Przemoc ujawniona w gabinecie psychoterapeuty

23.04.2022

Dla psychoterapeuty sytuacje, kiedy zostaje ujawniona przemoc w trakcie terapii, nie należą do łatwych. Z jednej strony poczucie obowiązku i pewność, że należy to zgłosić odpowiednim służbom, aby pomóc osobom pokrzywdzonym, a z drugiej – może uruchomić się obawa, czy relacja terapeutyczna przetrwa. Cenną pomocą dla psychoterapeuty jest dobra współpraca z zespołem interdyscyplinarnym i ośrodkiem pomocy społecznej, aby osoby doświadczające przemocy i ich bliscy uzyskali potrzebne wsparcie.

Moje doświadczenia w pracy z różnymi pacjentami i klientami zarówno w sektorze publicznym, jak i prywatnym pokazały, że problem przemocy domowej dotyka przeróżne domy, niezależnie od sytuacji materialnej, zawodowej czy społecznej. Po rozpoczęciu pracy psychoterapeutycznej w poradni zdrowia psychicznego dla dzieci i młodzieży byłam przygotowana na to, że wcześniej czy później znajdę się w sytuacji, w której mój mały pacjent lub jego rodzic ujawnią, że w domu pojawiają się akty przemocy. Faktycznie, już po kilku tygodniach dowiedziałam się, że jeden z moich pacjentów doświadcza przemocy ze strony taty.

Praca z siedmioletnim Krzysiem początkowo dotyczyła agresywnych i autoagresywnych zachowań dziecka w szkole. Zidentyfikowanie przyczyn tych trudności nie było początkowo łatwe, jednak równolegle chłopiec był diagnozowany przez neurologa oraz psychiatrę, którzy stwierdzili u Krzysia zespół nadpobudliwości ruchowej z deficytem uwagi, a w toku dalszej diagnostyki także zaburzenia ze spektrum autyzmu. Można byłoby założyć, że problemy w odnalezieniu się w grupie rówieśniczej oraz regulowaniu swoich emocji są przejawem zaburzeń na tle neurorozwojowym i to w tym zakresie powinno się pracować z chłopcem. Kiedy jednak nawiązaliśmy z Krzysiem bezpieczną i stabilną relację terapeutyczną, chłopiec opowiedział, że jest wyzywany i bity przez tatę. Wówczas okazało się, że behawioralne i emocjonalne problemy dziecka mają podłoże nie tylko w nieneurotypowym rozwoju układu nerwowego, ale również w systemie rodzinnym, w którym ojciec nadużywał alkoholu oraz stosował przemoc wobec dziecka.

Po sesji z Krzysiem, podczas której chłopiec opowiedział o sytuacjach, jakich doświadcza w domu, w pierwszej kolejności skontaktowałam się z jego mamą, która potwierdziła, że ojciec dziecka ma problem z alkoholem oraz nie radzi sobie z własną złością, kiedy Krzyś przejawia trudne dla rodziców zachowania.

Inną sytuacją, która wyniknęła w gabinecie w dość krótkim czasie, było ujawnienie przez moją pacjentkę, nastoletnią Ewelinę, że jej ojciec stosuje wobec niej kary cielesne, w tym również bicie po głowie. Dziewczynka pojawiła się w moim gabinecie z powodu trudności w poradzeniu sobie z rozstaniem rodziców. Był to dla niej temat bardzo bolesny i budzący silne emocje i to na tym początkowo koncentrowałyśmy się na sesjach. Podobnie jak w przypadku Krzysia, pacjentka potrzebowała kilku tygodni, aby poczuć się bezpiecznie i dyskretnie w kontakcie ze mną i wówczas opowiedziała o przemocy, której doświadcza w domu. W przypadku Eweliny na pierwszy plan w momencie ujawnienia prawdy o sytuacjach przemocy w domu wysunął się lęk o rodzica i konsekwencje, jakie może on ponieść – nastolatki dysponują często sporą, choć niezweryfikowaną wiedzą na ten temat: słyszą o podobnych sytuacjach od rówieśników, czytają media społecznościowe. Pierwszym tematem, jakim się w związku z tym zajęłyśmy, było omówienie niepokoju Eweliny i scenariuszy, jakie powstały w jej głowie (np. pójście taty do więzienia). Opowiedziałam dziewczynce, że procedura „Niebieskie Karty” ma na celu przede wszystkim pomoc całej rodzinie, aby przemoc się nie powtarzała. 

Gdy psychoterapeuta sięga po pomoc

Tego typu sytuacje w gabinecie psychoterapeutycznym zawsze są dla mnie trudne i uruchamiają obawę, czy relacja terapeutyczna przetrwa. Ustawa o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie określa, że w sytuacji, kiedy dowiadujemy się, że dziecko doznaje przemocy w rodzinie, jesteśmy zobowiązani poinformować instytucje odpowiedzialne za zapewnienie dziecku bezpieczeństwa. W obu przypadkach nawiązałam kontakt z ośrodkiem pomocy społecznej właściwym dla miejsca zamieszkania rodzin pacjenta i pacjentki, informując o podejrzeniu, że w rodzinie dochodzi do aktów przemocy. Natychmiast została uruchomiona procedura „Niebieskie Karty”. W przypadku jednej z rodzin zdecydowałam się również napisać do sądu rodzinnego wniosek o wgląd w sytuację dziecka. Po podjęciu tych działań byłam pełna niepokoju, czy uda się utrzymać współpracę z rodzinami oraz jak wpłynie to na zaufanie małych pacjentów do mnie jako terapeutki.

Ogromnym wsparciem dla mnie była dobra współpraca z zespołem interdyscyplinarnym ds. przeciwdziałania przemocy w rodzinie działającym na terenie gminy, w której zamieszkiwali moi pacjenci. Zespoły interdyscyplinarne podejmują działania chroniące osoby doświadczające przemocy w rodzinie, przede wszystkim poprzez prowadzenie procedury „Niebieskie Karty” i dzięki temu miałam możliwość skupienia się na dalszej pracy psychoterapeutycznej z dziećmi, byłam bowiem pewna, że ośrodek pomocy społecznej oraz dzielnicowi zajmują się monitorowaniem bezpieczeństwa Eweliny i Krzysia. Wiedziałam też, że w sytuacji, gdyby któryś z pacjentów przerwał nagle terapię na skutek decyzji rodzica, rodzina nadal będzie objęta wsparciem i nadzorem (co wydarzyło się w późniejszej fazie pracy z rodziną Eweliny). Z mojego doświadczenia wynika, że sprawnie prowadzona procedura „Niebieskie Karty” i dobra współpraca z zespołem interdyscyplinarnym może być dla psychoterapeuty bardzo pomocna – odbarcza częściowo z przygniatającego poczucia odpowiedzialności za bezpieczeństwo dziecka, które w momencie ujawnienia skupia się w osobie terapeuty.

Z perspektywy czasu wydaje mi się, że kluczowe okazało się jeszcze intensywniejsze włączenie do współpracy rodziców dzieci. Odbyłam z nimi spotkania, na których rodziny uzyskały ode mnie wyczerpujące informacje na temat procedury „Niebieskie Karty” i tego, jak może to wpłynąć na ich codzienne funkcjonowanie. Moje doświadczenie z pracy w ośrodku udzielającym wsparcia osobom doświadczającym przemocy domowej okazało się wówczas cenne – pomogło odpowiedzieć na pierwsze pytania i niepokoje, które pojawiły się w rodzinach. Rodzice Eweliny oraz Krzysia potrzebowali na przykład informacji, jak interwencja OPS i Policji może wpłynąć na sprawowanie władzy rodzicielskiej i czy może skutkować odebraniem dzieci z rodziny.

Chciałam, aby rodzice w miarę możliwości potraktowali moją interwencję jako formę wsparcia w rozwiązaniu trudności, z którymi mierzą się wszyscy członkowie rodziny. Zaoferowałam możliwość kontaktu telefonicznego, gdyby mieli potrzebę skonsultować swoje wątpliwości. Poświęciłam sporo czasu na psychoedukację oraz omówienie niepokojów związanych z zaangażowaniem się instytucji w życie ich rodzin. Jak to najczęściej bywa, rodzic niewskazany jako stosujący przemoc, przejawiał sporo lęku przed zaognieniem się konfliktu z partnerem, a nawet zemstą z jego strony.

Terapia dziecka, które doświadczało przemocy

W przypadku Krzysia ujawnienie przez dziecko przemocy domowej było pewnego rodzaju czynnikiem spustowym, który zapoczątkował zmiany w systemie rodzinnym. Matka dziecka skonfrontowała się z problemami w związku partnerskim oraz z odmiennością metod wychowawczych stosowanych przez nią i ojca Krzysia. Pomimo moich początkowych obaw, odebrała moją interwencję oraz późniejsze działania OPS jako formę wsparcia, co znacząco ułatwiło dalszą współpracę z rodziną. Mama Krzysia utrzymała ze mną kontakt, a chłopiec nadal pojawiał się w gabinecie na sesjach psychoterapeutycznych.

Nasza praca terapeutyczna opiera się na zasadach settingu w pudełku – psychodynamicznej metody leczenia pacjentów w okresie wczesnego i średniego dzieciństwa. Podstawowe założenie tej formy psychoterapii polega na tym, że trudności emocjonalne dziecka będą wyrażały się podczas swobodnej zabawy i właśnie w zabawie mogą być przepracowane i przezwyciężone (Winnicott, 2011).

Gabinet psychoterapeuty i pudełko, w którym mały pacjent przechowuje wytwory stworzone w toku terapii, stają się przestrzenią, w której można w bezpiecznych warunkach do woli eksperymentować. Już na początku terapii Krzyś wybrał spośród licznych figurek dostępnych w gabinecie rodzinę lwów, które symbolizowały poszczególne osoby z jego własnej rodziny. Dla mnie również wybrał figurkę, która towarzyszyła rodzinie lwów w różnych przygodach, które Krzyś wymyślał podczas naszej wspólnej zabawy na sesjach. Chłopiec chętnie sięgał również po różne przedmioty, znajdujące się w gabinecie – chusteczki, karton, moją pieczątkę, używając ich do konstruowania świata za bawy, w którym poruszały się figurki i pokonywały różne przeciwności losu.

Bawiąc się w gabinecie, dziecko może w bezpieczny sposób odegrać sytuacje budzące na co dzień lęk i przeżyć je ponownie w towarzystwie zaufanej terapeutki (Klein, 1955). Co więcej, Krzyś mógł podczas sesji terapeutycznych, bawiąc się figurkami-lwami, doświadczyć swojej złości na tatę i wyrazić ją bez obaw o konsekwencje.

Bardzo ważne jest, aby dziecko wiedziało, że gabinet i wspólna zabawa z terapeutką pozostają naszą wspólną przestrzenią, do której rodzice nie mają dostępu (wyjątkiem od tajemnicy zawodowej jest oczywiście ujawnienie przez dziecko informacji, że może doświadczać przemocy). Tego typu praca terapeutyczna może zapobiec utrwaleniu roli ofiary w relacjach interpersonalnych i wzmocnić w dziecku poczucie, że ma prawo czuć wobec bliskich osób
całą gamę emocji (także złość) oraz stawiać granice. Terapia Krzysia jest kontynuowana, a jego mama pozostaje w kontakcie ze mną i ośrodkiem pomocy społecznej. Niestety ojciec odmówił spotkania ze mną i nie bierze udziału w terapii syna. Podjęte przez instytucje (OPS, sąd) działania dają efekty – została zatrzymana przemoc wobec dziecka.

Praca z rodziną, w której stosowana jest przemoc

Mama Eweliny, kiedy skontaktowałam się z nią w związku z informacjami przekazanymi przez dziewczynkę o przemocowych zachowaniach ojca, przejawiała wyraźny lęk przed konsekwencjami, jakie mogą spotkać rodzinę – były to obawy dość podobne do lęków jej córki. Matka przede wszystkim obawiała się reakcji ojca Eweliny, odnosząc się do swoich wcześniejszych doświadczeń.

W przypadku tej rodziny bardzo pomocna była szczegółowa psychoedukacja na temat złego wpływu kar cielesnych na rozwój dziecka, zwłaszcza w sferze emocjonalnej i interpersonalnej. Matka pacjentki na poziomie deklaratywnym zdawała sobie z tego sprawę, poinformowała mnie też, że ona i inni członkowie rodziny namawiali ojca Eweliny, aby zmienił swoje zachowania, niestety bezskutecznie. Kluczowe okazało się pokazanie matce, że skoro system rodzinny nie jest w stanie skutecznie ochronić dziecka przed przemocą, być może jedyną możliwością w tej sytuacji jest zaangażowanie ośrodka pomocy społecznej i uruchomienie procedury „Niebieskie Karty”.

Moim kolejnym krokiem (po poinformowaniu o sytuacji przewodniczącego miejscowego zespołu interdyscyplinarnego ds. przeciwdziałania przemocy w rodzinie) była próba nawiązania kontaktu z ojcem Eweliny. Wbrew przewidywaniom mamy pacjentki, ojciec przyjął zaproszenie na spotkanie w gabinecie i podjął ze mną otwarty dialog.

Łącząc ze sobą informacje przekazane mi przez dziewczynkę, jej mamę oraz tatę, zrozumiałam, że przyczyną agresywnych zachowań ojca są jego osobiste trudności w radzeniu sobie ze złością. Zaproponowałam panu wsparcie psychologiczne u innego psychologa przyjmującego w naszej poradni. Starałam się przekazać ojcu pacjentki, że bicie dziecka nie rozwiązuje problemów z egzekwowaniem granic i zasad panujących w domu, przeciwnie – zaognia konflikt i prowadzi do nasilenia trudności wychowawczych. Poinformowałam również o tym, jakie działania podejmie w ich rodzinie ośrodek pomocy społecznej i że warto skorzystać z ich wsparcia, skoro próby samodzielnego radzenia sobie z rodzinnymi problemami nie przynoszą rezultatów. Co ciekawe, wkrótce po naszym spotkaniu ojciec Eweliny skontaktował się ze mną telefonicznie w kryzysowej sytuacji, ujawniając swoją bezradność i prosząc o wskazówki, jak może rozwiązać konflikt z córką. Odebrałam to jako obiecujący znak, że pan zaczął poddawać refleksji swoje reakcje i poczuł potrzebę wypracowania nowych sposobów radzenia sobie z trudnymi emocjami.

Ewelina przestała przychodzić na spotkania niedługo po zaangażowaniu przeze mnie ośrodka pomocy społecznej, rodzina też wycofała się z kontaktu. Przypuszczam, że moje wyjście z interwencją poza gabinet, który stanowił dla pacjentki bezpieczną przestrzeń, było dla niej początkowo zbyt trudne do zaakceptowania i zburzyło zbudowane zaufanie. Także dla mnie jako terapeutki była to sytuacja budząca różne emocje: niepokój, żal, poczucie winy. Jednocześnie byłam i nadal jestem przekonana, że ta interwencja była dobrą decyzją, służącą bezpieczeństwu i dobru dziecka oraz stworzyła szansę na zmianę sposobu komunikowania się i egzekwowania granic w rodzinie.

Kilka tygodni temu, po paromiesięcznej przerwie, Ewelina wróciła do gabinetu – mama dziewczynki skontaktowała się ze mną z powodu trudności emocjonalnych i interpersonalnych córki.

Dziewczynka na nowo buduje ze mną relację i chętnie przychodzi na spotkania, co odbieram jako przejaw cennych zasobów pacjentki – zdolności do budowania trwałych więzi, w których jest miejsce na ponowne zaufanie.

W trosce o prywatność i anonimowość pacjentów i ich rodzin, imiona dzieci i niektóre szczegóły zostały zmienione.

____________________

Anna Naruszewicz-Dolczewska – psycholożka i psychoterapeutka. Ma doświadczenie w pracy w ośrodku wsparcia dla osób doświadczających przemocy w rodzinie, obecnie zajmuje się psychoterapią dzieci, młodzieży i dorosłych w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia oraz prywatnej praktyki, Poznań.

BIBLIOGRAFIA:

  • Chmielewska, K. (2014). Obowiązek zgłaszania przypadków przemocy wobec dzieci w praktyce lekarskiej, „Dziecko Krzywdzone. Teoria, badania, praktyka”, 13(4), s. 40-63.
  • Klein M. (1955). The psychoanalytic play technique, „American Journal of Orthopsychiatry”, 25(2), s. 223-227.
  • Ustawa z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie (Dz.U. Nr 180, poz. 1493, z późn. zm.).
  • Winnicott, D.W. (2011). Zabawa a rzeczywistość. Gdańsk: Wydawnictwo Imago.

Inne z kategorii

Zabójstwo suicydalne- wywiad z mec. Grzegorzem Wrona

Zabójstwo suicydalne- wywiad z mec. Grzegorzem Wrona

13.04.2023

Zastanówmy się, czy groźba samobójstwa rozszerzonego jest mniej niebezpieczna od...

czytaj dalej
Jedno krzesło w praktyce

Jedno krzesło w praktyce

08.02.2023

czytaj dalej

Newsletter Niebieskiej Linii

Dołącz do biuletynu Niebieskiej Linii i otrzymuj wszystkie bieżące informacje o akcjach, szkoleniach, wydarzeniach oraz nowych artykułach.