Oznacza to nieświadomy konflikt przeniesiony z dzieciństwa, wzajemnierozgrywany przez partnerów, w którym jeden przyjmuje postawę progresywną adrugi regresywną. Konflikt ten może rozgrywać się wokół kwestii dawania iprzyjmowania opieki, kontrolowania-bycia kontrolowanym, niewierności-zazdrości,władzy-poddania.

Koluzja określa zarówno wybórpartnera jak i rozwój związku. Innymi słowy wg tej koncepcji ludzie poszukująna partnerów osób pasujących do ich nierozwiązanych wczesnodziecięcychkonfliktów. Jedną stronę wewnętrznego konfliktu wypierają u siebie, delegują napartnera i w ten sposób dochodzi do sztywnego podziału ról w małżeńskiejnieświadomej grze. To co było wewnętrznym problemem jednostki jesteksterioryzowane, i rozgrywane pomiędzy partnerami.

Koncepcja koluzji i praktykapsychoterapeutyczna jej autora pokazuje, że w przypadku przemocy psychicznej(zwłaszcza gdy nie towarzyszy jej przemoc fizyczna, co świadczy o zdolnościsprawcy do zatrzymywania impulsów agresywnych w granicach ciała) ważną pomocstanowić może terapia małżeńska.

T.G.

Inne z kategorii

Spektakl w Teatrze Nowym im. Kazimierza Dejmka w Łodzi

Spektakl w Teatrze Nowym im. Kazimierza Dejmka w Łodzi

09.05.2023

Wspieramy sztukę zaangażowaną w tematy społeczne.

Tym razem obszar najbliższy działalności...

czytaj dalej
„Avon Kontra Przemoc – biegnij w Garwolinie”

„Avon Kontra Przemoc – biegnij w Garwolinie”

27.06.2023

Za...

czytaj dalej

Newsletter Niebieskiej Linii

Dołącz do biuletynu Niebieskiej Linii i otrzymuj wszystkie bieżące informacje o akcjach, szkoleniach, wydarzeniach oraz nowych artykułach.