Żydzi, masoni, cykliści - stereotypy w polskiej kulturze

08.04.2005

Niebieska Linia nr 2 / 2005

Problematyczność stereotypów polega na tym, iż są nadmierną generalizacją, w większości wypadków błędną i krzywdzącą z powodu nadmiernych uproszczeń. W stereotypie „obcego” wyrażane są istotne dla nas samych treści kulturowe.

Wieloaspektowy, wewnętrznie zróżnicowany proces integracji Polski ze strukturami Unii Europejskiej nie zakończył się w dniach referendum (7–8 czerwca 2003 r.). Dwadzieścia dziewięć milionów obywateli uprawnionych do głosowania zadecydowało, że Polska wchodzi do Unii Europejskiej. Włączenie naszego kraju w struktury europejskie zmienia charakter związków Polski z jej sąsiadami. Pewni sąsiedzi (Niemcy, Słowacy, Czesi) stali się strukturalnie i politycznie bliżsi, a granice dla nich otworzyły się, natomiast wobec innych (Rosjanie, Białorusini) – zastosowane zostały strategie zacieśniania granic. W tym kontekście chciałbym postawić pytanie o rolę stereotypów w kształtowaniu relacji między Polakami a przedstawicielami innych nacji.

My i oni

Zanim przejdę do samych stereotypów, kilka słów o tożsamości narodowej1). W procesie jej konstruowania i manifestowania wielu badaczy podkreśla niebagatelną rolę kontaktów i relacji z „innymi”. Zbigniew Bokszański stwierdza: „Bez kontrastu między »nami« i »nimi« nie istnieje tożsamość etniczna. Definiujemy siebie w znacznej mierze poprzez odniesienia do tego, czym lub kim nie jesteśmy. Operacja ta dokonuje się dzięki temu, iż wiemy, kim są inni i czym różnimy się od nich” (Bokszański, 1996).

Richard Hoggart stwierdza, „prawdopodobnie większość grup czerpie część siły ze swojej wyłączności, z poczucia, że naokoło są ludzie, którzy do nas nie przynależą” (Hoggart, 1976). Zgodnie z teorią tożsamości kolektywnej S. N. Eisenstada i B. Giesena tożsamość zbiorowa wytwarzana jest przez społeczną konstrukcję podziałów i granic. Tożsamość zostaje wykreowana dzięki postawieniu linii demarkacyjnej między nami a obcymi. Im wyższe zasieki oddzielają „ich” od „nas”, tym mocniej my jesteśmy nami. Obcy to nasze alter ego, powołując go do życia, powołujemy siebie. Aby określić, kim się jest, najpierw trzeba stwierdzić, kim się nie jest. Interioryzacja siebie wymaga zewnętrznego zagrożenia. Ten trop badań nad tożsamością pozwala zrozumieć buńczuczną retorykę wypowiedzi nacjonalistycznych, sformułowanie „prawdziwy Polak” nabiera tu specyficznego, wykluczającego charakteru, bo przecież „prawdziwie polski” nie może być nikt pochodzenia żydowskiego czy niemieckiego, a idąc jeszcze dalej – niekatolik czy nieheteroseksualista…

Obcy znaczy gorszy

Alina Cała podkreśla, że wizerunek obcego kształtowała stała koncepcja o cechach oderwanych od rzeczywistości. W tym momencie dochodzimy do pojęcia stereotypu, które to pojęcie odnosiło się tradycyjnie w naukach społecznych do potocznych wyobrażeń na temat grup etnicznych. Badania kultur pierwotnych i społeczeństw tradycyjnych wskazują na to, że stereotypy grup własnych i obcych formułowane są od początku życia społecznego ludzi. Ich charakterystyczną cechą jest to, iż opis (np. jakiejś grupy etnicznej) opiera się na opinii, która wyprzedza doświadczenie, kontakt z daną grupą, która postrzegana jest w sposób uproszczony, selektywny. Stereotypy poprzedzające użycie rozumu, w rzeczywistości izolują od prawdy o danym przedmiocie, a fakty sprzeczne z opiniami są po prostu ignorowane.

Antonina Kłoskowska pisze, że stereotypy, jako uproszczone obrazy, „(...) dostarczają poczucia swojskości i uczuciowej pewności w stosunku do świata, ponieważ wypełniony jest przedmiotami znanymi i z góry oczekiwanymi. Dostarczając skróconej, uproszczonej metody poznania, stereotypy ponadto wzmagają samozadowolenie ludzi, którzy czują się panami społecznego świata, rzutując nań własne wyobrażenie, własny system wartości, przekonanie o własnej kompetencji i zdolności panowania nad rzeczywistością – tak dobrze znaną i tak pewnie ocenianą” (Kłoskowska, 1996).

Stereotypy są więc niezbywalnym elementem rzeczywistości społecznej, są wykorzystywane do orientacji w świecie społecznym. Są funkcjonalne w tym sensie, że jawią się jako niezbędne do utrzymania granic pomiędzy kulturami. Pozwalają określić własną tożsamość, gdyż definiując obcego, jego cechy, określa się siebie. Aby czuć się lepszym, należy wskazywać, że obcy jest gorszy.

„Oni” są identyczni

Ponadto jak podkreśla Elliot Aronson (2000), nie tylko faworyzujemy grupę własną, ale także jesteśmy skłonni uważać członków grupy obcej za bardziej podobnych do siebie nawzajem niż członków naszej własnej grupy. Oznacza to, że grupa obca traktowana jest jako homogeniczna masa, podczas gdy „nasza grupa” tworzona jest przez zindywidualizowane jednostki. Powszechność stereotypów związana jest (z poznawczego punktu widzenia) z ekonomią myślenia – operowanie uproszczonymi obrazami, rodzajami klisz mentalnych jest szybką i porządkującą cechą klasyfikacji struktur myślowych. W tym świetle stereotypy okazują się niemożliwe do wyeliminowania, tkwią głęboko nawet w strukturach językowych.

Ten potrzebny stereotyp

Stereotypy ze względu na swoją ogólność, schematyczność znajdują różnorakie zastosowanie w życiu codziennym. I. J. Berting i Ch. Villain-Gandossi podkreślają kilka funkcji stereotypów:

  1. Służą one jako wspólny dla wszystkich (bądź dla wielu) układ odniesienia, pozwalając konstruować powszechnie uznawany wizerunek świata zewnętrznego i innych ludzi. Ponadto ułatwiają porozumiewanie się członków danej zbiorowości.
  2. Wzmacniają więź pomiędzy członkami społeczności, ponieważ podkreślają poczucie przynależności.
  3. Wyrażają wspólnotę wartości poprzez przeciwstawienie „naszych” wartości i zwyczajów – wartościom i zwyczajom „obcych”.
  4. Można je stosować dla włączania bądź wyłączania osób lub grup, których wartości i zwyczaje uważa się bądź to za bliskie i akceptowalne, bądź za zagrożenie dla „naszych wartości”.
  5. Osoby należące do jakiejś zbiorowości, mogą wykorzystywać stereotypy do wykazania swojej lojalności.
  6. Stereotypy służą niekiedy grupie do kreowania „kozła ofiarnego” w okresach kryzysów i zagrożeń jej interesów i integralności (por. I. J. Berting, Ch. Villain-Gandossi, 1995, cyt. za: Bokszański, 1998).

Do powyższych funkcji stereotypów Jolanta Ambrosiewicz-Jacobs dodaje następujące: obrona i redukcja lęku (poprawa samooceny, zwłaszcza, gdy pozytywny stereotyp samego siebie poddajemy konfrontacji z negatywnym stereotypem innych), wskazywanie różnic między grupami dominującymi i mniejszościowymi, ukierunkowywanie agresji i usprawiedliwianie wykorzystywania przemocy wobec innych, upewnianie się, że będziemy zdolni przewidywać zachowania ludzi, komunikacja, manipulacja, polityka i propaganda (Ambrosiewicz-Jacobs, 2004).

Problematyczność stereotypów polega na tym, iż są nadmierną generalizacją, w większości wypadków błędną i krzywdzącą z powodu nadmiernych uproszczeń. Oczywiście krzywdzące uproszczenia dotyczą przedstawicieli kategorii „obcych”, których różnorodność zostaje sprowadzona do kilku podstawowych cech, jak: głupi, brutalny, fałszywy itd.

Obraz w naszej głowie

Sam termin stereotyp wywodzi się z greckiego i jest złożeniem dwóch słów: stereos – stężały, twardy i typos – wzór, znak. Używany był pod koniec XVIII wieku jako termin techniczny, określający robienie z masy papierowej kopi czcionek drukarskich. Do nauk społecznych pojęcie stereotypu wprowadził amerykański publicysta Walter Lippman w 1922 roku. W swojej książce Public Opinion określił stereotyp jako utrwalony, ograniczony „obraz w naszej głowie”, który z reguły niełatwo ulega zmianie. Istotne dla analizy tego pojęcia jest zaznaczenie, że Lippman jako dziennikarz, próbował dokonywać diagnozy współczesnego mu społeczeństwa amerykańskiego podlegającego gruntownym przemianom zarówno w wymiarze grupowym, jak i indywidualnym (kryzysu więzi społecznych, wzrostu patologii itd.). Można stwierdzić, iż podejście zaproponowane przez Lippmana okazało się niezwykle znaczące i nośne dla rozwijających się dynamicznie nauk społecznych, a koncepcji stereotypu zostały podporządkowane, mające długą tradycję, badania nad problematyką wzajemnej percepcji grup etnicznych i narodowych. Można powiedzieć, że myślenie w kategoriach stereotypów stało się podstawowym sposobem ujmowania relacji międzygrupowych (por. Bokszański, 2001).

W tym miejscu warto przywołać pierwsze badania posługujące się kategorią stereotypu, przeprowadzone przez Katza i Bralay’ego, a dotyczące postaw studentów Uniwersytetu Princeton wobec obcych grup etnicznych. W tym badaniu studenci mieli za zadanie opisać kolejno 10 grup narodowościowych, mając do dyspozycji listę 84 cech zaproponowanych przez badaczy. Taki sposób badania stereotypów stał się swoistym kanonem. Oczywiście wielu późniejszych badaczy zarzucało temu podejściu liczne ograniczenia. Ich zdaniem zarówno korzystanie z tzw. listy cech ustalonych przez autorów badań, jak i traktowanie wybranych cech przez respondentów bezpośrednio jako stereotyp, jest niewłaściwe.

Tolerancyjny jak Polak

Wspomniałem wcześniej o pozytywnych stereotypach dotyczących własnej zbiorowości. Powróćmy na chwilę do tego wątku. Generalnie można stwierdzić, iż nie istnieją stereotypy „obcego” bez stereotypu samego siebie. Stąd obrazy innych zbiorowości można uznać za istotne dopełnienie tożsamości narodowej własnej grupy. W stereotypie „obcego” wyrażane są istotne dla nas samych treści kulturowe i najczęściej są to negacje najbardziej cenionych cech „swojskości”. Jeżeli więc wyrażamy pogląd, że np. „Żydzi są chciwi”, a „homoseksualiści są zboczeni”, oznacza to, że „my” jesteśmy hojni lub przynajmniej nie jesteśmy chciwi, a także moralni i przykładni. Nie wytyka się bowiem innym wad, które sami posiadamy.

W tym momencie warto by więc zapytać, czy Polacy posiadają jakieś wady i czy mieszczą się one w autostereotypie Polaka. Wszak wielu uznanych artystów, poetów i nie tylko porusza w swoich dziełach problematykę wad i kompleksów narodowych. Wystarczy wspomnieć chociażby Wyspiańskiego i jego „Wesele” czy Słowackiego piszącego o Polsce „pawiem narodów jesteś i papugą”.

Henryk Samsonowicz zwraca uwagę, że do polskich cech narodowych często zalicza się takie wartości, jak: patriotyzm, tolerancja, bohaterstwo czy zdolność do poświęceń w imię wyższych wartości. Według niego największą popularnością cieszy się pogląd o „polskiej tolerancji”. Opiera się on w dużej mierze na fakcie, że w Polsce nie było wojny ani prześladowań religijnych na taką skalę, jaka miała miejsce w Europie Zachodniej. Okres II wojny światowej sprawił, iż Polska, dotychczas państwo wielonarodowe, z najliczniejszą mniejszością żydowską w Europie, stało się praktycznie homogeniczne pod względem etnicznym. W okresie powojennym mniejszości narodowe stanowiły nie więcej niż 4% populacji. Ten fakt w połączeniu z zamkniętymi granicami powodował, że przeciętny obywatel PRL miał małe możliwości zetknięcia się z przedstawicielami innych nacji. Pomimo tego „moda na hasło tolerancja, powszechne uznanie, że Polak – to człowiek tolerancyjny, przyjęte zostały dość powszechnie w czasach Polski Ludowej” (Samsonowicz, 1990).

Klapa bezpieczeństwa

Próba przedstawienia kategorii stereotypu nie jest zadaniem łatwym. W tak krótkim artykule istotne zagadnienia, siłą rzeczy, potraktowane zostały jedynie wyrywkowo i punktowo. Nie można w refleksji nad procesem tworzenia się i umacniania stereotypów pominąć roli historii, która zawsze pozostanie klapą bezpieczeństwa umożliwiającą ciągłe redefinicje. Pisanie historii na nowo odbywa się na ambonach, w sejmowych salach, na łamach gazet czy w zaciszach archiwów.

–––––––––––– 1) Za Z. Bokszańskim przyjmuję, iż tożsamość narodowa to „zestaw upowszechnionych wzorów kulturowych zorganizowanych wokół postrzegania własnej grupy narodowej, wyznaczających działania oraz reakcje emocjonalne związane z przynależnością do tej grupy” (Bokszański, 1991).

Bibliografia

Ambrosiewicz-Jacobs J. (2004). Tolerancja. Jak uczyć siebie i innych, Kraków. Arendt H. (1989). Korzenie totalitaryzmu, tłum. M. Szawiel, D. Grinberg, Warszawa. Aronson E. (2000). Psychologia społeczna, Warszawa. Bokszański Z. (2001). Stereotypy a kultura, Wrocław. Bokszański Z. (1976). Tożsamość narodowa: pojęcie i problematyka badawcza. [w: ] Biografia a tożsamość narodowa. (red.) Czyżewski M., Piotrowski A., Rokuszewska-Pawełek A., Łódź. Cała A. (1988). Wizerunek Żyda w polskiej kulturze ludowej, Warszawa. Hoggart R. (1996). „Oni i my” [w:] Antropologia kultury, cz. I (red.) A. Mencwel, Kłoskowska A., (1996) Kultury narodowe u korzeni. PWN, Warszawa. Samsonowicz H. (1990). Historia Polski do roku 1795, Warszawa.

T.K.

Inne z kategorii

Poszukujemy osoby pierwszego kontaktu i obsługi sekretariatu

Poszukujemy osoby pierwszego kontaktu i obsługi sekretariatu

26.01.2024

czytaj dalej
Wsparcie dla osób pokrzywdzonych przestępstwem w Ośrodkach Funduszu Sprawiedliwości

Wsparcie dla osób pokrzywdzonych przestępstwem w Ośrodkach Funduszu Sprawiedliwości

21.02.2024

Obecnie w całej Polsce działa 305 miejsc świadczenia pomocy finansowych...

czytaj dalej

Newsletter Niebieskiej Linii

Dołącz do biuletynu Niebieskiej Linii i otrzymuj wszystkie bieżące informacje o akcjach, szkoleniach, wydarzeniach oraz nowych artykułach.