ROZMOWA Z KIEROWNIKIEM NIEBIESKIEJ LINII NA PORTALU WWW.KOBIETAWPRACY.EU

01.02.2008

Renata Durda - Kierownik Pogotowia "Niebieska Linia", absolwentka UMCS w Lublinie (wydział humanistyczny), i studiów podyplomowych na Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych UW. Przez 12 lat pracownik Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (w tym 5 na stanowisku zastępcy dyrektora), współtwórczyni kampanii "Powstrzymać przemoc domową" w 1997 roku (rozpoznawalna jako kampania "Bo zupa była za słona") oraz kampanii "Dzieciństwo bez przemocy" w 2001 roku, certyfikowany specjalista ds. przeciwdziałania przemocy w rodzinie, redaktor naczelna dwumiesięcznika "Niebieska Linia"

Skąd pomysł na utworzenie Niebieskiej Linii, kto był jej pomysłodawcą?

Renata Durda: Pomysłodawcą Niebieskiej Linii jest p. prof. Jerzy Mellibruda, dyrektor Instytutu Psychologii Zdrowia Polskiego Towarzystwa Psychologicznego, który w połowie lat 90. (przyp. red. wówczas tworzyła się Niebieska Linia), był dyrektorem Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. W trakcie realizacji różnych programów związanych z profilaktyką i rozwiązywaniem problemów alkoholowych zwróciliśmy w PARPA uwagę na specyficzne problemy rodzin, w których ktoś nadużywa alkoholu. Okazało się, że w tych rodzinach często występuje problem z przemocą. Obserwacje zostały potwierdzone badaniami, wynikało z nich, że nawet te osoby, które przeszły program terapii leczenia uzależnień nie zaprzestały stosowania przemocy w rodzinie. Abstynencja nie wykluczała przemocy w rodzinie.

Wówczas zrodziła się idea programu "Bezpieczeństwo w rodzinie z problemem alkoholowym", w ramach którego, wzorem amerykańskich "call center", uruchomiono Niebieską Linię czyli poradnię telefoniczną, do której mogły dzwonić, także anonimowo osoby dotknięte przemocą lub świadkowie stosowania przemocy w rodzinie. Szybko okazało się, że kontakt telefoniczny to za mało, że osoby te potrzebują wsparcia i kontaktu bezpośredniego. Następnym krokiem było więc otwarcie poradni ambulatoryjnej, zapewniającej bezpośredni kontakt osoby pokrzywdzonej z konsultantem.

Działalność i funkcjonowanie Niebieskiej Linii ewaluuje, pojawiają się nowe programy.

RD: Zdecydowanie, tak jak zmieniało się nasze otoczenie, tak zmieniała się Niebieska Linia. Zmieniła się rzeczywistość dotycząca przeciwdziałania przemocy w rodzinie Kiedy powstawała Niebieska Linia nikt nie zajmował się w naszym kraju specjalistycznym poradnictwem dla osób doznających przemocy w rodzinie. Osoby te trafiały na terapię do poradni psychologicznych, bo borykały się z problemami życiowymi z powodu doświadczania przemocy lub do ośrodków interwencji kryzysowej, często także do poradni odwykowych z powodu problemów alkoholowych w rodzinie. Jednak nikt nie miał jasno sprecyzowanej misji, że będzie się zajmował się specjalistycznie przeciwdziałaniem przemocy w rodzinie. Równocześnie z warszawską Niebieską Linią w 1995 roku powstało w Polsce kilka podobnych placówek, m.in. w Gdańsku i Poznaniu. Dziś jest w całej Polsce ponad 3000 specjalistycznych placówek pomagających ofiarom przemocy.

Czy program NL dotyczy także osób prześladowanych nie znajdujących się w formalnych związkach?

RD: Dla nas, jaki i dla ustawodawcy, rodzina to nie tylko związek małżeński, ale również związek, który tworzą osoby wspólnie mieszkające. Rodzina jest pojęciem umownym. Mogą się do nas zgłaszać także osoby, które żyją w związkach nieformalnych, wspólnie zamieszkują, są partnerami. Zajmujemy się więc przemocą w bliskich związkach.

Jak się zmieniło nasze społeczeństwo, reakcje na przemoc w najbliższym sąsiedztwie, rodzinie …?

RD: W tej dziedzinie polskie społeczeństwo zrobiło epokowy krok. Według mnie nawet większy niż postęp organizacyjny związany z poradnictwem (wzrost z kilku do 3000 ośrodków). Przeprowadzane w połowie lat 90-tych badania ankietowe dotyczące poglądów Polaków na temat przemocy w rodzinie pokazywały, iż bardzo wielu ludzi zgadzało się z stereotypami tej dziedzinie, np. "że dziecka bez bicia się nie wychowa", "że przemoc to sprawa prywatna", "jak nie bije to znaczy, że nie kocha". Te poglądy powstały w zamierzchłych czasach, ale niestety jeszcze 10 lat temu można było się z nimi spotkać. Włożyliśmy bardzo dużo pracy w edukację społeczną w to, aby powiedzieć ludziom, że to wszystko nieprawda. I po pierwsze:

  1. dzieci nie wychowuje się biciem,
  2. miłość nie przejawia się ani w zazdrości, ani w biciu, ani w szantażu emocjonalnym,
  3. przemoc w rodzinie nie jest prywatną sprawą – jest problemem społecznym i w związku z tym państwo ma obowiązek ingerowania w takie sprawy.

Ze spotkań z osobami, którzy zgłaszają się do nas na szkolenia czy seminaria, widzę jak zmieniły się poglądy Polaków w tym zakresie. Ludzie wiedzą, że przemoc to nie jest prywatna sprawa, że to jest przestępstwo, że ofiarom należy pomagać. Widać to również po twardych statystykach z poradni telefonicznej. W 1995 r., kiedy zaczęła działać poradnia telefoniczna zaledwie kilka procent dzwoniących to byli świadkowie przemocy. Dzisiaj ten procent wzrósł do ponad 40%. Dzwonią osoby, które mówią, że to nie jest bezpośrednio mój problem, ale dzwonię bo wiem, że ta osoba sama sobie nie pomoże, jeśli pomoc nie przyjdzie z zewnątrz. Ogromna różnica jakościowa jeśli chodzi o podejście do ludzi potrzebujących pomocy. Na tej podstawie nie zgadzam się z powtarzanym często twierdzeniem, że Polacy są obojętni i nie reagują na problemy innych ludzi. Nasze badania pokazują zupełnie coś innego.

Powszechnie uważa się, że rośnie znieczulica, że nie reagujemy na krzywdy innych.

RD: Ja się z tym nie zgadzam. Polacy mają dużą wrażliwość społeczną nie tylko w kwestii przemocy w rodzinie. Wynika to być może z naszego otwartego, słowiańskiego sposobu życia i wrażliwości na innych ludzi.

Czy kobiety, które się zgłaszają po pomoc, są zdecydowane walczyć o swoje prawa?

RD: Z jednej strony osoby, które zwracają się do nas po pomoc (tak kobiety jak i mężczyźni) zwykle dobrze to przemyślały, mają motywację. Jednak wiele zależy od reakcji otoczenia. Osoba pokrzywdzona rozmawia zwykle na początku z kimś z najbliższego otoczenia: mamą, siostrą czy przyjaciółką. Bardzo wiele zależy od tego etapu, od ich reakcji. Jeśli powiedzą: "twój ojciec też nie był idealny ale jesteśmy razem 50 lat…", "to są Twoje prywatne sprawy i nie będę w nie ingerować…", "może troszkę przesadzasz…" - wówczas osoba pokrzywdzona wycofuje się z prób szukania pomocy i myśli, że to chyba jednak z nią jest coś nie tak. Jeśli pokona ten etap, często podejmuje decyzje, aby opowiedzieć o swoim problemie obcej osobie – np. komuś w Niebieskiej Linii. Często jest to etap chowania prawdziwej tożsamości – pisania maili, dzwonienia "w sprawie koleżanki z pracy". Kolejny krok to umówienie się na osobistą wizytę, na którą jedna trzecia osób zwykle nie przychodzi. Zwykle dzwonią, że w tym dniu im nie pasuje i czy mogą przełożyć termin. To jest cały proces małych kroczków. Większość kobiet i mężczyzn przechodzi ten proces i jest to naturalne. Boimy się w życiu zmian, czasem nawet zmian na lepsze. W przypadku przemocy dochodzi lęk przed sprawcą – pytanie co będzie jak sprawca się dowie, co powiedzą na to znajomi, rodzina, co się stanie z dziećmi? Oczywiście są i takie kobiety, które przychodzą do nas bardzo zdecydowane na podjęcie stanowczych kroków i już przy pierwszej wizycie proszą o pomoc np. w napisaniu wniosku do sądu. Coraz więcej ludzi jest świadomych swoich praw i chce o nie walczyć.

Gdzie i jak może znaleźć pomoc osoba doświadczająca przemocy w rodzinie?

RD: Pierwszym źródłem informacji o placówkach pomocowych jest oczywiście internet. Na stronie http://www.porozumienie.niebieskalinia.pl/ znajduje się wyszukiwarka, przy pomocy której łatwo znaleźć placówkę najbliższą od miejsca zamieszkania. Można także do nas napisać maila (pogotowie@niebieskalinia.pl) lub zadzwonić 22-668-70-00 (poniedziałek-piątek 14.oo-22.oo)– wskażemy odpowiednie miejsca pomocowe, udzielimy informacji i wsparcia. Poza tym zawsze można skorzystać z pomocy ośrodków pomocy społecznej, które są w każdej gminie w Polsce. Dzisiejsze ośrodki pomocy społecznej posiadają zwykle działy pomocy specjalistycznej i zajmują się nie tylko pomocą osobom w trudnej sytuacji ekonomicznej, ale także w różnego rodzaju kryzysach życiowych, w tym przemocy w rodzinie. Kolejne miejsce to komisariat policji. Każdy policjant (także dzielnicowi) jest przeszkolony w zakresie procedury Niebieskich Kart i problemów zapobiegania z przemocą w rodzinie. Osoby poszkodowane mogą się również zgłaszać do Gminnych Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, które funkcjonują przy każdym urzędzie gminy czy miasta.

29 lipca 2005 roku przyjęto ustawę o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Jak i czy wsparła ona działalność Niebieskiej Linii?

RD: Ta ustawa był bardzo wyczekiwanym aktem prawnym przez środowiska zajmujące się problem przemocy w rodzinie. Proces legislacyjny trwał blisko 8 lat. Z projektu ustawy usunięto w ostatecznym kształcie dwa zapisy budzące kontrowersje wśród parlamentarzystów. Po pierwsze nie ma w ustawie zapisu o zakazie bicia dzieci, choć takie zakazy prawne funkcjonują już w 17 krajach europejskich. Drugi zapis, bardzo istotny dla realnej ochrony ofiar przemocy domowej, to zakaz zbliżania się sprawcy do ofiary wydawany przez policję i zatwierdzany przez sąd. Podobne zapisy funkcjonują np. w Austrii, Holandii, Szwecji czy USA … W Polsce do opuszczenia lokalu zajmowanego wspólnie z pokrzywdzonym lub powstrzymania się od kontaktowania się z pokrzywdzonym może zobowiązać sprawcę dopiero sąd. Niewątpliwą zaletą ustawy jest przypisanie różnym szczeblom samorządu lokalnego zadań i obowiązków z zakresu przeciwdziałania przemocy. Wśród tych zadań jest m.in. obowiązek tworzenia lokalnych i specjalistycznych ośrodków wsparcia dla osób doznających przemocy (dziś są 33 ośrodki spełniające wymogi Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej w zakresie specjalistycznym), tworzyć gminne systemy przeciwdziałania przemocy, realizować programy korekcyjno-edukacyjne dla sprawców etc. I to się już dzieje.

W grudniu 2005 roku wydaliście Państwo przewodnik do realizacji ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. To pierwsza tego rodzaju publikacja. Skąd pomysł i kto jest adresatem tego podręcznika?

RD: Adresatami są specjaliści - osoby, które powinny być przygotowane do pomocy ofiarom przemocy w rodzinie, ale też dysponenci środków, czyli osoby, które w urzędach gminnych, miejskich, wojewódzkich odpowiadają za realizację zadań jakie nakłada na nie ustawa o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Publikacja ma ułatwić podjęcie decyzji o tym w jaki sposób dzielić środki, aby skutecznie realizować te zadania. Często bowiem dysponenci środków mają tendencje do finansowania okazjonalnych wydarzeń, festynów, happeningów, a w obszarze przemocy w rodzinie te akcje nie są skuteczne, tu trzeba długofalowej, stabilnej pracy "u podstaw". Tylko systemowe, przemyślane i kompleksowe programy pozwalają na skuteczną pomoc. Stabilne zaplecze to przeszkoleni ludzie, co najmniej 12-miesięczne programy, pomoc interdyscyplinarna i kompleksowa, pod superwizją itd..

A czy istnieje gdzieś baza dobrych praktyk?

RD: Tak. Ostatni rozdział naszego przewodnika opisuje "dobre praktyki" jednak z uwagi na ograniczone możliwości podręcznika jest to kilka przykładów. Inne przykłady dobrych praktyk można znaleźć także na stronie Ogólnopolskiego Porozumienia Osób, Instytucji i Organizacji Pomagających Ofiarom Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia": http://www.porozumienie.niebieskalinia.pl/, sporo ciekawych programów opisujemy na bieżąco także w kolejnych numerach naszego dwumiesięcznika "Niebieska Linia" (http://www.pismo.niebieskalinia.pl/).

Jakie nowe działania planuje Niebieska Linia w nowym roku.

RD: Jest już połowa stycznia, a my nie znamy jeszcze budżetu naszej placówki na ten rok, co utrudnia planowanie. Oczywiście zamierzamy kontynuować dotychczasowe działania. Planujemy także wdrażanie dwóch nowych programów specjalistycznych, pierwszego skierowanego do osób powyżej 60. roku życia i ich opiekunów, drugiego dedykowanego młodym kobietom i dziewczynom (16-24 lat). Program dla osób starszych doznających przemocy w rodzinie lub ze strony opiekunów "Starszy Pan, Starsza Pani" prowadzimy w Warszawie od połowy 2006 roku – chcielibyśmy go upowszechnić i wdrożyć w szerszym zakresie także do domów pomocy społecznej, w których przebywają osoby starsze. Drugi program adresowany jest do młodych kobiet i dotyczy relacji w dopiero tworzących się związkach czyli tzw. przemocy na randce. Takie programy realizowane są już Stanach Zjednoczonych i właśnie na bazie tych doświadczeń chcemy uruchomić program edukacyjno–interwencyjny dla młodych kobiet. Powodem zainteresowania tym tematem, jest stale rosnąca skala przemocy wśród młodych osób. Niestety często te młode dziewczyny nie trafiają do miejsc pomocowych, ponieważ wydaje się im, że jeśli nie żyją w związku małżeńskim, nie tworzą jeszcze rodziny, to w takich miejscach jak "Niebieska Linia" nie zostanie im udzielona pomoc. Chcemy zmienić to przekonanie i zaprosić je do naszej placówki.

Dziękuję za rozmowę. Rozmawiała Kamila Górczyńska-Żyżkowska

"Przewodnik do realizacji ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie"

¬ródło: www.kobietawpracy.eu

 

Inne z kategorii

Działalność sieci Ośrodków Pomocy Osobom Pokrzywdzonym Przestępstwem w języku migowym

23.02.2024

Na naszym kanale na YOU Tube osoby niesłyszące znajdą informację...

czytaj dalej
Nieoczywiste oznaki cierpienia – jak rozpoznać, że dziecko doznaje przemocy? [PODCAST]

Nieoczywiste oznaki cierpienia – jak rozpoznać, że dziecko doznaje przemocy? [PODCAST]

30.06.2024

23.04.2024 o godzinie 18:00 odbył się webinar...

czytaj dalej

Newsletter Niebieskiej Linii

Dołącz do biuletynu Niebieskiej Linii i otrzymuj wszystkie bieżące informacje o akcjach, szkoleniach, wydarzeniach oraz nowych artykułach.