OBÓZ ZADŻUMIONYCH

30.10.2009

Dzisiaj trudno ustalić, co 21-letni Freddy Bravo robił przed trzema laty ze swoją 12-letnią przyjaciółką. Jedno jest pewne: był wówczas pełnoletni. Freddy przystał na propozycję prokuratora i przyznał się, że "w nieprzyzwoity sposób dotykał piersi, okolic narządów płciowych i pośladków" dziewczyny. Większość spraw karnych trafiających na wokandę amerykańskich sądów kończy się tego rodzaju ugodą obrończą, tzw. plea bargaining. Jeżeli oskarżony przyzna się do winy, otrzymuje niższą karę i unika długiego procesu, którego i tak nie jest w stanie wygrać z pomocą obrońcy z urzędu.

Freddy Bravo spędził w więzieniu 13 miesięcy. Po wyjściu na wolność musi nosić przez wiele lat elektroniczne kajdanki, ale na tym nie koniec. Raz w miesiącu ma obowiązek meldowania się u kuratora sądowego i wykonania testu na narkotyki; w każdą sobotę pędzi do psychologa, raz w roku poddaje się badaniu wykrywaczem kłamstw – a wszystko na własny koszt. Freddy Bravo nie ma prawa opuścić Florydy i zbliżać się do dzieci. Początkowo po wyjściu z więzienia mógł przebywać w towarzystwie 11-letniego brata tylko wtedy, kiedy pozostawał w zasięgu wzroku matki. Prawo nakłada na niego również obowiązek informowania pracodawcy i właściciela mieszkania, że został skazany za przestępstwa seksualne. Jednak Freddy Bravo nawet w najczarniejszych snach nie spodziewał się, że po odbyciu kary przyjdzie mu koczować pod mostem.

Freddy Bravo zdążył spędzić jedną jedyną noc we własnym łóżku po miesiącach pobytu za kratkami i dzielenia celi z sześćdziesięcioma innymi przestępcami seksualnymi. Następnego dnia po wyjściu na wolność pojawił się u niego kurator sądowy i poinformował, że Freddy musi przenieść się "pod most" – do obozowiska położonego pod autostradą Julia Tuttle Causeway, miejsca zsyłki przestępców seksualnych w Miami.

Sześciopasmowa autostrada Julia Tuttle Causeway łączy Miami z położonym na mierzei kurortem Miami Beach. Po wyjeździe z Miami i przejechaniu długiego mostu z daleka widać kolorowe płótna namiotów, zbudowanych po obydwu stronach wąskiej ławicy piasku. Do miasteczka namiotowego można dojechać błotnistą drogą, skręcając z autostrady przez dziurę w balustradzie. Niektórzy z 60 obozowiczów koczują w namiotach rozbitych w chaszczach pod mostem. Inni sklecili prowizoryczne szałasy, a w futryny wstawili drzwi znalezione na wysypisku śmieci. Grupa mężczyzn znalazła wolne miejsce pod zjazdem z autostrady. W betonowych niszach wiszą lusterka, schnie pranie na sznurze i rozchodzi się zapach jedzenia gotowanego na kuchenkach turystycznych.

Lokatorzy miasteczka namiotowego odnoszą wrażenie, że żyją niczym bezpańskie psy. – Dobrze, że nie zapomnieliśmy języka w gębie. Inaczej władze nauczyłyby nas szczekać – stwierdza 31-letni Juan Martin, na którego wszyscy wołają Rocky. Obozowicze nie mają bieżącej wody, prądu, ogrzewania i jedzenia. Za wychodek służą im pobliskie krzaki. Miasteczko nie stało się siedliskiem szczurów tylko dzięki tabunom zdziczałych kotów, ocierających się o nogi ludzi.

Apatyczni mężczyźni leżą pokotem w namiotach albo godzinami moczą kije w mętnej wodzie. Tylko Rocky, ich przywódca i rzecznik drepcze na bosaka tam i z powrotem. To pomoże komuś przenieść namiot, to dźwiga worki ze śmieciami i ustawia je wzdłuż balustrady autostrady w nadziei, że ktoś je uprzątnie. W trakcie wygłaszania długich monologów macha rękami i próbuje zrozumieć, dlaczego spotkał go taki los.

W połowie lat 90. coraz więcej Amerykanów domagało się rządów prawa i porządku w reakcji na rosnącą falę przestępczości. Wielu polityków odkryło, że propozycje zaostrzenia kar dla przestępców seksualnych są gwarancją zwycięstwa wyborczego. W rezultacie błyskawicznie zaostrzono obowiązujące prawo, począwszy od drastycznego rozszerzenia katalogu przestępstw na tle seksualnym. W pięciu stanach podciągnięto pod tę kategorię korzystanie z usług prostytutek, w 13 stanach zakwalifikowano jako przestępstwo sikanie w miejscu publicznym, a w 29 stanach obłożono karą seks między nastolatkami, nawet jeżeli odbywa się za obopólną zgodą kochanków. Szczególnie drakońskimi karami objęto stosunki cielesne między osobą dorosłą, a niepełnoletnią.

Politycy nie poprzestali na piętnowaniu nieszkodliwych kontaktów erotycznych i stawianiu ich na równi z gwałtem i pedofilią. Władze poszczególnych stanów stopniowo wprowadziły szczególne traktowanie "sex offenders" ("przestępców seksualnych"), co zaowocowało radykalnym ograniczeniem ich praw, także po wyjściu na wolność. Nazwiska sprawców umieszcza się na kilkadziesiąt lat w specjalnych rejestrach, a w 17 stanach informacje są usuwane dopiero po śmierci przestępcy seksualnego. Od 2010 roku nałożono na wszystkie stany obowiązek prowadzenia tego rodzaju banku danych. Coraz więcej osób podlega obowiązkowi rejestracji, ponieważ przepisy podciągają pod kategorię wykroczeń na tle seksualnym coraz więcej czynów. W ten sposób rośnie w zastraszającym tempie ilość zarejestrowanych przestępców. W ubiegłym roku na liście znalazło się 674 tys. osób, a wśród nich pedofile, gwałciciele-recydywiści, a także zakochane 19-latki.

Internetowy lokalizator przestępców seksualnych zawiera adres, wiek, rodzaj wykroczenia i zdjęcie skazanego. Jednak na tym nie koniec. Władze wielu stanów domagają się, aby przestępcy seksualni mieszkali w odległości co najmniej 300 metrów od szkół, parków, przedszkoli i przystanków autobusowych.

W Miami uznano ten dystans za niewystarczający i zwiększono go do 2,5 tys. stóp, czyli ośmiuset metrów. To właśnie z tego powodu Freddy Bravo, Juan Martin i im podobni wylądowali pod mostem. Okazało się bowiem, że w całym hrabstwie Miami-Dade praktycznie nie ma miejsca, w którym wolno im  legalnie zamieszkać. Najpierw byli więźniowie koczowali na parkingu przed budynkiem sądu. Potem jeden z nich odkrył wolne miejsce pod mostem.

– Okay, dlaczego nie – stwierdzili nieco bezradni urzędnicy i wpisali im do dowodów następujący adres: "Julia Tuttle Causeway Under Bridge". Teraz urzędnicy od razu wysyłają pod most sprawców przestępstw seksualnych, kiedy tylko opuszczą oni bramy więzienia. Władze wpisały de facto do katalogu działań prewencyjnych przymusową bezdomność byłych więźniów. [...]

Pełna treść artykułu na stronie: http://wiadomosci.onet.pl/1582439,2678,1,oboz_zadzumionych,kioskart.html

Źródło: Suddeutsche Zeitung, cytowane za www.onet.pl

Inne z kategorii

Konferencja „Psychoterapia Młodych”

Konferencja „Psychoterapia Młodych”

31.01.2024

Zapraszamy do udziału w konferencji, którą objeliśmy matronatem.Konferencja odbędzie się 18-19.03.2024...

czytaj dalej

List Posłanki Sylwii Spurek ws. przemocy wobec zwierząt domowych i przemocy w rodzinie

24.05.2023

W dniu 25.04 Posłanka Sylwia...

czytaj dalej

Newsletter Niebieskiej Linii

Dołącz do biuletynu Niebieskiej Linii i otrzymuj wszystkie bieżące informacje o akcjach, szkoleniach, wydarzeniach oraz nowych artykułach.