Gdy ofiara staje się katem

08.06.2000

Niebieska Linia nr 3 / 2000

Zdaniem dr. ZdzisławaMajchrzyka z Kliniki Psychiatrii Sądowej, przewodniczącego Sekcji PsychiatriiSądowej Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego, zmienia się rodzaj przestępstw,zmienia się typ przestępcy, motywy, nawet miejsce popełniania przestępstwa.Dawniej mogło chodzić o miłość, nienawiść, zemstę, władzę, patologicznąpotrzebę "wyżycia się" -Sdziś sprawy znacznie się "uprościły" zgodnie ze znanymporzekadłem, że jak nie wiadomo, o co chodzi, to wiadomo, że chodzi opieniądze... Istotne, że te zmiany ostatniego dziesięciolecia nie dotyczą - czyraczej w najmniejszym stopniu dotyczą zabójczyń-kobiet.

Dr Majchrzyk ma dziś w swejpraktyce biegłego sądowego do czynienia z całą paletą reaktywnych zaburzeńpsychopatologicznych, które towarzyszą, a niekiedy wręcz leżą u podłoża czynówprzestępczych. Kiedyś przestępczość można było wiązać z patologicznąsubkulturą, teraz niebezpiecznym przestępcą może być człowiek "kulturalny"chodzący do teatru i latający business class. Dawniej "typowe morderstwo"dokonywane było na terenie otwartym, dziś - w mieszkaniu ofiary; dom przestałbyć azylem.

Są to następstwa głębokichzmian społecznych, jakim podlegamy. Sytuacja naszego społeczeństwa ma bowiempewne cechy anomii - zdezintegrowanego i konfliktowego systemu norm, w którychjednostka postawiona jest wobec konieczności przystosowania się do sprzecznychreguł i wymogów, co w skrajnych przypadkach może prowadzić do rozpadu norm iwięzi społecznych, a także sprzyjać dezorganizacji osobowości człowieka, któryprzestaje respektować interesy i normy zbiorowe. Towarzyszy temu słabośćaparatu sprawiedliwości, utwierdzająca przestępcę w przekonaniu, że możnazaatakować, a poszkodowanego w przeświadczeniu, że trzeba się bronić samemu.Takie myślenie w pewien szczególny, patologiczny sposób bliskie jest lansowanejpowszechnie koncepcji, by ludzie sami brali swoje sprawy w swoje ręce.

W myśleniu prawniczymnatomiast toruje sobie ostatnio drogę koncepcja sprawiedliwości naprawczej,domagającej się zadośćuczynienia za swoje czyny i naprawienia szkody: zamiastnp. zakładu poprawczego - obowiązek świadczenia na rzecz skrzywdzonych, co masprzyjać internalizacji norm społecznych, czyli celom wychowawczym, ale wodniesieniu do polskiej przestępczości brzmi to na razie raczej abstrakcyjnie.

Pusty w środku

Dr Majchrzyk opiniował dlapotrzeb sądu sylwetki dwóch mężczyzn, którzy stali się prototypami bohaterówfilmu Dług K. Krauzego. Opiniował też wielu innych morderców, także "rodzinnych".Twierdzi, że szczególnie w ostatnich latach obserwuje znaczną relatywizację -nie tylko obyczajów, ale również prawa: w tzw. widełkach zagrożenia karąmargines dowolności, jakim dysponuje sąd, niekiedy sięga aż 80% przewidywanegowymiaru kary!

W wychowaniu dzieci stawiasię na sukces, a nie na rozwój wewnętrzny, brakuje systemu wartości. Im młodszyprzestępca, tym trudniej się w nim doszukać środka, wnętrza, jakiegośwewnętrznego "ciężarka"; są - jak mówi dr Majchrzyk - jakby wydrążeni, puści wśrodku. Nie czują ani desperacji, ani winy, niekiedy nawet - strachu. DrMajchrzyk nie bez pewnej nostalgii wspomina swego pacjenta sprzed wielu lat,knajaka z Targówka, który niechcący zabił żonę (brzydko się wyraziła o jegomamusi, pchnął ją, upadła na coś twardego tyłem głowy); ten prymitywny człowiekdziesięć lat spędził w szpitalu psychiatrycznym, nie mogąc się otrząsnąć ztego, co zrobił swojej Guci...

Te zmiany, o których mowa,nie dotyczą lub dotyczą w nieznacznym stopniu kobiet zabójczyń, a w każdymrazie tej grupy zabójczyń (a jest to połowa wszystkich), które zabiły kogośbliskiego (niemal z reguły - męża lub partnera).

Dr Majchrzyk zbadał 60 kobietoskarżonych i podejrzanych o zabójstwo lub jego usiłowanie. Najliczniejsza byłagrupa w wieku 31 do 40 lat. Zdecydowana większość z nich (70%) pochodziła zrodzin robotniczych i chłopskich (27%). Prawie połowa to robotniceniewykwalifikowane, zaledwie 8% - pracownice umysłowe. 71% tych kobiet niepracowało lub często zmieniało pracę. W niekorzystnym środowisku wychowywałosię 75% badanych. W większości przypadków stosunek rodziców oraz warunkimaterialne były złe. Ojciec postrzegany był przez nie jako dominujący i agresywny,nadużywał alkoholu. Ich stosunki z rówieśnikami nacechowane były obojętnością. Prawiewszystkie kobiety przyznawały, że wzorce agresywnego zachowania wyniosły zeswojej rodziny. Blisko 80% badanych wyszło za mąż, aby poprawić sobie warunkiżyciowe. Ponad 90% ma osobowość niedojrzałą, niewiele mniej wykazujeegocentryzm i podejrzliwość, nieufność wobec otoczenia, większość ma zaniżonąsamoocenę, a ogromna większość - niską zdolność do samokontroli.

Pełna emocji

W ponad 70% badanychprzyczyną ataku kobiety na życie drugiego człowieka była sytuacja trudna ocharakterze ciągłym i przewlekły narastający konflikt, a o połowę rzadziejniespodziewana i nagła sytuacja, taka, jak ból, zniewaga, poniżenie,bezpośrednie zagrożenie. W przytłaczającej większości zabójczynie sięgały poostre narzędzie, nierzadko przestępstwo miało miejsce w kuchni. Mniej niż 1/4zabójczyń zaplanowało je wcześniej.

Ofiarami tej agresji byli wponad 80% mężczyźni, mężowie lub partnerzy. Zdecydowana większość kobiet naefekty swego czynu reagowała przerażeniem, szokiem, nieudolną chęcią udzieleniaofierze pomocy, chęcią popełnienia samobójstwa, rozpaczą; tylko w 16%przypadków sprawczynie usiłowały zacierać ślady swego przestępstwa, a cotrzecia osobiście zawiadomiła o popełnieniu zbrodni. Znaczną rolę odgrywałalkohol, zarówno jako czynnik zmniejszający samokontrolę i ułatwiający atak naprzeciwnika, jak też wcześniej w historii rodziny czy związku, któradoprowadziła do takiego finału.

Udział kobiet skazanych zazabójstwa w Polsce wynosi około 1/10 ogółem skazanych za to przestępstwo. 50%zabójstw to zabójstwo małżonka lub partnera. W badaniach amerykańskichstwierdza się, że około 30% zabójstw to zabójstwa członków rodziny. Statystykiamerykańskie charakteryzują typowe zabójstwo popełnione przez kobietę jakozabójstwo męża lub przyjaciela, który ciągle bije, napastuje seksualnie i niepozwala kobiecie odejść; w ten sposób co rok w USA zabija 1000 kobiet, a około2000 ginie z ręki męża lub partnera. Atakowana kobieta zabija najczęściej wobronie, przypadkowo uderzając nożem; rzadko działa z premedytacją.

Kobiety zabójczynie różniąsię w sposób istotny od zabójców mężczyzn. W odróżnieniu od mężczyzn ich ofiarąpadają najczęściej osoby bliskie (mąż, kochanek, dziecko), z którymi związanesą silną więzią emocjonalną, ich morderstwo nie jest zaplanowane i nie ma nacelu żadnych konkretnych "korzyści".

Badania dr. Majchrzykapotwierdzają znaczący udział zagrożenia i lęku jako motywu działania sprawczyń.Przejawiały one również zmienność uczuć w stosunku do ofiary i silnąambiwalencję postaw. Połowa tych kobiet piła alkohol w przeddzień przestępstwa,ponad 80% było pod wpływem alkoholu, gdy doszło do zabójstwa.

Na tle innych przestępstw, naktórych etiologię, formę i kontekst społeczno-obyczajowy silnie oddziaływująogólne zmiany ekonomiczne, społeczne i kulturowe, morderstwa popełniane przezkobiety charakteryzują się - przy bardzo silnym napięciu emocjonalnym -stosunkowo dużą niezależnością od ogólnych zmian społecznych.

Na podstawie rozmowyopracowała Wiesława Grochola.

Inne z kategorii

Grupa dla dzieci/młodzieży

Grupa dla dzieci/młodzieży

24.01.2024

Zapraszamy do udziału w warsztatach umiejętności psychospołecznych. Udział dziecka uwarunkowany jest...

czytaj dalej
Premier Tusk wycofał  wniosek złożony przez Morawieckiego

Premier Tusk wycofał wniosek złożony przez Morawieckiego

01.02.2024

“Jak poinformował premier na konferencji prasowej, we wtorek 30 stycznia...

czytaj dalej

Newsletter Niebieskiej Linii

Dołącz do biuletynu Niebieskiej Linii i otrzymuj wszystkie bieżące informacje o akcjach, szkoleniach, wydarzeniach oraz nowych artykułach.