Wtórna wiktymizacja ofiar przestępstw przez media

30.06.2012

Niebieska Linia 3/2012

Media mają ogromny wpływ na kształtowanie opinii publicznej. Zdarza się, że ofiary przestępstw i ich rodziny cierpią bardziej w wyniku kontaktów z dziennikarzami. Profilaktycznie należy wzmacniać świadomość samych pokrzywdzonych i ich rodzin w kontaktach z mediami oraz przede wszystkim budzić wrażliwość wiktymologiczną dziennikarzy.

Uwagi terminologiczne

Zjawisko wtórnej wiktymizacji opisywane jest w literaturze kryminologicznej i wiktymologicznej od dawna. O wiktymizacji wtórnej nie można oczywiście sensownie mówić bez wskazania przyczyn pokrzywdzenia. Leszek Falandysz już w pierwszym polskim podręczniku wiktymologii pisał, że jest faktem dość powszechnie znanym, że pokrzywdzony przestępstwem podlega 'powtórnej wiktymizacji1 w związku z toczącym się procesem. Jest wielokrotnie wzywany, traci dużo czasu i nerwów, nie orientuje się z reguły dobrze w przysługujących mu uprawnieniach, ma trudności w odzyskaniu własnego mienia, będącego przedmiotem przestępstwa, a zarazem dowodem w sprawie, nie uzyskuje na ogół żadnej pomocy materialnej ani innych świadczeń potrzebnych nieraz pilnie w trudnej sytuacji, w jakiej się znalazł on lub jego rodzina w wyniku przestępstwa".

Oskarżony wymiar sprawiedliwości

Zazwyczaj krzywdzicielem" uznany zostaje wymiar sprawiedliwości. Wskazuje się na współwystępowanie dwóch negatywnych zjawisk w sferze psychicznej pokrzywdzonego: szoku wywołanego samym przestępstwem i zetknięciem po tym zdarzeniu z najbliższym otoczeniem, i właśnie wiktymizacji wtórnej wynikającej z kontaktów ofiary z oficjalnymi organami ścigania oraz wymiaru sprawiedliwości. W ignorowaniu osoby pokrzywdzonego, jak i jego potrzeb, upatruje się genezy badań nad tzw. wiktymologią procesową.

Tak rozumiana wiktymizacja procesowa jest, jak można sądzić, niezamierzonym efektem określonego modelu wymiaru sprawiedliwości karnej. Modelu skupionego na manifestacji państwowego prawa ukarania sprawcy. Eliminacja ofiary przestępstwa z procesu, wyrażająca się m.in. w ograniczeniu jej roli procesowej do roli świadka, ograniczeniu możliwości uzyskania kompensacji szkód itd., była działaniem celowym. Wymiar sprawiedliwości karnej ma w pierwszej kolejności ukarać sprawcę, a nie naprawiać szkody. Nie może dziwić, że w piśmiennictwie przy omawianiu roli pokrzywdzonych w procesie, pisze się z emfazą, że wymiar sprawiedliwości, historycznie rzecz biorąc, zawiódł ofiary". Zawiódł je, wskazuje James Dignan, nie przyznając im specjalnego statusu, który przecież winien im być przypisany z uwagi na doznane szkody i krzywdy, zawiódł ich, traktując pokrzywdzonych instrumentalnie, zawiódł ich w końcu, nie oferując rzeczywistego materialnego zadośćuczynienia. W rezultacie pokrzywdzeni przestępstwem byli przez wiele lat pozbawiani swych obywatelskich praw przez system, czuli się bezsilni, pozbawieni wpływu, wykorzystywani, a często doświadczali traumy". Mówi się o tym, że wtórna wiktymizacja pojawia się jako konieczny rezultat zaangażowania w wymiar sprawiedliwości karnej".

Nie ulega wątpliwości, że obecny system często jest barierą dla osiągnięcia sukcesu w prowadzeniu polityki wrażliwej  (responsive)na potrzeby ofiar. Aby zmiana się udała, potrzeba zarówno przeorientowania pracy funkcjonariuszy wymiaru sprawiedliwości, jak i korzystania z odmiennych strategii w odniesieniu do sprawców. Przede wszystkim zorientowanych na realizację postulatów sprawiedliwości naprawczej.

Proces wiktymizacji

Jednak wtórnej wiktymizacji nie można ograniczać jedynie do negatywnych zjawisk związanych z procesem karnym i do niewłaściwych zachowań organów procesowych. Na potrzebę szerokiego ujmowania wtórnej wiktymizacji zwracano uwagę już ćwierć wieku temu, podnosząc, że ofiary różnych czynów to właśnie mają wspólne - doświadczają lekceważenia i krzywdy ze strony przedstawicieli prawa, opieki medycznej i psychiatrycznej, a także mediów.

W oficjalnym podręczniku wydanym przez agendę ONZ - Centre for International Crime Prevention - czytamy, że istotną rolę w powtórnym krzywdzeniu odgrywać mogą media poprzez natrętne i niestosowne prowadzenie śledztw dziennikarskich, filmowanie, fotografowanie i opisywanie zdarzeń. W piśmiennictwie wymienia się jako faktory wtórnej wiktymizacji:

1) obojętność przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości wobec ofiar,

2) nieumiejętność znalezienia przez same ofiary rady i pomocy, głównie medycznej,

3) obcesowe, nękające przesłuchania, szczególnie w sprawach o przestępstwa seksualne,

4) groźby ze strony sprawcy przed, w trakcie i po procesie,

5) publikowanie przez media szczegółów przestępstwa.

Rozmiary i dolegliwość wtórnej wiktymizacji mogą przewyższać cierpienia spowodowane samym przestępstwem. Badania M. Baurmanna prowadzone w latach 80. ubiegłego wieku dowodziły, że w przypadku przestępstw seksualnych, niepołączonych z użyciem przemocy wobec kobiet i dzieci obu płci, jedyną szkodą jest często właśnie ta przyczyniono reakcja innych. Podobnie wcześniejsze (lata 70.) badania H.J. Schneidera wskazywały, że większość dzieci nie czuła się poważnie pokrzywdzona bezpośrednio w wyniku kontaktu seksualnego. Krzywda dla małoletnich wiązała się natomiast z reakcją dorosłych, zwłaszcza rodziców zadających potępiające pytania, a także lekarzy i sędziów dręczących dzieci szczegółowymi wyjaśnieniami, nierzadko naznaczonymi brakiem wiary w ich relacje. Późniejsze badania LM. Redmond dowodziły, że nawet w przypadku przestępstwa zabójstwa, rodziny ofiar odczuwały większą traumę związaną z kontaktami z wymiarem sprawiedliwości i mediami, aniżeli psychologiczną traumę związaną z samym morderstwem.

Niekiedy proponuje się terminologiczne odróżnienie wtórnej wiktymizacji -  secondary victimization, która ma się odnosić jedynie do krzywd wyrządzonych przez władze od wtórnej krzywdy" -  second wound,która jako szersze pojęcie ma obejmować późniejsze cierpienia wyrządzane przez inne podmioty, w tym rodzinę, sąsiadów i media. Dostrzegając racje stojące za taką dyferencjacją, postulować należy szersze ujęcie, choćby z uwagi na powszechność stosowania takiego rozumienia terminu wtórna wiktymizacja" również w dokumentach paneuropejskich.

Roli mediów we współczesnym świecie nie sposób przecenić. Od dawna wiadomo, że mają one ogromny wpływ na kształtowanie opinii publicznej. Wpływ mediów zaznacza się również w dziedzinie prawa, szczególnie karnego. W ostatnim czasie historia polityki kryminalnej w wielu krajach rozwiniętych, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych, skażona jest populizmem penalnym, wykorzystywanym przez polityków zgodnie z przekonaniem, że ostra retoryka przeciw przestępczości jest warunkiem wstępnym wyborczych sukcesów. Dzisiejszy populizm penalny budowany jest wokół przekonania, że społeczeństwo nie może być dłużej nieme, że ludzie mają prawo wypowiadać się w sprawach karnych, nawet jeśli się na nich nie znają. Ich głos waży więcej niż głos ekspertów. Karanie powinno stanowić publiczny spektakl.

Rola mediów jest zazwyczaj pozytywna. Media odgrywają podstawową rolę w zakresie informowania społeczeństwa, współkreowania debaty publicznej, poszerzania wiedzy na temat prawa itd. Nie bez powodu nazywa się je czwartą władzą.

Roger, John, Megan, Sarah...

W interesującym nas obecnie zakresie to właśnie media przyczyniły się do unaocznienia problemu wtórnej wiktymizacji. W kryminologii wskazuje się na rolę, jaką w tym zakresie odegrał telewizyjny program publicystyczny Rogera Graefs'a z 1982 r., który pokazał widzom dokument przedstawiający naruszające wszelkie standardy, bezwzględne przesłuchanie ofiary zgwałcenia przeprowadzone przez dwóch policjantów z Thames Valley Police. Niemniej jednak często zdarza się instrumentalne traktowanie ofiar przestępstw.

Najdalej idące ograniczenia praw pokrzywdzonych przez media dotyczą sprawców przestępstw - pokrzywdzonych w zakładach karnych. W piśmiennictwie anglosaskim przedstawiono sprawę przestępcy występującego jako John Doe. Sprawca ten, przebywający w zakładzie karnym za wiele groźnych przestępstw, w tym za pobicie i podpalenie, został w 1992 r. w zakładzie karnym brutalnie pobity i zgwałcony. O całej sprawie dowiedziała się siostra zatrzymanego Allen Morris i bez zgody brata powiadomiła media - gazetę The Berkeley Independent", która sprawę opisała, ujawniając dane osobowe ofiary. John Doe pozwał gazetę za naruszenie jego prawa do prywatności oraz celowe wyrządzenie emocjonalnej krzywdy. Orzekający w sprawie Sąd Najwyższy Południowej Karoliny uznał jednak racje gazety, przyjmując, że popełnienie przestępstwa z użyciem przemocy pomiędzy osadzonymi w zakładzie karnym jest sprawą o publicznym znaczeniu". W tym wypadku nie ma mowy o naruszeniu prawa do prywatności2.

Chyba najbardziej znany przykład z ostatnich dwóch dekad to sposób, w jaki media wykorzystały śmierć Megan Kanka. W jej wyniku, w atmosferze gorącej walki, powołano w USA do życia Megan's Law, a więc ustawę ograniczającą prawa sprawców przestępstw seksualnych i poddających ich obowiązkowi rejestracji i monitoringowi. Analogiczne ustawy przyjmowane w kolejnych stanach wzięły nazwę od siedmioletniej Megan Kanka, brutalnie zgwałconej i zamordowanej 29 lipca 1994 r. w Hamilton Township (New Jersey) przez Jessego Timmendequas'a, karanego wcześniej dwukrotnie za podobne przestępstwa. Akcja społeczna powzięta w związku z tym wydarzeniem skutkowała przyjęciem Federal Violent Crime Control and Law Enforcement Act już w 1 994 r. W Wielkiej Brytanii, w 2000 r. gazeta News of the World" promując Sarah's Law, czyli analogiczną ustawę nakazującą ujawnienie danych osobowych pedofilów, zapytała swych czytelników: czy chciałbyś wiedzieć, że groźny pedofil mieszka obok? Gazeta sama udzieliła odpowiedzi: jeśli tak, jesteś za Sarah's Law, jeśli nie -  jesteś kłamcą.

Podobnie instrumentalnie wykorzystano sprawę zabójstwa dwuletniego Jamesa Bulgera, który został porwany 12 lutego 1993 r. w supermarkecie niedaleko Liverpoolu przez dwóch dziesięciolatków Jona Vanablesa i Roberta Thompsona. Sprawcy zabrali chłopca matce, gdy ta robiła zakupy. Była to ich druga, tym razem udana, próba porwania dziecka. Wyprowadzili go ze sklepu i prowadzili w stronę pobliskiej linii kolejowej przez prawie dwie mile -szarpiąc, bijąc i kopiąc ofiarę. Widziało to 38 świadków, lecz żaden nie zareagował. Na koniec chłopcy skatowali dwulatka, bijąc go cegłą i metalowym prętem. Na wpół nagie ciało porzucili na torach, po których niebawem przejechał pociąg masakrując zwłoki. Rozbudzone przez media nastroje spowodowały, że wzburzony tłum zaatakował karetkę więzienną wiozącą sprawców na rozprawę. Chłopcom przez kolejne miesiące nie towarzyszył psycholog. Młodzi sprawcy zostali ostatecznie skazani na sankcję oddania w dyspozycję Jej Królewskiej Mości (at Her Majesty's pleasure), co stanowi odpowiednik kary dożywotniego pozbawienia wolności. Sankcję tę zmieniono następnie na 15 lat3. Jednak ich sprawa żyła własnym życiem. Pojawiała się w brytyjskiej Izbie Gmin 28 razy, zaś w Izbie Lordów 21 razy. Miała ona bezpośredni wpływ na uchwalenie dwóch kolejnych ustaw zaostrzających odpowiedzialność nieletnich. Najpierw przyjęto Criminal Justice and Public Order Act w roku 1994, a później the Crime and Disorder Act z 1998 r., na mocy której obniżono wiek odpowiedzialności karnej do lat 104. Nie ulega wątpliwości, że wpływ mediów na tworzenie atmosfery sprzyjającej populizmowi jest ogromny. Dowodzi tego kolejny przykład.

Ponad rok później 15 października 1994 r. w Norwegii na przedmieściach Trondheim pięcioletnia Silje Marie Redergard cieszyła się z pierwszego śniegu, zjeżdżając na sankach w towarzystwie trzech sześcioletnich chłopców. Nie byli jej obcy. Choć rekonstrukcja wydarzeń jest utrudniona, udało się ustalić, że w pewnej chwili chłopcy kazali się dziewczynce częściowo rozebrać, a następnie skatowali ją, bijąc, kopiąc i skacząc po niej. Nieprzytomną pozostawili na śniegu co spowodowało, że zamarzła. Pomiędzy obiema sprawami są znaczące podobieństwa. Śmierć dziecka w obu przypadkach była trudno wyobrażalną tragedią. W obu sprawcami były dzieci. W obu przypadkach nie mieli oni powodu dokonania zbrodni. Różnica leży w podejściu mediów.

W przypadku brytyjskim sprawa najpierw nie schodziła z czołówek gazet przez kolejne miesiące, aby w kolejnych latach powracać co jakiś czas. W przypadku norweskim zainteresowanie trwało kilka dni. Co prawda w obu przypadkach dziennikarze indagowali rodziców, sąsiadów, krewnych i znajomych ofiar, jednak w Norwegii dziennikarze pozytywnie zareagowali na apel burmistrza Trondheim, aby dać im spokój". Efektem było uspokojenie nastrojów nawet w sytuacji, gdy kilkuletni sprawcy po udzieleniu im pomocy psychologów, nie ponieśli żadnych prawnych skutków swych czynów. Sprawa Silje Marie Redergard nie pojawiła się w Parlamencie Norweskim (Storting) ani razu.

Piramida i walec

Do obrazu ofiar prezentowanego w mediach należy podchodzić z dystansem. W piśmiennictwie kryminologicznym od dawna wskazuje się, że informacje o przestępczości rozmijają się zarówno z rzeczywistością" przestępczości, jak i jej reprezentacją w oficjalnych statystykach. Tak więc, pomimo że środki masowego przekazu są opisywane jako okno na świat" albo zwierciadło ukazujące prawdziwe życie", właściwsze byłoby określenie mediów jako pryzmatu subtelnie zniekształcającego obraz świata, który przedstawia. Opis przestępczości w mediach charakteryzuje się za pomocą porównań do odwróconej piramidy" oraztzw. walca medialnego". Oba zjawiska są groźne. Odwrócona piramida dotyczy manipulacji obrazem statystycznym przestępczości. W rzeczywistości zazwyczaj przestępstwa przeciwko mieniu przeważają nad groźnymi przestępstwami przeciwko życiu i zdrowiu. Tych ostatnich jest zazwyczaj nie więcej niż kilka procent, tych pierwszych przeszło 70%. Tymczasem obraz medialny jest odwrócony. Pojawiają się tam głównie przestępstwa najpoważniejsze z użyciem przemocy, zwłaszcza względem dzieci.

Z odwróconą piramidą" łączy się ściśle zjawisko medialnego walca", który wiąże się z medialną eksploatacją tematu. Informacje o jednym zdarzeniu pojawiają się w różnych tytułach przez wiele dni, co tworzy przeświadczenie, że przestępczość określonego rodzaju rośnie.

Nie każda informacja o przestępstwie i jego ofierze może trafić do mediów. Agenda dziennikarska zakłada ścisłą selekcję informacji. Zazwyczaj wskazuje się na 12 kryteriów selekcyjnych: wartość progowa zdarzenia, prze-widywalność, uproszczenie, indywidualizacja, ryzyko, seks, osoby sławne lub o wysokim statusie, bliskość lub przemoc, widowiskowość lub obrazowość, dzieci, niezgodność zachowania z dominującymi wartościami etycznymi i moralnymi, doniosłość polityczna. Dopiero po przekroczeniu wartości progowej informacja ma szansę zaistnieć medialnie. Wtedy też ofiara jest narażona na wtórną wiktymizację.

A w Polsce

W ostatnim sprawozdaniu Rady Etyki Mediów (REM) z 201 0 r. znaleźć można fragment, odnoszący się do omawianego zagadnienia. Autorzy raportu stwierdzają: Wyraziliśmy oburzenie postępowaniem dziennika FAKT, który relacjonując przestępstwo w Siemiatyczach, dwukrotnie pokazał zdjęcie ofiary gwałtu (na stronie tytułowej i wewnątrz numeru, wraz z matką), drastycznie naruszając jej prawo do prywatności. W stosunku do osoby znajdującej się w tak dramatycznej sytuacji, bezbronnej wobec natarczywości mediów, jest to świadectwem groźnego zdziczenia obyczajów, zarówno autorów publikacji, jak ich zwierzchników, odpowiedzialnych za kształt gazety. Epatowanie patologią, z jaką mamy do czynienia przy relacjonowaniu tej sprawy przez większość mediów, jest przekroczeniem zapisanej w Karcie Etycznej Mediów zasady kierowania się dobrem odbiorcy, u którego wywołuje to awersję, lęk i poczucie bezradności wobec zła"5. Trudno się z autorami sprawozdania nie zgodzić.

Jak jednak wiadomo, przestępstwo w Siemiatyczach skutkowało w Polsce konkretnymi zmianami w prawie w postaci wprowadzenia tzw. kastracji farmakologicznej w art. 95 k.k., co wskazuje ewidentnie na polityczne wyzyskanie jednostkowego zdarzenia dla zaostrzenia prawa w celu zyskania przychylności części wyborców.

Sprawa przestępstwa w Siemiatyczach wskazuje jednak nie tylko na aspekt instrumentalnego wykorzystywania sprawy dla osiągnięcia zmian w prawie. Wydaje się nawet, że istota zdarzenia, do którego odnosiła się REM, była jednostkowa i motywowana komercyjnie - chęcią wywołania sensacji. W sprawie ewidentnie naruszono obowiązujące w Polsce prawo.

Problematyka sprawozdań ze spraw karnych jest przecież ściśle reglamentowana6. W Polsce podstawowe znaczenie w tym zakresie ma art. 13 Prawa prasowego (Dz.U. z 1 984 r. Nr 5, poz. 24 z późn. zm.), który w ust. 1. stanowi, że nie wolno wypowiadać w prasie opinii co do rozstrzygnięcia w postępowaniu sądowym przed wydaniem orzeczenia w I instancji. Zasada ta stanowi fundament odpowiedzialności dziennikarskiej. Jej złamanie skutkować może odpowiedzialnością karną z art. 241 k.k.

Kluczowy dla prowadzonych rozważań jest ust. 2 art. 1 3 p.p. stanowiący, że nie wolno publikować w prasie danych osobowych i wizerunku osób, przeciwko którym toczy się postępowanie przygotowawcze lub sądowe, jak również danych osobowych i wizerunku świadków, pokrzywdzonych i poszkodowanych, chyba że osoby te wyrażą na to zgodę. Artykuł ten odnosi się do pokrzywdzonego występującego w roli powoda, oskarżyciela posiłkowego, prywatnego, subsydiamego, świadka.

Wskazana regulacja w zakresie danych osobowych i wizerunku świadków, pokrzywdzonych i poszkodowanych ma charakter trwały, co oznacza, że nie jest dopuszczalne publikowanie powyższych danych i wizerunków tych osób nie tylko w czasie trwania postępowania przygotowawczego i sądowego, lecz w ogóle. Omawiany przepis obejmuje swą ochroną prawa pokrzywdzonych nie tylko w fazie po uprawomocnieniu się orzeczenia, ale i w fazie przed formalnym wszczęciem postępowania karnego. Ma więc szersze zastosowanie w stosunku do ofiar, niż wobec sprawców. Bowiem zgoda sprawcy w postępowaniu wykonawczym nie jest już wymagana, jednak opublikowanie jego wizerunku może nastąpić jedynie wtedy, gdy przemawia za tym ważny interes społeczny.

Profilaktyka

Zapobieganie wtórnej wiktymizacji ofiar przestępstw przez media winno iść dwutorowo.

Z jednej strony podnosić należy standard pracy dziennikarzy. Budzić ich wiktymologiczną wrażliwość. W piśmiennictwie anglosaskim wypracowano cały zestaw wskazań odnośnie do sposobu przeprowadzania wywiadu i relacjonowania spraw z udziałem ofiar przestępstw (Varouhakis). Wskazuje się, że odpowiednie przygotowanie obejmować powinno nie tylko uzyskanie uprzedniej zgody, w tym na fotografowanie pokrzywdzonego, ale również staranne merytorycznie zestawienie wyczerpującej listy pytań, aby nie zadawać pytań zbędnych, wybór odpowiedniego miejsca spotkania, stosowany ubiór, utrzymywanie kontaktu wzrokowego, słuchanie bez przerywania, nienaciskanie na uzyskanie odpowiedzi itd.

Z drugiej strony wzmacniać należy świadomość samych pokrzywdzonych, tudzież osób ich wspierających w przedmiocie ich kontaktów z dziennikarzami. Również w tym zakresie istnieją wypracowane standardy postępowania. (Wallace) Wskazuje się, że osoby wspierające ofiary nigdy nie powinny podawać dziennikarzom danych osobowych ofiar bez ich zgody, należy zawsze informować pokrzywdzonych o ich prawie odmowy udzielenia wywiadu, nie należy naciskać na udzielenie wywiadu, w miarę woli ofiary i możliwości należy towarzyszyć jej w wywiadzie itd.

dr hab. Wojciech Zalewski - pracownik naukowy Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego.

Artykuł pochodzi z książki Wiktymizacja wtórna. Geneza, istota i rola w przekształcaniu polityki traktowania ofiar przestępstw" pod redakcją naukową Lidii Mazowieckiej, Wolters Kluwer, 2012.

Przypisy

1  Handbook for Justice on Victims. On the use  and application of the Dedaration of Basic Principles of Justice for Victims of Crime and Abuse of Power, New York 1999.

2 Por. Jail Rape Victim Can't Sue Newspaperfor Publishing Name, News media and the Law 1998, t. 22, s. 33.

3 Ostatecznie sprawcy opuścili zakłady dla nieletnich w 2001 r., a więc po ośmiu latach.

4 D. E. Green,  Comparing Penal Cultures: Child-on - Child Homocide in England and Norway, s. 595-600.

5 Por. Sprawozdanie z działalności REM w czasie kadencji od października 2008 roku do czerwca 2010 roku, http: //www.radaetyki-mediow.pl/dokumenty_rem_raport_08_10.html.

6 Por. O. Krajnik,  Sprawozdanie prasowe ze  sprawy karnej, Toruń 2004 oraz cyt. tam literatura.

BIBLIOGRAFIA

M. Baurmann,  Sexualitat, Gewalt und die Folgen  fur das Opfer - Bericht des kriminalistischen Instituts, Wiesbaden 1985, por. także G.F. Kirchoff,  Wiktymologia. Historia i koncepcje. Wprowadzenie (w:)  Wiktymologia w Europie,red. E. Bieńkowska, Warszawa 1993, s. 63.

J. Czapska, S. Waltoś, O  polskim populizmie penalnym w związku z książką J. Pratta Penal populizm, uwag kilka (w:)  Nauki penalne wobec problemów współczesnej przestępczości, Księga jubileuszowa z okazji 70. rocznicy urodzin Profesora Andrzeja Gaberle, red. K. Krajewski, Warszawa 2007.

J. Dignan,  Understanding Victims and Restorative Justice,Open University Press, Maidenhead 2005, s. 65.

L. Falandysz,  Wiktymologia,Warszawa 1979, s. 161-162.

A. Gaberle,  Nierozłączna triada: przestępczość, przestępca, społeczeństwo, Gdańsk 2003, s. 38 i n.

Y. Jewkes,  Media i przestępczość, Kraków 2010, s. 36-37.

J. Pratt,  Penal populism, London 2007, s. 66-93.

L. M. Redmond,  Sudden Violent Death(w:)  Living with Grief After  Sudden Loss, red. K.J. Dok, 1996, s. 53-71.

H.J. Schneider,  Viktimologie. Wissenschaft vom Verbrechensop  fer, Tubingen 1975, s. 148

J. Simon,  Megan's Law: Crime and Democracy in Late Modern  America, Law & Social lnquiry, t. 25, nr 4, Autumn, 2000, s. 1111-1150.

M. Varouhakis,  lnterviewing Victims of Torture: A  Handbook and  Guide for Journalists, Michigan State University 2008. www.jour.sc.edu/people/adfacstaff/CVS/Varouhakis_CV.pdf.

H. Wallace, Victimology.  Legal, Psychological, and Social Perspect Wes, Boston 1998, s. 92 in.

Inne z kategorii

Pomoc pokrzywdzonym

Pomoc pokrzywdzonym

30.10.2023

Jeśli jesteś osobą, która w wyniku przestępstwa stała się niepełnosprawna,...

czytaj dalej

Trauma Dziecięca- artykuł Maksymiliany Żaczek

28.06.2023

Czym jest trauma dziecięca i jakie są jej objawy? Przeczytajcie artykuł...

czytaj dalej

Newsletter Niebieskiej Linii

Dołącz do biuletynu Niebieskiej Linii i otrzymuj wszystkie bieżące informacje o akcjach, szkoleniach, wydarzeniach oraz nowych artykułach.