Stary człowieki morze bezradności
Aktualności
Niebieska Linia 3/2009
W domach pomocy społecznej jak w soczewce skupiają się różne problemy dotyczące osób starszych. Pomoc oferowana seniorom wymaga od pracowników tych instytucji najwyższych kompetencji.
Domy starców, rencistów, emerytów, opieki - pod takimi nazwami jeszcze do dziś funkcjonują domy pomocy społecznej. Domy o różnych profilach, do których kierowane są osoby chore somatycznie, psychicznie, niepełnosprawne intelektualnie, uzależnione, osoby w różnym wieku, o różnej kulturze osobistej, doświadczeniach życiowych. Ta mozaika osobowości zgromadzona w jednym miejscu bywa ciekawym doświadczeniem życiowym dla przychodzących do DPS-ów ludzi z zewnątrz.
Ten artykuł to przypomnienie podstawowych prawd o człowieku i uświadomienie tego, co nieświadome w nas samych i innych.
Biologiczne teorie starzenia się
Biologia, której człowiek jest przedmiotem badań, ujmuje starość w różnych teoriach. Jedną z nich jest teoria stochastyczna, która zakłada, że w trakcie życia następuje kumulacja przypadkowo powstałych uszkodzeń w takich cząsteczkach jak DNA i białka. Rezultatem tego jest osłabienie funkcji życiowych komórek, tkanek, narządów, a potem całego organizmu.
Zwolennicy teorii rozwojowej ujmują starość jako naturalny etap w procesach rozwoju i dojrzewania organizmu. Warto również przytoczyć teorię genomową, zakładającą, że w genach zapisane są informacje odpowiedzialne za stopniowe obniżanie aktywności życiowej komórek, a w konsekwencji czego ich śmierci. Zmiany biologiczne to również: wygląd zewnętrzny, gorsze funkcjonowanie narządów i układów. Starość to naturalna droga, na której procesy kataboliczne przeważają nad anabolicznymi. Proces starzenia się człowieka od strony biologicznej nadal pozostaje dla naukowców ciekawym tematem rozważań i dociekań, na które do dziś nie znaleźli satysfakcjonujących wyjaśnień.
Psychologia starzenia się
Czas ma wpływ na postawę człowieka i jego funkcjonowanie na poziomie duchowym i emocjonalnym. Osłabienie pamięci jest czynnikiem najszybciej zauważalnym przez najbliższych seniora i przez niego samego. W tym okresie życia pojawia się ból, zakłopotanie z powodu braku pamięci tego, co było dziś lub przed chwilą (pamięć krótkotrwała) i duma z powodu pamięci długotrwałej, manifestowanie opowieściami o tym, co wydarzyło się przed kilkudziesięcioma laty (pamięć długotrwała). Taki stan rzeczy spowodowany jest częstym występowaniem retrospektywnego odbierania rzeczywistości. U osób starszych, które swoje życie przeżywały w radosnym usposobieniu, będą dominować w pamięci długotrwałej doświadczenia pozytywne, u seniora, który swoje dotychczasowe życie przeżywał w sposób pesymistyczny, będą dominować przeżycia naznaczone bólem i goryczą.
Następną cechą psychologii starzenia się jest brak zdolności przystosowania się lub znacznie spowolniona szybkość adaptacji i w konsekwencji tzw. starczy upór. Psychologia mówi, że skłonność do kurczowego trzymania się przyzwyczajeń jest czymś normalnym w życiu osoby w starszym wieku, dzięki temu czuje się ona bezpiecznie i stabilnie. Przyzwyczajenia nie są obce nikomu z nas, znamy ich wartość i cenę oraz zasługi dla naszego życia, a także utrudnienia z nich wypływające. Wraz z wiekiem dochodzi również do nasilenia charakterystycznych cech osobowości, obniżenia zdolności do sterowania uczuciami, obniżenia intensywności przeżyć.
Agresja i zazdrość to również częste cechy jesieni życia. Wywołane są przyczynami osamotnienia, nieudanego życia, braku akceptacji obecnego stanu zdrowia, statusu społecznego. Do tego dochodzi zaburzone poczucie własnej wartości, myślenie porównawcze, mylna ocena rzeczywistej sytuacji. Zmienianie tak uwypuklonych cech to czasami daremna praca opiekunów osoby starszej. Praca w tych sferach może przebiegać w kierunku niwelowania i łagodzenia wspomnianych cech, dlatego wskazane jest zaakceptowanie człowieka w podeszłym wieku takim, jaki jest, i zdobycie jego zaufania oraz przyjaźni. Dokonując systematycznie kontroli własnych osądów, projekcji, wymagań oraz wizji, pozwolimy sobie na lepszą integrację z człowiekiem starym.
Seksualność w wieku starczym
Patrząc na wygląd człowieka starego, na to, co mówi, jak się porusza, mamy świadomość przyczyn tych zjawisk. Myśląc o seksualności w wieku starczym, ktoś z czytelników może zmarszczyć czoło, uśmiechnąć się z przekąsem lub ironią, pomyśleć o własnej babci lub mamie, które w młodości były pięknymi kobietami cieszącymi się powodzeniem i szacunkiem u mężczyzn. Według naukowców ani klimakterium kobiet, ani andropauza u mężczyzn nie są granicą zaniku aktywności seksualnej, są jedynie obniżeniem poziomu hormonów płciowych, co charakteryzuje się tym, iż maleje zainteresowanie seksem. Popęd płciowy przez cale życie człowieka ma wyraźnie indywidualne nasilenie. Osłabiona seksualność w podeszłym wieku bywa bardzo boleśnie przeżywana i przewartościowywana pod każdym kątem. Sfera psychoseksualna daje swój upust w codziennych relacjach interpersonalnych mieszkańców domów pomocy społecznej poprzez zawieranie przyjaźni, związków małżeńskich, żarty o podłożu seksualnym, mające na celu uzyskanie podniety, niekończące się opowieści o podbojach miłosnych, które służą dowartościowaniu się przed gronem słuchaczy, uprawianie pettingu. Według A. Kowalewskiej, A. Jaczewskego i K. Komosińskiej wiek starczy to nadal wiele niewiadomych dla seksuologii, która wykazała, że niektórzy starzy mężczyźni prezentują zainteresowania pedofilne hetero- lub homoseksualne.
Przez długie lata to młodzież i osoby w wieku dojrzałym byli przedmiotem badań seksuologów, dziś to zachowania osób w podeszłym wieku są obszarem badań w sferze psychoseksualnej.
Odpoczynek jako terapia
Terapeuta pracujący z osobami w wieku późnej dorosłości styka się z różnymi zaburzeniami i chorobami tego okresu, do których należą: obniżona zdolność sterowania uczuciami, zahamowanie napędu dotyczącego własnych zainteresowań i kontaktów interpersonalnych, depresja, bierność, lenistwo, zbieractwo, agresja i demencja.
Kim jest dzisiejszy mieszkaniec domu pomocy społecznej? Zapewne nikt z nas nie potrafi udzielić jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Można tu spotkać ludzi, którzy przez cale życie ciężko pracowali, ludzi bezdomnych, ciężko chorych, po przeżyciach traumatycznych, z nałogiem alkoholowym, odrzuconych przez rodzinę i tych, którzy dobrowolnie tutaj zamieszkali. Osoby te przyszły do domu pomocy społecznej by, jak mówią, odpocząć". Ujmują odpoczynek jako brak zajęcia, oczekiwanie i rozmyślanie nad śmiercią, słodkie lenistwo, tzw. święty spokój. Tymczasem odpoczynek nie oznacza bezczynności, na którą tak liczą niektórzy mieszkańcy DPS. Odpoczynek to zajęcie wymagające mniejszego wysiłku", to świetna okazja do wewnętrznego wzbogacenia się i pogłębiania relacji międzyludzkich. Według Ojca Świętego Jana Pawia II ważne jest, aby odpoczynek nie był pusty", oznacza to, że powinien on polegać na porzuceniu codziennych zajęć, normalnego rytmu życia i wyjściu na zewnątrz, do pobliskiego lasu, parku. Odpoczynek zatem spełnia rolę terapeutyczną, dzięki niemu człowiek może zadbać o własne zdrowie psychiczne i fizyczne.
W ostatnich latach priorytetem w domach pomocy społecznej jest aktywizacja mieszkańców rozumiana jako działania socjoterapeutyczne zmierzające do utrzymania zaradności osobistej w sferze psychospołecznej i psychofizycznej seniorów. Brak aktywności w życiu człowieka może spowodować nieporadność osobistą oraz doprowadzić do izolacji i samotności. Formą przezwyciężenia nudy jest terapia zajęciowa o działaniu wielokierunkowym. Terapia zajęciowa pozwala na czynne uczestnictwo osób starszych w proponowanych zajęciach, dostosowując techniki pracy do aktualnego stanu zdrowia, wieku i możliwości mieszkańców, kierując się przy tym zasadą dobrowolności uczestnictwa pensjonariuszy w zajęciach.
Głównym aspektem terapii jest jednak leczenie realizowane w DPS za pomocą muzykoterapii, arteterapii, biblioterapii, ergoterapii, socjoterapii i kinezyterapii. Za sprawą tych zajęć realizowane są takie cele, jak: pobudzanie wiary w sens życia, rozwijanie osobowości, rozwijanie różnych zainteresowań, likwidowanie jednostajnego stylu życia mieszkańców, wyrabianie w podopiecznych poczucia społecznej użyteczności, niwelowanie napięć psychofizycznych, nauka współżycia w grupie. Cele terapeutyczne możemy osiągnąć tylko wtedy, kiedy usłyszymy ze strony podopiecznego słowo - chcę. Inaczej praca terapeuty zostanie sprowadzona do programu informacyjno-edukacyjno-opiekuńczego, a nie leczniczego, do którego jest powołany.
Dużym zagrożeniem w DPS-ach jest brak zajęcia - prawdziwego zajęcia, które pozwoliłoby mieszkańcom poczuć się jak we własnym domu. Działania nadopiekuńcze, które zawsze stały w opozycji do działań terapeutycznych, doprowadziły mieszkańca DPS do braku zaradności osobistej. Wyręczanie sprawnych mieszkańców w czynnościach dnia codziennego, takich jak: porządki we własnym pokoju, układanie garderoby osobistej w szafkach, ścieranie kurzu, dbanie o teren DPS itp., doprowadza do destrukcji osobowości.
Mówiąc o ustawicznym kształceniu (treningu) zaradności osobistej, dążymy do samowychowania, czyli autoterapii. Samowychowanie to w dużym stopniu sprawa wytrwałości i uporu. Człowiek jest samodzielnym i świadomym podmiotem, który zdolny jest kształtować swoją osobowość poprzez dokładne poznanie samego siebie (motywacje, emocje, popędy). Zatem skoro człowiek jest zdolny kierować swoim zachowaniem, to dlaczego w domach pomocy społecznej między mieszkańcami jest tyle nieporozumień, kłótni i awantur?
Socjoterapia w domach pomocy społecznej
Domy pomocy społecznej to również struktura hierarchiczna zamieszkujących tam ludzi. Spotkać tam można poszczególnych liderów grup, często walczących ze sobą nawzajem, jak i z personelem, osoby o postawie roszczeniowej wobec wszystkich i wszystkiego, konformistów, osoby wyśmiewane przez innych mieszkańców, mrówki" wysoko stojące w hierarchii DPS, czyli osoby donoszące alkohol, często spoza grupy, by nie wzbudzać podejrzeń.
To, co charakteryzuje poszczególne grupy osób to ustalone poza obowiązującym regulaminem mieszkańców DPS ich własne wewnętrzne prawo (np. wkupienie się w łaski niektórych mieszkańców poprzez wspólne wypicie alkoholu) i hermetyczność (zakaz współpracy z pracownikami w dziedzinie przekazywania i informowania o tym, co dzieje się w relacjach interpersonalnych mieszkańców). Wobec takich zachowań i postaw tym większa jest rola socjoterapii w DPS, której zadaniem jest eliminowanie, łagodzenie negatywnych norm i obyczajów panujących w danym środowisku społecznym. Jest również formą pomocy dla osób z problemami osobistymi, które nie potrafią wyrażać własnych uczuć, być otwartymi na siebie i innych.
Te nieformalne grupy często stoją w antagonizmie do pracowników domu, kontrolując ich zakres obowiązków czy wchodząc w ich kompetencje zawodowe. Takie zachowania najczęściej podyktowane są brakiem zaspokojenia potrzeb emocjonalnych, poczuciem zaniżonej wartości człowieka na skutek starości czy wcześniej wymienionych czynników psychicznych i seksualnych. Sytuacje życiowe, których człowiek nie potrafi pokonać w odpowiedni sposób, powodują negatywne emocje i brak motywacji do dalszych działań.
Zajęcia z zakresu socjoterapii należy rozpocząć od tzw. wstępnej diagnozy, w skład której wchodzą analiza dokumentacji (przeszłość) oraz obserwacja mieszkańców (teraźniejszość). W dalszej części diagnozowania należy określić trudności i problemy osób w podjęciu terapii oraz zdefiniować obszary zaburzeń osobowości. Na bazie tych wiadomości należy skonstruować grupę, której wspólnym mianownikiem będą osoby o podobnych lub takich samych problemach czy zaburzeniach.
Podczas prowadzenia socjoterapii musimy kierować się następującymi zasadami:
■ dobrowolności uczestnictwa w zajęciach - z której to przestrzeganiem zazwyczaj problemy mają terapeuci i wychowawcy z obawy przed przełożonymi. W Polsce nadal pokutuje zasada, nie liczy się jakość, ale ilość. Zapomina się o tym, że każdy z mieszkańców ma prawo odmówić udziału w terapii, gdyż jest osobą wolną. W tej sytuacji należy szukać innych rozwiązań, choćby poprzez terapię indywidualną (rozmowa, wspólny spacer). Niestety, ale i ta forma przez wielu terapeutów jest negowana uważana za mało efektywną pod kątem wizualnym i terapeutycznym w oczach pracodawcy. Innymi słowy, nie widać nas i naszej roboty;
■ tworzenia atmosfery - w początkowej fazie zajęć wiele zależy w tej kwestii od terapeuty. Daje on świadectwo o normach, zasadach, emocjach, kulturze osobistej praktykowanej w codziennym życiu. To bardzo ważny etap zawiązywania silnego związku terapeutycznego, który będzie w stanie przetrwać wiele, by osiągnąć cel w socjalizacji człowieka;
■ otwartości - w początkowej fazie zajęć zasada trudno osiągalna i różnie pojmowana przez mieszkańców. W ramach tej zasady w DPS organizowane są tzw. spotkania społeczności, w trakcie których terapeuta musi w sposób mądry czuwać nad przebiegiem spotkania, przypominając zasady, na których odbywa się to spotkanie. Takie zajęcia jak spotkania społeczności mieszkańców DPS pozwalają na zdobywanie umiejętności: komunikowania się, otwartości, uczenia się rozpoznawania emocji, podejmowania decyzji, negocjacji, pełnienia określonych ról, rozwiązywania konfliktów interpersonalnych;
■ kontaktu z podopiecznymi - podczas prowadzenia zajęć jest to częsty problem terapeutów, wychowawców, opiekunów, którzy tak naprawdę muszą się z nim mierzyć codziennie. Najlepszą wskazówką jest tu modyfikowanie relacji w zależności od charakteru i postępowania grupy. Ciekawą propozycję poddaje również filozofia wychowania w nurcie aksjologicznym, zachęcająca wychowawców do stosowania w relacjach interpersonalnych z podopiecznymi tzw. życzliwego dystansu. Pozwala on na obiektywną pomoc drugiemu człowiekowi z zachowaniem dystansu do własnych emocji, uczuć, które niekiedy przeszkadzają w rzetelnej ocenie mieszkańca. Mówiąc lapidarnie: terapeuta jest od pomagania, a nie od użalania się nad słabościami drugiego człowieka;
■ przestrzegania norm grupowych - przestrzeganie tej zasady sprzyja tworzeniu akceptacji, bezpieczeństwa i zaufania. Łamanie norm grupowych przez uczestników spotkania i brak reakcji obecnego na nim terapeuty spowoduje destrukcję grupy.
Socjoterapia stosowana w domach pomocy społecznej dostarcza uczestnikom szeregu doświadczeń korekcyjno-kompensacyjnych, sprzyja odreagowaniu napięć emocjonalnych w sposób kulturalny i adekwatny do danej sytuacji, w jakiej się znaleźli. Uczy nowych umiejętności, takich jak: dialog, mediacja, kultura wypowiedzi, rozpoznawanie i nazywanie emocji, współpraca, otwartość, wrażliwość.
Bezradność DPS?
Do czego powinna dążyć terapia w domach pomocy społecznej? Obserwując liczne sytuacje, w jakich znajdują się mieszkańcy, można zaryzykować stwierdzenie, że terapia jest podstawowym narzędziem wspomagającym proces integracji mieszkańców i ich rozwoju, dąży do wzbudzania tzw. chcenia i działania. Wzbudzanie motywacji w człowieku w DPS nie jest łatwe, ponieważ człowiek ten przychodzi już z pewnymi założeniami (np. chcę odpocząć od życia), nie ma ochoty nadrabiać jakichkolwiek zaległości z dziedzin, które zaniedbał podczas dotychczasowej egzystencji z braku czasu, pieniędzy itp. Proponowane formy zajęć (muzykoterapia, biblioterapia) dla kogoś, kto do DPS przyszedł bez celu, są infantylne i niezrozumiałe. Motywacja i wypływająca z niej energia powinny mobilizować mieszkańca do dalszego zgłębiania tajników życia, do odkrywania swej starości i w rezultacie do pokochania jej taką, jaka jest. Zatem dla powstania procesu motywacyjnego muszą być, zdaniem Reykowskiego, spełnione takie warunki, jak: wynik wykonywanej czynności przez człowieka musi być dla niego samego użyteczny, człowiek musi mieć także przekonanie, że możliwość osiągnięcia wyniku jest większa niż zero. Dlatego w dużej mierze prace wykonywane przez seniorów powinny odpowiadać zajęciom wykonywanym przed przyjściem do DPS-u, z lekko zmodyfikowaną ich strukturą. Kłopot w tym, że DPS-y nie posiadają dobrze zorganizowanych ani zaopatrzonych pracowni terapeutycznych. Brakuje funduszy na materiały do terapii, a pracownie terapeutyczne są małe i ciasne. Do tego dochodzi jeszcze mała liczba terapeutów po studiach kierunkowych i to, co najgorsze - sprowadzanie zajęć terapeutycznych do zabawiania ludzi. Eliminowanie aspektu leczniczego bądź w ogóle niebranie go pod uwagę, uboga dokumentacja terapeutyczna to również grzechy DPS.
Każdy grzech ma jednak swoją przyczynę - tą przyczyną jest brak pieniędzy na podstawową działalność placówek. Dlaczego nie sięgnąć do struktur funkcjonowania Warsztatów Terapii Zajęciowej i z nich nie skorzystać? W WTZ każda pracownia terapeutyczna otrzymuje pieniądze na zakup materiałów do terapii lub na wyposażenie pracowni. Taka forma pomocy byłaby dużym ułatwieniem dla dyrektorów DPS, którzy przy układaniu i tak skromnego budżetu muszą dokonywać trudnych wyborów związanych z podziałem pieniędzy na różnorodną działalność domu.
Drugi słaby punkt domów pomocy społecznej to brak odpowiednich rozwiązań prawnych w walce z alkoholizmem, awanturnictwem, a czasami i przemocą, na skutek czego personel wobec wielu trudnych sytuacji staje bezradny. Picie alkoholu, które odbywa się pod przykrywką poszanowania intymności, prywatności, godności i często afiszowanej niepełnosprawności, w konfrontacji z odpowiedzialnością pielęgniarki za zdrowie i bezpieczeństwo pensjonariusza ma się źle. Pielęgniarka dokonująca obchodu nie może wejść do pokoju pijącego alkohol mieszkańca, bo ten powołuje się na prawo do godności i prywatności zamieszkania. Zatem jak dyżurujący personel jest w stanie wziąć na siebie odpowiedzialność za stan zdrowia pijącego mieszkańca, do którego nie ma dostępu? W zarządzeniach wewnętrznych DPS możemy przeczytać, że osoby będące pod wpływem alkoholu powinny być przewiezione do izby wytrzeźwień. Niestety, i ta forma rozwiązania problemu jest niedoskonała. Po wytrzeźwieniu takiej osoby, pracownicy izby dzwonią prosząc o odbiór mieszkańca z ich placówki, często oddalonej od DPS o kilkadziesiąt kilometrów, co wiąże się z kosztami transportu, które pokrywa dom.
Nie ma też odpowiednich rozwiązań prawnych dotyczących sytuacji urządzania awantur przez mieszkańców DPS czy obrzucania wulgaryzmami personelu i współmieszkańców. Takie zachowania nie wiążą się z żadnymi sankcjami, a są bardzo częste w tego typu placówkach.
Zaprezentowane problemy stanowią tylko wycinek trudności, na jakie napotykają zarówno osoby mieszkające, jak i pracujące w domach pomocy społecznej. Wydaje się, że potrzebna jest merytoryczna rozmowa na temat dalszego funkcjonowania i rozwoju tych placówek.
M. K.
BIBLIOGRAFIA
Cialdini R. (1996), Wywieranie wpływu na ludzi, Gdańsk.
Jan Paweł II, Anioł Pański 20. VII. 1980 (w:) Carvajal F., Rozmowy z Bogiem, t. III, Ząbki 1998.
Kowalewska A., Jaczewski A., Komosińska K. (2003), Problemy wieku starczego [w:] Biologiczne i medyczne podstawy rozwoju i wychowania, Warszawa.
Kuskowski M. (2007), Terapia zajęciowa, Wspólne Tematy" nr 3, Kraków.
Reykowski J. (1986), Motywacja, postawy prospołeczne a osobowość, Warszawa.
Rembowski J. (1984), Psychologiczne problemy starzenia się człowieka, Poznań.
Sawicka K. (2004), Socjoterapia, Warszawa 2004.
Schiefele J., Staudt I., Dach M. (2004), Pielęgniarstwo geriatryczne, Wrocław.
Zubelewicz J. (2002) Filozofia wychowania, Warszawa.
Inne z kategorii
Działalność sieci Ośrodków Pomocy Osobom Pokrzywdzonym Przestępstwem w języku migowym
23.02.2024
Na naszym kanale na YOU Tube osoby niesłyszące znajdą informację...
czytaj dalej
Konferencja „Psychoterapia Młodych”
31.01.2024
Zapraszamy do udziału w konferencji, którą objeliśmy matronatem.Konferencja odbędzie się 18-19.03.2024...
czytaj dalej