Porządek dominacji. Męska hierarchia czy kobiecy egalitaryzm?
Aktualności
Niebieska Linia nr 5 / 2005
Rozbierz rodzaj ludzki zupełnie do naga, a stanie się rzeczywistą demokracją. Lecz jeśli okryjesz się choćby kawałkiem tygrysiej skóry czy krowim ogonem, stać się to może oznaką wyróżnienia i początkiem ustanowienia monarchii. Mark Twain
Demokracja to jedno z osiągnięć zachodniej cywilizacji, z którego jesteśmy najbardziej dumni. Przywódcy wybierani drogą wolnych wyborów, prawo głosu, którym dysponują wszyscy obywatele, kontrolna służba prasy i innych mediów przyglądających się działaniom osób obdarzonych zaufaniem społecznym i wszczynających alarm natychmiast, kiedy dochodzi do nadużyć władzy, to tylko niektóre ważniejsze zalety demokracji. A jednak owa duma z demokracji miesza się aż nazbyt często z zażenowaniem, z przemocą, jaką niesie ona ze sobą. Wprowadzenie demokracji w dawnej Jugosławii zakończyło się krwawą, wieloletnią wojną domową, ta sama demokracja przywieziona samolotami wojskowymi, czołgami i wozami opancerzonymi do Iraku, w chwili, kiedy piszę te słowa, nie może zostać pozostawiona samej sobie, bo zakończy się to scenariuszem bałkańskim. Przykłady można mnożyć.
I chociaż apologeci podkreślają, że jest to tylko najlepszy z możliwych, a nie doskonały system polityczny, to jednak wielu ludzi w głębi duszy marzy o czymś lepszym, czasami szukając w historii, niektórzy tęsknią do monarchii konstytucyjnej, inni nadal łudzą się obietnicami socjalizmu czy komunizmu, jeszcze inni wracają do mitu szlachetnego dzikusa. Wśród tych poszukiwań niczym mit o powszechnej szczęśliwości pojawiają się opisy społeczeństw, w których dominował matriarchat lub egalitarna struktura plemienna wczesnych ludzi, którzy trudnili się zbieractwem. Idealna równość, wzajemna pomoc, brak hierarchii i dominacji jednostek – to obraz, który w późniejszych stadiach rozwoju społeczeństw zastąpiliśmy niewolnictwem, stosunkami feudalnymi...
Czasami z niedowierzaniem słuchamy opowieści o tych „dawnych, dobrych czasach”. Czy rzeczywiście takie stosunki społeczne istniały i funkcjonowały? Badacze jednoznacznie potwierdzają istnienie społeczności egalitarnych, ba, nawet dzisiaj możemy je obserwować wśród ginących już plemion, które trudnią się zbieractwem bądź żyją tak, jak żyli ludzie w początkach osiadłego trybu życia. A jednak nasze dzisiejsze społeczeństwa, ze swoją strukturą hierarchiczną, z walką o władzę i dominację, z gęstą siecią politycznych intryg bardziej przypominają brutalne stada szympansów niż łagodne plemiona nomadów. Dlaczego tak jest? Czyżby ewolucja społeczna prowadziła nas w złym kierunku? A jeśli szympansy, ze swoją wewnętrzną polityką i walką o dominację, pochodzą od tego samego przodka, co my, ludzie, to w jaki sposób plemiona zbierackie były w stanie wyrwać się spod władzy imperatywu walki o miejsce w hierarchii i stworzyć społeczności rzeczywiście równych jednostek?
Czy fakt istnienia egalitaryzmu – społeczności ludzi równych – był uwarunkowany ewolucyjnie? Może brak hierarchii i równość były zaprogramowane genetycznie? Może już wcześniej jakiś nasz przodek osiągnął takie stadium rozwoju społecznego?
Święty porządek
Wspólnym przodkiem człowieka i wielkich człekokształtnych małp afrykańskich była niemonogamiczna małpa, która żyła w sieci ścisłych powiązań społecznych i przejawiała nieprzyjazne relacje pomiędzy grupami, ze śledzeniem i zabijaniem przedstawicieli własnego gatunku włącznie. Hierarchie pojawiają się u wszystkich gatunków – u szympansów, goryli, neolitycznych i współczesnych ludzi. W jaki zatem sposób napompowane testosteronem samce przekształciły się w łagodnych członków egalitarnych plemion? Częściowej odpowiedzi na to pytanie może udzielić analiza zachowań politycznych zwierząt, które wynikają bezpośrednio z ich inteligencji politycznej. Ten rodzaj inteligencji możemy zdefiniować jako zdolność podejmowania takich decyzji, które umożliwią zwierzętom społecznym dalszą realizację swoich celów w sytuacjach, które angażują rywalizację, siłę i przywództwo. W wyniku podejmowania tych decyzji, niektóre będą blefowały, stawały do walki. Rezultatem wielu decyzji podejmowanych przez wszystkich osobników danego gatunku będzie jakiś rodzaj porządku dominacji – nielinearny, lub linearny z dominującym samcem lub samicą na czele.
Jednym z nieporozumień, które spowodowało, że uznaliśmy stworzenie egalitarnych społeczeństw przez nastawionych na zdobywanie władzy ludzi za zagadkowe, albo niemal niemożliwe, jest z gruntu błędne rozumienie stosunków hierarchicznych zarówno wśród zwierząt, jak i pomiędzy ludźmi. Pojęcie hierarchia pochodzi z języka greckiego i oznacza „święty porządek”. Przez wieki zresztą słowo to odnosiło się wyłącznie do stanu duchownego. Dopiero sławne badania Thorleifa Schjeldrup-Ebbe nad hierarchią linearną u kur, przeprowadzone w 1922 roku, doprowadziły do tego, że słowo to zadomowiło się na stałe w języku potocznym. Same badania przyniosły odkrycie „porządku dziobania” wśród kur, który okazał się linearny. Dominująca kura A może bezkarnie dziobać wszystkie kury na podwórku, kura B może również dziobać wszystkie z wyjątkiem postawionej najwyżej w hierarchii kury A, ale już kura C musi zachować respekt w stosunku do A i B. W ten sposób możemy ustawić drabinę hierarchii aż po ostatniego osobnika w stadzie, którego wszyscy pozostali traktują z góry. Odkrycia te wkrótce potwierdzono w stadach małp, wilków, gęsi, świń, antylop i wielu innych zwierząt1).
Kłopot z opisywanymi badaniami polegał jednak na tym, że prowadzone były w stadzie kur żyjących na podwórku. W wyniku dalszych obserwacji okazało się, że na wolności znaczenie hierarchii jest dużo mniejsze niż w niewoli, na ograniczonym terytorium. W warunkach naturalnych poszczególne osobniki często pomagają sobie wzajemnie i jednoczą wysiłki w obronie przed wieloma zagrożeniami zewnętrznymi. Utrwalenie pojęcia hierarchii liniowej spowodowane było prawdopodobnie próbami odnajdowania w świecie zwierząt analogii do naszych ludzkich społeczności, a poniekąd także potrzebą uzasadniania porządku panującego w tychże społecznościach.
Ostatnie słowo
I my, ludzie, i małpy człekokształtne jesteśmy zwierzętami hierarchicznymi, ale ta hierarchiczność często daleka jest od prostego porządku linearnego i ma dużo mniejsze znaczenie, niż jej się powszechnie przypisuje. Ponadto, analizując ewolucyjne źródła, z których pochodzą zachowania egalitarne, warto przytoczyć hipotezę dehumanizacji – sformułowaną przez Adriaana Kortlandta. Mówi ona, że chociaż człowiek i szympans ewoluowali ze wspólnego przodka, to linia prowadząca do szympansów oddalała się coraz bardziej od linii człowieka. W myśl tej hipotezy, nasz wspólny przodek był dużo bardziej ludzki niż dzisiejszy szympans2).
Tymczasem najbliższy (schodząc po drabinie ewolucji w dół) naszemu wspólnemu wymarłemu przodkowi pawian (Papio) występuje powszechnie, w wielkich stadach, zajmując rozległe obszary sawanny i praktykując wielostronne, społeczne systemy obrony przeciwko drapieżnikom. Zdaniem niektórych badaczy, to właśnie sposób życia pawianów powinien być dla nas źródłem do porównań i poszukiwań, a nie wielkie małpy człekokształtne. Niestety, zwierzęta te trudno się bada. Żyjąc w wielkich społecznościach doskonale bronią się przed intruzami, którzy starają się przeniknąć do stada, a takim niepożądanym gościem jest przecież człowiek. Stąd sterty materiałów badawczych dotyczących szympansów i niewielkie okruchy wiedzy o życiu pawianów. Wygląda jednak na to, że ostatnimi laty trudna sztuka obserwacji pawianów udała się Shirley C. Strum. Wyniki jej obserwacji to rezultat piętnastu lat spędzonych ze stadem pawianów, niemalże w roli pełnoprawnego członka stada. Warto przyjrzeć się niektórym z tych obserwacji i spostrzeżeń, bowiem przynoszą one wręcz rewolucyjne fakty i rzucają zupełnie odmienne światło na sposób myślenia o zdobywaniu władzy, agresji i ich znaczeniu w świecie zwierząt i ludzi3). „Big Sam był najwyższym rangą i najbardziej gryzącym samcem w dziko żyjącym stadzie złożonym ze stu dwudziestu pawianów masajskich w zachodniej Kenii; bardzo muskularny i ze wzbudzającymi strach lamparcimi zębami. Kto mu niedostatecznie szybko zszedł z drogi był atakowany. Czy był on zatem wzorcowym przykładem na życiową agresję zwierzęcą osobowości przywódczej w afrykańskiej puszczy?
Nic podobnego! Abstrahując już od tego, że wszyscy pozostali członkowie stada omijali go i izolowali, ten właśnie świeżo dojrzały młody samiec nie osiągnął żadnych, najmniejszych nawet sukcesów. Kiedy tylko do codziennego, porannego marszu z miejsca snu stada na skałach do miejsca znajdowania pożywienia ustawiał się na czele stada, aby dyktować kierunek, cała grupa obierała inny i pozostawiała go na sawannie samego. »Demokratyczna« odmowa wykonania poleceń ze strony dużej masy poddanych pozbawiała przywódcę władzy.
U samic nie miał ten zawadiaka najmniejszej szansy na miłość, a z pożywienia musiał zadowalać się resztkami, które mu inni pozostawiali, ponieważ nie wiedział, gdzie znajdują się najsmaczniejsze kąski. Kiedy Big Sam pewnego razu chciał pogryźć któreś z małych, rozkrzyczało się wniebogłosy. Natychmiast zebrały się wszystkie samice, pobiły złoczyńcę i przepędziły ze stada”.4)
Uczynienie męskiej agresji i tendencji dominacyjnych kompletnie bezużytecznymi, jest wielkim osiągnięciem matriarchatu ustanowionego przez samice pawianów. Takie stosunki, jak opisane powyżej, zupełnie nie pasują do obowiązującego i utrwalonego obrazu walki o władzę wśród zwierząt. Ale to tylko jednostkowy przykład. Warto przytoczyć jeszcze więcej prawidłowości, które Shirley Strum obserwowała wielokrotnie.
Z jej spostrzeżeń wynika, iż młode, silne samce pawianów nie mają wielkich możliwości w rodzimym stadzie. Samice, które wraz z nimi dorastały, odrzucają ich zaloty zgodnie z „negatywnym efektem koedukacyjnym”. W końcu pojedyncze samce decydują się na przyłączenie do innych stad. W pierwszych dniach pobytu po pojawieniu się obcego samca w nowym stadzie występuje efekt ciekawości. Z czasem ośmieleni młodzieńcy podejmują próby zdobycia pozycji w hierarchii stada. I nawet jeśli nowicjuszowi udaje się uzyskać jakąś pozycję, to niewiele to jeszcze oznacza. Samice nadal trzymają ich z dala od siebie i starają się redukować ich agresywne zachowania. Jeśli to się nie udaje, samce muszą, mimo swojej wysokiej pozycji, odejść do kolejnego stada. Jeśli program „resocjalizacji” przebiega pomyślnie, samice zaczynają obdarzać takie osobniki względami. To brzmi jak paradoks, ale najmniej agresywni członkowie stada, najniżsi rangą, cieszą się największymi względami u samic, mają największy dostęp do pożywienia i wszystkiego, co czyni życie wartościowym. To przewrót w ludzkim myśleniu o hierarchii u zwierząt! A jednak to fakt. Tak żyją pawiany – poprzez strukturę społeczną poskramiają samczą agresję i redukują znaczenie władzy. Mało tego, „dobrzy” członkowie stada mogą liczyć na obronę w sytuacji ataku innego, silniejszego samca. Samice bronią aktywnie „starych przyjaciół rodziny”. Tak więc agresja i potrzeba dominacji w stadach pawianów są utrzymywane w ryzach życia społecznego.
Uczyć się od zwierząt?
W porównaniu z pawianami szympansy są dużo bardziej „zwierzęce”, a ich polityka jest zwyczajnie krwawa. Nie wiem, czy nie wynika to po części z faktu, że większość politycznych zachowań szympansów było obserwowanych w niewoli, czy też z wrodzonych tym zwierzętom tendencji. Pewne jest, że nie przebierają one w środkach walcząc o władzę. W ostateczności nie gardzą również mordowaniem współplemieńców. Być może też wewnętrzne walki o władzę uczyniły szympansy gatunkiem żyjącym w dużo mniejszych grupach społecznych niż pawiany, a przez to słabiej radzącym sobie z wrogami zewnętrznymi. Szympansy ukrywają się głównie w lasach, rzadko wypuszczają się na niebezpieczną dla nich sawannę, a ich naturalna egzystencja znajduje się obecnie pod wielkim znakiem zapytania. Żyją nadal prawdopodobnie wyłącznie dzięki ochronie i opiece ludzi. Przedstawiony opis uwidacznia różnice w funkcjonowaniu stada pawianów i szympansów. Uległość samic szympansów wobec męskiej dominacji wzmacnia walkę o władzę i utrwala wzorce hierarchiczne. Mając ciągle przed oczami cel, jakim jest odnalezienie podstaw stworzenia społeczności egalitarnej, widzimy wyraźnie mechanizmy powstrzymywania męskiej tendencji dominacyjnej u pawianów i jej eskalację u szympansów. A jednak fakt prowadzenia wielu obserwacji w niewoli, podobnie jak obserwowanie kur na podwórku, spowodował nieco jednostronną ocenę zachowań szympansów. Jeśli przeniesiemy się w warunki naturalne, okaże się, że i te zwierzęta potrafią powściągnąć swoje zapędy polityczne.
Koalicje władzy szympansów nie zawsze są ograniczone do grup złożonych z dwóch lub trzech samców szukających lepszej pozycji. Dzikie szympansy również tworzą koalicje złożone z wszystkich samców. Robią to regularnie, wychodząc na zwiady, aby odnaleźć zasoby obcych, atakować i zabić sąsiadującego samca, a nawet samicę z dziećmi, zdobyć samice gotowe do rodzenia potomstwa, zmylić patrole nieprzyjaciół. Szympansy również polują w grupach, które kolaborują w zdobywaniu i podziale zdobyczy i można śmiało klasyfikować takie zachowania jako „polityczne”. Zdarza się również, że same atakują tak groźne drapieżniki, jak np. lamparty. Niemożliwe byłoby to bez czasowego choćby zniesienia hierarchii i działania grupowego.
Widać zatem, że pomimo silnych predyspozycji do zdobywania władzy, również i szympansy potrafią powściągnąć swoje popędy. W obserwacjach zachowań pawianów i tych nielicznych, niehierarchicznych zachowań szympansów znajdujemy nadzieję na wyjaśnienie fenomenu społeczności egalitarnych funkcjonujących wśród ludzi. Ich analiza rzuca wiele światła na funkcjonowanie ludzkich społeczności. Warto uczyć się od zwierząt wtedy, kiedy ich modele stają się skuteczniejsze od naszych, często po męsku zdominowanych stosunków społecznych.
1) T. Schjeldrup-Ebbe, Beiträge zur Socialpsychologie des Haushunts. „Zeitschrift fűr Tierpsychologie” t. 88, s. 225–252, 1922.2) A. Kortlandt, Die freundliche Bestie. Stalling, Oldenburg 1968. 3) S. C. Strum, Almost human: A Journey into the world of baboons. University of Chicago Press, Chicago 2002.4) Opis obserwacji Shirley C. Strum za: V. B. Drőscher, Zachowania zwierząt.
T. W.
Inne z kategorii

Tydzień pomocy osobom pokrzywdzonym
19.02.2024
Z okazji rozpoczynającego się tygodnia pomocy osobom pokrzywdzonym...
czytaj dalej
Zaburzenia odżywiania u kobiet a przemoc || PODCAST
12.01.2025
W jaki sposób zaburzenia odżywiania...
czytaj dalej