Z CENTRALNEGO ZA KRATY I NA TERAPIĘ
Aktualności
To koniec największego w Polsce procesu o seksualne wykorzystanie nieletnich i jednej z najbardziej bulwersujących spraw tego typu. Za kilka tygodni dziewięciu mężczyzn - wszyscy odpowiadali z wolnej stopy - trafi do więzień. I co dalej?
Uchwalona jeszcze w poprzednim Sejmie - m.in. pod wpływem tej sprawy - tzw. antypedofilska ustawa przewiduje, że powinni trafić do specjalnych oddziałów terapeutycznych. W zakładach karnych jest ich w tej chwili siedem, a terapii poddanych jest ok. 120 skazanych. - Ale tylko ci, u których seksuolog stwierdził zaburzenie preferencji seksualnych w kierunku pedofilii - mówi mjr Luiza Sałapa z Centralnego Zarządu Służby Więziennej.
Czy wszyscy skazani wczoraj mają takie orzeczenia? Nie wiadomo, proces był tajny.
- Terapia polega na nauce empatii - co czuje ofiara, a także mechanizmów kontroli własnych emocji - wyjaśnia mjr Sałapa. Co będzie za rok, dwa, gdy znów znajdą się na wolności? Są przepisy, które pozwalają takie osoby zobowiązać do kontynuowania terapii. - Muszą istnieć ośrodki, które takie terapie poprowadzą, a na razie ich nie ma, są tylko pojedynczy terapeuci, głównie w Warszawie, i to trudno dostępni - mówi Karolina Lewandowska z fundacji Dzieci Niczyje.
Nie jest też przesądzone, kiedy powstanie rejestr sprawców przestępstw seksualnych wobec dzieci, o którym kilka razy wspominał minister Zbigniew Ziobro.
Policja "klub pedofilów" na Dworcu Centralnym w Warszawie rozbiła w 2002 r. 15-letni Piotr W., a za nim kilku następnych nastolatków, opowiedziało o swoich kontaktach seksualnych z dorosłymi. Zatrzymano 21 mężczyzn. Wśród nich byli m.in. psycholog i ksiądz z parafii polsko-katolickiej. Bulwarowa prasa tropiła miesiącami, kogo zabrakło na tej liście.
Potem - w latach 2003-05 - za zamkniętymi drzwiami warszawskiego sądu trwał proces. Wyrok w I instancji uzasadniony został - rzecz bez precedensu w takich sprawach - jawnie. - W tej sprawie miała miejsce dziecięca prostytucja - ogłosił sędzia Jacek Łabuda. - Pokrzywdzeni za 40-100 zł sprzedawali swoje ciało.
Rzeczywistość była przerażająca: chłopcy z rozbitych rodzin, uciekinierzy z ośrodków szkolno-wychowawczych szli na dworzec, by za grosze - a czasem jedzenie lub podarunki - szukać klientów. - To, że nieletni z dworca sami oferowali usługi seksualne nie umniejsza winy oskarżonych - zwracali uwagę psychologowie z fundacji Dzieci Niczyje.
Ale wszyscy skazani domagali się uniewinnienia i złożyli apelacje. Wczoraj rozstrzygnął je sąd okręgowy i wszystkie oddalił. Skazani i ich obrońcy atakowali też wiarygodność pokrzywdzonych (bo przed sądem wycofali się z oskarżeń). - Dlaczego jednak mieli bezinteresownie kłamać? - pytał wczoraj sędzia Bogusław Orzechowski. Odrzucił też argumenty, że "zdemoralizowanych chłopców" nie można już było bardziej skrzywdzić. Sąd nie zgodził się na warunkowe zawieszenie kar.
Inne z kategorii
![116sos.pl – planowane prace techniczne [18.07.2024]](/_cache/news/420-290/crop/Copy-of-spotkanie-edukacyjne-Facebook-Post-28.jpg)
116sos.pl – planowane prace techniczne [18.07.2024]
17.07.2024
Uwaga
W związku z planowanymi pracami technicznymi, w dniu 18.07.2024 mogą wystąpić chwilowe...
czytaj dalej![Kompensata państwowa [WEBINAR]](/_cache/news/420-290/crop/YT2.png)
Kompensata państwowa [WEBINAR]
28.06.2024
Czym dokładnie jest kompensata państwowa? Jakie są jej podstawowe...
czytaj dalej