Zmierzch życia po norwesku
Aktualności
Niebieska Linia 2/2010
Na przykładzie Norwegii widać, że populacja ludzi starych stanowi wyzwanie dla współczesnego społeczeństwa. Jak radzą sobie Skandynawowie? Przeznaczają duże fundusze na pomoc dla seniorów, ale do pewnego momentu. Gdy pacjent przybywa na oddział szpitalny, rodzinie zadaje się pytanie: Czy w przypadku pogorszenia się jego stanu zdrowia zgadzają się na zaprzestanie leczenia?
Każdy pragnie żyć długo, ale nikt nie chciałby starości
Jonathan Swift
O starości nie chcemy myśleć i najlepiej byłoby wyciąć ten okres ze swojego życia. Jednocześnie tak wiele wkładamy wysiłku, aby żyć dłużej. Osiągnięcia medycyny, techniki, dbałość o środowisko naturalne, codzienna dieta i aktywność fizyczna pomagają być długowiecznym. Najlepiej widać to na przykładzie Norwegii, w której średnia przeciętna długość życia jest najwyższa w Europie i wynosi 81 lat - dla porównania w Polsce 75 lat (Eurostat, 2007). Wiek emerytalny osiąga się mając 67 lat (dla obu płci). Jak podaje Raport o stanie rozwoju społecznego na świecie, kraj ten ma najwyższy wskaźnik rozwoju społecznego, co przekłada się na wysoki poziom edukacji, opieki zdrowotnej i współczynnik równouprawnienia kobiet", tj. porównanie pensji kobiet i mężczyzn zatrudnionych na tym samym stanowisku. Prawie każdy dorosły Norweg jest członkiem przynajmniej jednego stowarzyszenia, klubu, związku zawodowego po to, aby wspólnie spędzać wolny czas, którego ma w nadmiarze i pomagać innym.
Jednak pomimo dobrej kondycji psychofizycznej i komfortowych warunków socjalno-bytowych, jakie ma statystyczny norweski senior, zerwane (w zasadzie) więzi rodzinne, a tym samym brak wsparcia emocjonalnego ze strony własnych dzieci czy wnuków powodują, że jesień życia" stanowi tu przygnębiającą rzeczywistość. Ironią jest, że skandynawski system opieki społecznej nad ludźmi starszymi, podobnie jak zapobieganie kryzysom w rodzinie czy pomoc dla niepełnosprawnych, uchodzą za najlepsze na świecie.
W zimie potrzebne jest ciepłe okrycie, w starości brak zmartwień
Sokrates
Państwo opiekuńcze, jakim jest Norwegia, jako alma mater uwalnia swoich emerytów od wszelkich trosk mieszkaniowych, finansowych czy dotyczących zapewnienia opieki zdrowotnej. Płacąc przez cale życie zawodowe ok. 40-procentowy podatek, każdy oczekuje spokojnej starości. Administracja państwowa przekonała rodziny do uwolnienia się od obowiązków wobec swoich starych rodziców, którzy jednocześnie nie chcą być ciężarem dla młodych. Ponieważ państwo zapewnia pomoc rodzinom, a szczególnie samotnym rodzicom z małymi dziećmi, seniorzy nie pełnią (tak jak to jest w Polsce) funkcji opiekuńczej wobec swoich wnuków, a w związku z tym rzadko utrzymuje się z nimi kontakt. Nie pomagając, sami nie oczekują pomocy. Gdy tracą sprawność, przenoszą się do domu pomocy społecznej (DPS) lub do zakładu opiekuńczo-leczniczego, gdy wymagają pomocy specjalistycznej .Towarzyszy temu poczucie odrzucenia, doświadczanie samotności, utraty trosk i radości związanych z prowadzeniem gospodarstwa domowego, przyzwyczajeń. Tam pozostaje tylko nieustanne oczekiwanie na rodzinę, która może kiedyś przyjdzie, i na śmierć.
Kłamstwo życiowe to najlepszy środek pobudzający
Henryk Ibsen
Decyzja o pozostawieniu domu rodzinnego jest jedną z najtrudniejszych, choć świadomość, że tak ma być, i że wszystkich to spotyka, może, a w zasadzie musi pomóc zaakceptować taką sytuację. To jest normą w tym kraju. Państwo na pewno najlepiej zaopiekuje się swoimi obywatelami, a młodzi przecież mają własne życie.
Tak więc stary człowiek przeprowadza się. Zmiana otoczenia, zawężenie horyzontu do kilku metrów kwadratowych i zależność od obcych ludzi rodzi lęk i rozgoryczenie. Rekompensatą są warunki socjalne - jednoosobowy pokój z łazienką i prysznicem (o czym marzy każdy polski senior państwowego DPS-u) oraz fachowa pomoc rehabilitanta, terapia zajęciowa, udział w życiu kulturalnym, wspólne spędzanie świąt. W ramach terapii grupowej popularny jest fitness dla mózgu (quizy, rozwiązywanie krzyżówek, gry planszowe czy Wii Sports - gra komputerowa typu Play-Station), z którego chętnie korzystają młodzi starsi (ang. young elderly). Organizowane są wycieczki, pikniki, koncerty.
Personel placówki stara się zapewnić pensjonariuszowi dobre samopoczucie i bezpieczeństwo. Stanowią go pielęgniarki, pomoce pielęgniarek (tzw. bjelpepleier po norwesku) oraz asystenci. Lekarz przychodzi z wizytą raz na tydzień, ale zawsze jest dostępny pod telefonem. Pielęgniarek jest niewiele. Są odpowiedzialne za funkcjonowanie całości opieki, zarządzają personelem. Zazwyczaj na dyżurach popołudniowych i nocnych pozostaje jedna na całą placówkę, w której przebywa średnio 60-80 pacjentów oraz po dwie pomoce pielęgniarki na każdym oddziale. Asystenci to często młodzież po maturze, która chce zarobić na wakacje lub studia, ale nie zawsze nadaje się do tego typu pracy czy wręcz traktuje ją niefrasobliwie, np. zapominając przyjść do pracy. Z braku chętnych do pracy przyjmuje się każdego, zwłaszcza w trakcie wakacji. Zawody związane z opieką geriatryczną nie cieszą się w Norwegii popularnością i to nie ze względów ekonomicznych, ale z powodu obciążenia psychicznego i fizycznego - jak to uzasadnia się tutaj: kontakt z cierpiącym czy umierającym człowiekiem stanowi zbyt duży stres, a pielęgnowanie go - może powodować urazy kręgosłupa.
Ponieważ wzrasta populacja ludzi po 65. roku życia (obecnie wynosi 15% w społeczeństwie liczącym ok. 4,8 min osób), a tym samym wydatki, następuje powolny zwrot polityki społecznej wobec seniorów w kierunku zwiększania nakładów na opiekę domową (tańszą) kosztem opieki instytucjonalnej. Od 1994 roku maleje liczba DPS-ów i zakładów opiekuńczo-leczniczych. Projektuje się natomiast kompleksy usługowo-mieszkalne, składające się z budynków dostosowanych do osób niepełnosprawnych oraz placówek terminowego lub stałego pobytu, które zapewniają różnorodne usługi. Z ofertą wychodzą również firmy prywatne, których ceny nie są wyższe niż opieki w państwowej instytucji. W każdej kommunae (gminie) działa centrum pomocy dla seniorów i ich opiekunów, w których tworzą się grupy wsparcia, organizowane są wykłady np. na temat procesu starzenia się i warsztaty, jak radzić sobie z samotnością, złością, agresją czy stresem.
Póki życie trwa - dobrze jest
Seneka
Na przykładzie Norwegii widać, że siwiejąca populacja" (ang. greying population) stanowi wyzwanie dla społeczeństwa. Jak radzą sobie Skandynawowie? Przeznaczają duże fundusze na pomoc dla seniorów, ale do pewnego momentu. Gdy pacjent przybywa na oddział szpitalny rodzinie zadaje się pytanie: Czy w przypadku pogorszenia się jego stanu zdrowia zgadzają się na zaprzestanie leczenia?
Gdy pracowałam jako pielęgniarka w zakładzie opiekuńczo-leczniczym niedaleko Oslo, rodzina jednej z pacjentek pytała mnie, co myślę o zaprzestaniu żywienia sondą ich matki, która była sparaliżowana i w zasadzie nie była już w pełni świadoma, ale przecież jeszcze wciąż żyła, miała otwarte oczy, czuła, słyszała. Ucieszyli się, że miałam inne zdanie w sprawie skracania życia ich mamie, która wciąż była dla nich ważna. Nie zdecydowali o jej śmierci.
W opinii norweskich lekarzy przyśpieszanie śmierci z tzw. litości jest racjonalne i ekonomiczne, choć i tak norweski kodeks karny traktuje ten typ działania jako uprzywilejowane zabójstwo eutanatyczne, tzn. przewiduje się za nie sankcję, ale łagodniejszą niż za zwykłe" zabójstwo.
W praktyce prawo się obchodzi. Decyzja o zastosowaniu biernej eutanazji zazwyczaj jest podejmowana, gdy pacjent jest pozbawiony świadomości. Zwracam uwagę, że nie chodzi tu o uporczywe podtrzymywanie przy życiu osoby umierającej, ale odłączenie jej od aparatury ratującej życie czy zaprzestanie podawania leków, a nawet pożywienia (o czym pisałam powyżej) z przyczyn ekonomicznych, nie tylko wygodnych dla instytucji, ale i dla rodziny (szybciej można przejąć spadek).
Cel eutanazji może więc być dwojaki. Pierwszy -oszczędzenie konającemu cierpienia, które jednak łatwo może prowadzić do -o wiele mniej altruistyczne-go - pożądanego z pobudek osobistych. Drugi - zbiorowy, który jeszcze na początku XX w. zaobserwował norweski polarnik Roald Amundsen na Arktyce, gdzie istniał zwyczaj dobijania starego ojca przez syna, podyktowany niemożnością zapewnienia wszystkim członkom rodziny dostatecznej ilości jedzenia. Podobnie Nietzsche, niemiecki filozof, usprawiedliwiał swoje pragnienie śmierci, gdy leżał obłożnie chory, pisząc, że chce jej dla pożytku społecznego, dla chorych, którzy mają nieprzyzwoitość żyć długo, którzy nikczemnie wegetują, zatraciwszy poczucie przyszłości".
J.K.
BIBLIOGRAFIA
Brehant J. (1993), Thanatos - chory i lekarz w obliczu śmierci, Warszawa: Ancher.
List Ojca Świętego Jana Pawła II- Do moich Braci i Sióstr - ludzi w podeszłym wieku". Słowa Ojca Świętego do ludzi starszych, Wydawnictwo M., Kraków 1999.
Raport o stanie rozwoju społecznego na świecie, dokument ONZ, 2006.
Stuart-Hamilton I. (2000), Psychologia starzenia się, Poznań: Zysk i S-ka.
Statistics Norway - http://ssb.no/en/ yerabook.
http://epp.eurostat.ec.europa.eu.
Inne z kategorii

Zaburzenia odżywiania u kobiet a przemoc || PODCAST
12.01.2025
W jaki sposób zaburzenia odżywiania...
czytaj dalej
Poszukujemy osoby do pierwszego kontaktu i obsługi sekretariatu
02.12.2024
Jeżeli chcesz wspierać osoby pokrzywdzone przemocą domową i innymi...
czytaj dalej