Pomoc psychologiczna po zatrzymaniu przemocy (5/106/2016)
Aktualności
12.05.2025
Katarzyna Fenik-Gaberle
Osoby krzywdzone w dzieciństwie, czy też w życiu dorosłym, często borykają się z trudnymi do zrozumienia i przezwyciężenia negatywnymi skutkami tych doświadczeń. Tymczasem powiązanie sytuacji i przeżyć z przeszłości z dzisiejszą nieadaptacyjną reakcją emocjonalną oraz powrót do przeszłych traumatycznych doświadczeń z odpowiednim nazwaniem emocji, postaci w rodzinie i ich reakcji, pozwala spojrzeć na swoje zachowania i odczucia z innej perspektywy.
W Polsce istnieje wiele pozarządowych i samorządowych instytucji udzielających pomocy ofiarom przemocy w rodzinie lub zajmujących się pracą korekcyjną z osobami stosującymi przemoc. Większość z tych instytucji w ramach swoich programów oferuje pomoc o charakterze interwencji kryzysowej, konsultacje, poradnictwo. Nieliczne ośrodki proponują psychoterapię dotyczącą szeroko rozumianych skutków przemocy. Jedną z przyczyn jest fakt, że taka praca jest możliwa dopiero po zatrzymaniu przemocy lub też dlatego, że wiele ofiar nie dociera w procesie poszukiwania pomocy do etapu leczenia skutków, jakie wywołały doświadczenia związane z krzywdzeniem w relacjach z bliskimi. Dla wielu z nich przemoc w związku jest zranieniem wtórnym do doświadczeń z domu rodzinnego. W sytuacji, kiedy nakładają się na siebie te dwa okresy doznawania przemocy, siła oddziaływania na psychikę jest dużo większa. W okresie dzieciństwa przeżycia związane z krzywdzeniem ze strony rodziców, opiekunów mają silny wpływ na tworzącą się więź i zniekształcają rozwijającą się osobowość dziecka. Wejście w związki interpersonalne o charakterze przemocy można rozumieć zatem na przykład jako jeden ze skutków nadużyć w dzieciństwie. Po doświadczeniu krzywdzenia osoby te właściwie nie znają bliskich relacji bez istnienia w nich przemocy. Gdy trafiają do instytucji udzielających pomocy, dość długo pracują nad takimi elementami relacji, jak: zaufanie, wiara, nadzieja na zmianę swojego samopoczucia. Zaufanie jest potrzebne, by wejść w relację ze specjalistą i pracować nad zatrzymaniem doświadczania przemocy, czyli wyjściem ze związku, w którym ona istnieje. Następny etap to uporanie się z trwałymi skutkami przemocy.
Przetrwałe emocje – usztywnione postawy
W procesie wychodzenia ze związku o charakterze przemocowym ważny jest etap opanowania uczuć i emocji w stosunku do sprawcy chociażby do takiego stopnia, by ofiara przemocy mogła znaleźć siłę na zerwanie patologicznej relacji emocjonalnej, odseparować się fizycznie od sprawcy (w przypadku wspólnego zamieszkiwania), rozpocząć sprawy sądowe.
Leczenie skutków przemocy powinno się rozpocząć szczegółowym badaniem-wywiadem z ofiarą przemocy co do istniejących zauważanych przez nią konsekwencji tych wydarzeń lub takich, które może wskazać jej specjalista w swoich hipotezach. Rozmowa na ten temat nie jest łatwa z wielu względów, chociażby dlatego, że osoba po doświadczeniu przemocy jest w stanie opowiedzieć z uwagą o swoich przeżyciach dopiero na etapie, kiedy uznaje, że przemoc już się skończyła. Natomiast przemoc wpływa również na to, że ofiara w swoim rozumieniu świata czuje się zagrożona, spodziewa się jakiegoś ataku. Jest to jeden z odległych skutków przemocy. Zagrożenie, jakie nadal odczuwa ofiara, powstaje na skutek wielokrotnego realnego zagrożenia przemocą, strach przenosi się na większość sfer życia. To odczucie zazwyczaj towarzyszy jej przez wiele lat po ustaniu przemocy i jest gotowością do obrony, doświadczeniem trenowanym przez wiele lat dzieciństwa.
Skutki huraganu
Po ustaniu przemocy, jak po huraganie, wiele osób chce odpocząć, nie zajmować się już przeszłością, stara się o niej zapomnieć. Samo zmaganie się z wychodzeniem z przemocy jest dużym wysiłkiem, wymaga odwagi i determinacji – stąd zrozumiałe jest to poczucie wycieńczenia, czasem bezsilności. Przepracowanie, czyli powrót do wspomnień związanych z wydarzeniami i emocjami może być pierwszym krokiem do poukładania historii i nadania nowych znaczeń poszczególnym sytuacjom. Wiele osób zadaje sobie pytanie: jakie moje cechy powodują, że właśnie ze mną wiążą się osoby używające przemocy. Sama konstrukcja tego pytania ukazuje potrzebę nadania prawidłowego znaczenia przemocy – to nie w ofierze jest coś, co „wyczuwa” sprawca, kierując na nią swoją uwagę. Sprawca, czyli osoba mająca ogromne problemy z komunikacją i emocjami, próbuje nawiązać relacje w znany sobie sposób – prawdopodobnie trwałym okaże się związek z osobą, która w reakcji na pierwsze zachowania przemocowe zareaguje lękiem i wycofaniem lub słabą obroną, nie postawi granicy. Bywa, że transmisja pokoleniowa przemocy mająca miejsce w rodzinie, z której pochodzi, tak silnie oddziałuje, że powoduje unieruchomienie w sytuacji zagrożenia. Paraliżujące są w tym schemacie zapamiętane z dzieciństwa emocje, gdy ojciec bił matkę lub gdy matka krzyczała i upokarzała ojca lub gdy któreś z nich krzywdziło dziecko. Emocje podparte przekonaniami z okresu dzieciństwa, np. że rodzice mają rację lub że są przerażający i zagrażający, podpowiadały różne postawy, które utrwaliły się dość szybko na skutek ich uwewnętrznienia przez dziecko. W jakimś sensie są „rolami” uruchamiającymi się automatycznie w podobnych sytuacjach. Znajomość takich postaw, reakcji, których dana osoba nie rozumie, nie umie zmienić, nie wie jak powstały, skąd się wzięły, to część obszarów problemowych, wymagających pracy psychoterapeutycznej. Ważne jest, by dana osoba umiała je dostrzec i opisać. Niektórzy mówią „siostra mi mówi, że muszę coś z tym zrobić, a ja się ciągle boję” lub „partner mówi mi, że wpadam w taki gniew, nieadekwatny do sytuacji i ja też myślę, że to jest jakieś chore”. Przyjrzenie się temu, co mówią bliscy, dla niektórych osób jest pierwszym dostrzeżeniem skutków doświadczania przemocy (np. w dzieciństwie), jakie ich dotyczą.
Po co jeszcze zajmować się skutkami przemocy? Powiązanie doświadczeń i przeżyć z przeszłości z dzisiejszą nieadaptacyjną reakcją emocjonalną pozwala na uwolnienie się od mechanizmu trzymającego taki silny odruch reagowania emocjonalnego. Powrót do przeszłych traumatycznych doświadczeń z odpowiednim nazwaniem emocji, postaci w rodzinie i ich reakcji umożliwia spojrzenie na swoje zachowania i odczucia z innej perspektywy.
Pani Halina źle się czuła w relacji ze swoim szefem. Gdy rozpoczynało się zebranie, na którym każdy pracownik miał prezentować podsumowanie tygodnia pracy, pojawiały się u niej silne objawy somatyczne w postali bólu i sztywnienia nóg. Objawy wskazujące – jak analizowała na spotkaniach psychoterapeutycznych – na blokowanie dostępu do uczuć. Niewyrażone emocje, jakie odszukała, to lęk i chęć ucieczki. Przypomniała sobie, że obserwując w dzieciństwie przemoc ojca wobec matki, wbrew swojemu lękowi zostawała w pokoju, gdzie ojciec stosował przemoc. Bała się o fizyczne bezpieczeństwo matki i jednocześnie miała chęć uciec, by samej nie doświadczyć przemocy.
W historii tej osoby mechanizmem utrzymującym objawy somatyczne i cierpienie wynikające z tych objawów było przekonanie, że jeśli dzieje się coś trudnego emocjonalnie, nie wolno wyjść z tej sytuacji. Zmiana reakcji byłaby aktem nielojalności lub mogłaby uruchomić złość sprawcy, który może skierować ją w stronę dziecka obserwującego przemoc. W opisie tym możemy zwrócić uwagę na jeszcze jeden często spotykany aspekt – na zlanie się ze sobą dwóch okresów – dorosła osoba siedzi na zebraniu i przeżywa uczucia, które miała jako dziecko sprzed blisko 30 lat. Tak silne jest oddziaływanie nieprzepracowanych emocji.
Obraz siebie i ja w relacjach
To, co pozostawia przemoc w obrazie siebie ofiary przemocy to przekonania, które dość często są prawie odbiciem słów sprawcy. Przekonania te dotyczą zmienionego na niekorzyść obrazu swojej wartości, umiejętności czy możliwości działania. Z jednej strony pogłębiające poczucie niskiej wartości słowa wypowiedziane przez sprawcę, z drugiej obniżony nastrój w wyniku niemożności poradzenia sobie z przemocą – tworzą podłoże do rozwoju poczucia niezaradności i bezradności. Taki obraz ofiary przemocy często jest podtrzymywany na etapie ścigania sprawcy przemocy i trwających spraw sądowych po to, by ukazywać skutki, jakie miała przemoc w życiu osoby krzywdzonej; stanowi część składową aktu oskarżenia. Mozolna praca nad wychodzeniem z postawy bezradności i bezsilności oraz powracanie do postawy autonomii, samodzielności i umiejętności opuszczania patologicznych relacji nie idzie w parze z procesem sądowym.
W procesie terapeutycznym ten ogrom pracy związany z odbudowywaniem obrazu siebie wymaga świadomej współpracy nad zmianą i polega na stopniowym rozdzielaniu opinii sprawcy na temat ofiary od prawdziwego obrazu jej umiejętności psychospołecznych. Ćwiczenie polegające na przyglądaniu się sobie bez negatywnych informacji od sprawcy, starania, by częściowo zrozumieć mechanizmy jego patologicznych zachowań jest jak stawianie pierwszych kroków w byciu samodzielną osobą. Każda osoba po doświadczeniu przemocy ma słabe punkty, o których szczególnie warto z nią rozmawiać, by miała kontrolę nad zmianą. Pierwszym jest poczucie opuszczenia, osamotnienia, które pojawia się w sytuacji wychodzenia z każdego związku. Dodatkowo wychodzenie ze związku o charakterze przemocy może łączyć się z myślami na temat utraty bycia kontrolowaną (patologiczna wersja bliskości), ponieważ na kontroli opierała się głównie relacja przemocowa. Ponadto brak opinii ze strony sprawcy może wywołać lęk związany ze zmianą i ukazać zupełnie inny sposób funkcjonowania ofiary przemocy, bez elementów zależności emocjonalnej. Wielu krzywdzonym osobom ten moment kojarzy się z chaosem, lękiem. Brak zależności może wywołać panikę, odczucie braku fundamentów – jest porównywalny z utratą relacji z bliskim obiektem, który dawał dotychczas poczucie bezpieczeństwa.
Zmiana obrazu siebie wywołuje też zmianę zewnętrzną, a ta będzie wymagała weryfikacji niektórych relacji z ludźmi, opartych na jakiejś formie wykorzystywania.
Pani Ewa rozstawała się z partnerem wiele razy. Powodem kolejnych powrotów do partnera był jej lęk przed zmianą i poczucie braku oparcia w nim. Nowe relacje były w jej odczuciu dziwne, ludzie egoistyczni, skupieni na sobie, fałszywie mili. Właściwie w każdej relacji upatrywała momentu przekroczenia granic i zranienia. Jeśli spodziewane sytuacje nie miały miejsca, czuła, że nie jest dla tej osoby ważna. Dystans odbierała jako odrzucenie. Trudno jej było nazwać swoje emocje. Uznawała, że zmianą postrzegania relacji z innymi będzie uznanie chłodu, który czuła, gdy przemocy nie było.
Uwewnętrznienie roli ofiary dotyczy większości osób, które doświadczyły nadużyć. To dyspozycyjność czy gotowość do wejścia w taki typ relacji, w którym nie stawia się granic, nie informuje o ich przekroczeniu. Praca nad wyjściem z tej roli to przepracowanie wydarzeń wycofywania się z dbania o własny komfort w relacji, np. na skutek lęku przed złością sprawcy. Przepracowanie to powrót, ponazywanie emocji i zachowań uczestników tamtej historii przemocy i odblokowanie przeżywania wszystkich emocji.
Straty
Poczucie straty u osób po doświadczeniu przemocy wiąże się z uczuciami smutku, żalu, bezsilności. Żalu za dobrym dzieciństwem, beztroską, której nie doświadczyły jako dziecko. Żalu za udanym pierwszym związkiem, który w marzeniach był wyobrażany jako piękny, idealny, dający przestrzeń do rozwoju i marzeń na niezwykłe życie, a w rzeczywistości był związkiem ze sprawcą przemocy. Straty, z którymi mierzą się ofiary przemocy, dotyczą także kwestii słabych postępów w nauce z powodu zaniedbania, zastraszenia i zawiedzionych nadziei na karierę zawodową. Wiele osób próbuje pomieścić w sobie te straty i uporać się z nimi. Niektórzy przypisują sobie winę za trwanie w przemocy, brak siły na zmianę – w jakimś sensie zwalniając osobę stosującą przemoc z odpowiedzialności, a siebie unieruchamiając w długoletniej depresyjności. Depresyjne myśli dotyczą często tematu domniemanej swojej winy i aktywnego udziału w przemocy. Brak oddzielenia się emocjonalnego od sprawcy, idealizowanie jego osoby i jednocześnie deprecjonowanie swojej powodują impas w rozwoju i trwanie w pozycji zaetykietowania siebie. Często osoby skrzywdzone wierzą, że „skoro jestem taka, że mnie krzywdzili, muszę teraz pozostać w tym odczuciu” – w jakimś sensie mają wtedy kontrolę nad chaosem znaczeń, jakie miały sytuacje przemocowe. Są też takie osoby, które po to właśnie pracują nad aktem przebaczenia krzywdzącym opiekunom, by móc pogodzić się ze stratami, jakie się dokonały, aby historia przemocy nie zatrzymywała ich w rozwoju.
Katarzyna Fenik-Gaberle – psychoterapeutka, specjalistka i superwizorka w zakresie przeciwdziałania przemocy w rodzinie, Warszawa.
Artykuł pochodzi z czasopisma „Niebieska Linia" nr 5/106/2016
Inne z kategorii
Mobbing w miejscu pracy (1/120/2019)
27.08.2025
Małgorzata Gamian-Wilk
Na mobbing składają się głównie działania...
czytaj dalej
Terapia par i rodzin w sytuacji przemocy (4/117/2018)
25.04.2025
Terapia rodzinna w sytuacji przemocy to interesujący, ale kontrowersyjny temat.
czytaj dalej