Po-traumatyczne budowanie relacji w rodzinie (6/125/2019)

02.12.2025
Dorota Dyjakon

W praktyce terapeutycznej, jak i w życiu spotyka się wiele osób, które doznając przemocy od partnera, nie podejmują decyzji o rozstaniu. Motywacja do podjęcia decyzji o pozostaniu w związku zwykle ma różnorodne źródła i uwarunkowana jest przez wiele czynników. Czy podjęcie terapii stanowi drogę do naprawy relacji i budowania bezpieczeństwa w rodzinie?

Zdarza się, że osoby po doświadczeniu przemocy decydują się na pozostanie w relacji, mimo doznanych krzywd. Ma na to wpływ wiele istotnych czynników, zarówno tych zewnętrznych, jak na przykład sytuacja mieszkaniowa, jak i wewnętrznych, np. nadzieja na pozytywną przemianę partnera. Jednocześnie wiele z tych osób – zarówno ofiary, jak i sprawcy – postanawia dokonać zmiany w swoim życiu, tak aby czuć się bezpiecznie i dawać poczucie bezpieczeństwa. Zdarza się, że robią to razem, choć procesy te zachodzą w różnym czasie trwania związku. Czy podjęcie terapii stanowi drogę do naprawy relacji i budowania bezpieczeństwa w rodzinie? Praktyka i prowadzone badania związków, które podejmują to wyzwanie pozwala na dokonanie pewnej kategoryzacji i opis wzorców, które stanowią bazę do lepszego rozumienia po-trauamatycznego kształtowania więzi. Na podstawie badań odnoszących się do praktyki pomocowej dla osób stosujących i doznających przemocy można wyróżnić kilka wzorców, które zostały opisane w odniesieniu do wyróżnionych kryteriów:

  1. rodzaju doznawanej i stosowanej przemocy oraz jej natężenia (psychicznej, fizycznej, ekonomicznej i seksualnej); 
  2. konsekwencji przemocy pojawiających się u ofiar i sprawców (doświadczanie zespołu potrauamatycznego i wzrostu potrauamatycznego przez ofiary; zniekształcenia poznawcze dotyczące własnych działań krzywdzących i przeniesienie kontroli swoich zachowań na zewnątrz przez sprawców czy unikanie odpowiedzialności za swoje zachowania); 
  3. stylu funkcjonowania w procesie zmiany, której celem było zwiększenie poczucia bezpieczeństwa członków rodziny (zaangażowanie w proces zmiany versus opór przed zmianą);
  4. strategie budowania relacji po doświadczeniach związanych z przemocą (oparte na współpracy, zantagonizowane, oparte na realizacji osobistych zadań).

Badania przeprowadzone na grupie 47 par, które pozostały razem przez okres półtora roku od zakończenia terapii przez sprawcę, pozwoliły na wyróżnienie 5 wzorców, określonych jako: konsekwentny, chwiejny/wahający się, wycofany działający w ukryciu, z przewagą pracy ofiary, z przewagą pracy sprawcy

Rodzaj i natężenie przemocy nie stanowiły jednak kryteriów różnicujących te wzorce, a raczej to, w jaki sposób osoby radziły sobie z doznawaną i stosowaną przemocą.  

Zaobserwowane wzorce:

1. Konsekwentny

Charakterystyczne dla tego rodzaju związku jest duże natężenie przemocy zarówno psychicznej (wyzywanie, obrażanie się, manipulacje), fizycznej (popychanie, niszczenie przedmiotów), ekonomicznej (wypominanie zakupów, żądanie szczegółowych rozliczeń, ograniczanie dostępu do wspólnych pieniędzy) i seksualnej (patologiczna zazdrość, wymuszanie seksu, gwałt). Jak opisują to badane kobiety, miała ona charakter sporadyczny, szczególnie w odniesieniu do przemocy seksualnej. Każdy z tych rodzajów przemocy był bardzo intensywny. Sprawcy, jak i osoby doznające przemocy byli zaangażowani w proces leczenia i systematycznie uczestniczyli w spotkaniach indywidualnych i grupowych. Dostrzegali także negatywne konsekwencje doświadczanej i stosowanej przemocy. Wypowiedzi kobiet wskazywały na znaczące natężenie intruzji i pobudzenia w codziennym życiu, ale także na znaczące korzyści z podjętej zmiany. Podkreślały, że dzięki uczestnictwu w programie dla ofiar przemocy dostrzegły swoje pozytywne właściwości, możliwości bycia niezależną w związku i uwierzyły w swoją siłę1

Osoby doznające przemocy opisują swoje doświadczenie jako wzbogacające: wiem, że to się nigdy nie powinno zdarzyć, ale teraz, kiedy uczestniczę w terapii i poznałam tyle wspaniałych osób, to łatwiej mi się z tym pogodzić. Osoby stosujące przemoc mówią o tym doświadczeniu: to bardzo trudne myśleć o sobie jako o krzywdzicielu, ale wiem, co zrobiłem. Zastanawiam się, kiedy będę mógł powiedzieć, że jestem w porządku. Chcę jak najwięcej skorzystać z zajęć terapeutycznych

Świadomość tego, że można zmienić swoje zachowanie i naprawić wyrządzone krzywdy, ale także krzywdy doznane i żyć teraźniejszością i przyszłością, a nie przeszłością, jest ważnym motywem zmiany. Osoby te, zarówno sprawcy, jak i ofiary podejmują wspólny wysiłek dokonania zmian i współpracują ze sobą w budowaniu bezpiecznej rzeczywistości. Trudno ocenić, jak często taka sytuacja ma miejsce.

2. Chwiejny/wahający się

Rodzaj i natężenie przemocy były opisywane w podobny sposób, jak w grupie określonej jako typ konsekwentny, różnica polega na częstotliwości doznawania przemocy. Osoby wskazują na dużą częstotliwość, wyraźnie narastającą w czasie przed podjęciem decyzji o interwencji. Ten wzorzec pokazuje, że osoby w związku prezentują bardzo zmienną ocenę doświadczonej krzywdy oraz stosowanej przemocy. Charakterystyczne jest to, że zarówno sprawcy, jak i ofiary bardzo ostrożnie podchodzą do proponowanych przez terapeutów zmian. Zdarza się, że pozytywnie oceniają możliwość uczestniczenia w psychoterapii, dostrzegając korzyści, ale oporują przed wprowadzeniem zmian w życie. Zdarza się, że opuszczają spotkania lub też nie przygotowują się do nich z zaangażowaniem, twierdząc, że nie wszystko, czego się uczą, jest im potrzebne. Unikają także odpowiedzialności za swoje życie, zarówno ofiary, jak i sprawcy. W budowaniu relacji prezentują postawę „coś za coś”. Mówią o tym tak: (K) nie mogę mu pokazać, że mi zależy, bo on przestanie się starać. To on ma więcej do zrobienia ze sobą. Jak widzę, że on chodzi na spotkania, to ja też albo jak ustępuje mi w sprzeczkach, to ja też, ale jak nie, to też nie chcę mu ustąpić. (M) Moja żona przestała uczestniczyć w spotkaniach, to ja też postanowiłem nie chodzić. Jak ona wróciła, to też mogłem wrócić. Nie chcę się bardziej starać jak ona, bo ona też nie była święta

Ujawniają także sprawdzanie, czy partner/partnerka uczestniczy w terapii i robi postępy. Specyficzne jest w tej grupie to, że osoby stosujące przemoc także zainteresowane są zmianą zachowań u swoich partnerek. 

3. Wycofany, działający w ukryciu

W tej grupie kobiety także oceniają doznawaną przemoc jako intensywną w każdym rodzaju i o dużej częstotliwości, a nawet podkreślają jej ciągłość. Charakterystyczne jest to, że osoby w procesie zmiany działają jakby niezależnie. Manifestują swoją odrębność, często nie informują siebie nawzajem o uczestnictwie w procesie zmiany, a nawet zdarza się, że ukrywają to przez długi czas. Korzystając z pomocy psychologicznej, niechętnie mówią o korzyściach. Zdarza się, że te korzyści oceniane są w bardzo zmienny sposób w zależności od kontekstu. Obie strony zarówno kobieta (osoba doznająca przemocy), jak i mężczyzna (osoba stosująca przemoc) w sytuacjach konfliktowych używają „rozwodu” jako argumentu kończącego konflikt i podkreślają to, że wcale nie muszą ze sobą być. Wypowiadają się o tym w taki sposób: (K) niech on się zajmuje sobą, nie wiem jeszcze co będzie dalej, nie zdecydowałam się, czy będę z nim, czy nie. Robię swoje i dobrze pamiętam, co mi zrobił. Nie chcę angażować się w jego problemy. (M) Widzę, że moja żona nie jest zdecydowana czy być ze mną. Ja też nie podejmuję decyzji. Łatwiej jest zbudować nowy związek niż ciągle wracać do jednego (czyli przemocy) i słuchać, jak jej zniszczyłem życie. Ona mi też. Nic jej nie mówię o tym co robię, a w domu prawie nie rozmawiamy albo straszymy się rozwodem. Relacje w związku są bardzo formalne. Oboje podkreślają, że działają jak zorganizowane przedsiębiorstwo. Informują siebie tylko o tym, kiedy i gdzie trzeba odebrać dzieci i je zawieźć. W relacji ze sobą są bardzo zdystansowani.

4. Z przewagą pracy ofiary

Jest to taki wzorzec, który opiera się głównie na zaangażowaniu w proces zmiany osoby, która doświadczyła przemocy. W tej grupie znajdują się osoby, które wysoko oceniają korzyści płynące z uczestnictwa w psychoterapii, która umożliwiła im nawiązanie kontaktów z innymi osobami doznającymi przemocy. Osoby te są zarówno świadome konsekwencji przeżytej przemocy, jak i możliwości, które daje przepracowanie ich w procesie psychoterapii. Cenią sobie odkrywane wartości i nowe możliwości, doznają radości z obcowania z innymi, jednocześnie uniezależniają się od partnera i pozwalają mu na podejmowanie decyzji, czy chce, czy nie chce być w tej relacji. Mówią o tym tak: (K) od czasu, kiedy podjęłam terapię i on zaczął coś robić, poczułam się silniejsza. Nie chcę ciągle patrzeć na to, co on robi. Powoli uniezależniam się, a on może być z nami, ale pod warunkiem, że będzie się zmieniał. (M) Moja żona chyba chce się rozwieść. Od czasu, kiedy podjęła terapię bardzo się zmieniła i jest wobec mnie obojętna, nie wiem, czy mi się opłaca zmieniać, bo kim będę po tej zmianie. Niby jest wszystko dobrze, ale ona jest bardziej stanowcza i często agresywna. Nie pozwala mi na podejmowanie decyzji i uczestnictwo w życiu rodziny. Przestaję się liczyć. To ja teraz czuję się jak ofiara.

5. Z przewagą pracy sprawcy

Ostatni wzorzec oparty jest na zaangażowaniu sprawcy i minimalnym zaangażowaniu ofiary. Przemoc, podobnie jak w poprzednich wzorcach zmian, występowała w dużym natężeniu i ofiary doświadczały każdego jej rodzaju. Opis konsekwencji u osób doznających przemocy jest raczej w kategoriach nasilenia objawów potraumatycznych (PTSD) i pomimo upływającego czasu objawy te nadal się utrzymują. Bardzo niski ogólny wynik rozwoju potraumatycznego wskazuje na brak świadomości korzyści z uczestnictwa w terapii. Natomiast osoby stosujące przemoc wykazywały wysoki poziom zaangażowania w proces zmiany i prezentowały postawę odpowiedzialności za dokonaną krzywdę. Same natomiast nie rozpoznawały u siebie krzywd ze strony partnerek. Systematycznie uczestniczyli w procesie terapeutycznym i z łatwością rozpoznawali korzyści z dokonywanych zmian, nie tylko w sferze prywatnej, ale dokonywali transferu tych zmian także do strefy zawodowej i towarzyskiej. Wobec partnerek wykazywali dużą chęć zadośćuczynienia. Wypowiedź jednego z mężczyzn: (M) moja partnerka nie jest zainteresowana zmianą siebie. Uważa, że wszystko było moją winą i zapewne ma rację. Myślę, że łatwiej byłoby się nam dogadać, gdyby także coś ze sobą zrobiła, ale poczekam. Często od niej słyszę, że jeszcze nie odpokutowałem. Kobiety natomiast wyraźnie wskazują na opór przed zmianą: (K) Dlaczego ja mam się zmieniać. Ja nikomu nic nie zrobiłam. Chodzę na spotkania grupy dla kobiet, ponieważ lepiej się czuję, jak sobie tak pogadamy, ale często je opuszczałam. Nie mogę słuchać o problemach innych, bo źle się czuję. On narozrabiał, to niech się leczy, żeby nie wrócił ten koszmar. Czasem mnie kusi, żeby go ukarać, bo przecież niewiele odpokutował za to wszystko.

Podsumowanie

Rodzaj i natężenie doświadczanej przemocy nie różnicuje wymienionych wzorców. Natomiast warto zwrócić uwagę na sposób radzenia sobie z doznawaną i stosowaną przemocą, styl funkcjonowania w czasie psychoterapii oraz strategie budowania relacji po doświadczeniach związanych z doznawaniem i stosowaniem przemocy. Najtrudniejszymi problemami, które pozostają przez dłuższy czas nierozwiązane i sygnalizowane przez kobiety, które doznały przemocy, to budowanie wspólnej tożsamości pary i rodziny. Jak pokazały badania, w żadnym z wymienionych wzorców sprawcy nie wspominali o integracji doświadczeń związanych z przemocą w aktualnym życiu rodziny. Zdarza się, że historia rodziny jest pamiętana przez jej członków w skrajnie różny sposób. Podczas terapii sprawcy przypominają sobie, jakie zdarzenia związane z przemocą miały miejsce w historii rodziny, ale w kontakcie z członkami rodziny wspominają te fakty, dokonując zniekształceń poznawczych, co wyraźnie jest komunikowane w narracji ofiar: kiedyś mój mąż wziął nasz stary album, taki jeszcze ze zdjęciami i zaproponował, żebyśmy pooglądali i powspominali, zdrętwiałam, ale nie miałam odwagi mu tego powiedzieć. Zatrzymał się na zdjęciach z wakacji. Pokazał mi zdjęcie z plaży. Wszyscy tam mieliśmy straszne miny, ale on skomentował: zobacz jacy wtedy byliśmy szczęśliwi. Pamiętam to zupełnie inaczej. Zastanawiam się, jak dalej mamy żyć razem, kiedy każde z nas ma inną wspólną historię

Jak zatem można zbudować wspólną tożsamość związku i rodziny, pamiętając znaczące zdarzenia inaczej. Na taki problem wskazuje wiele kobiet z tej grupy.

Kolejnym ważnym, sygnalizowanym przez kobiety problemem jest rozpoznawanie „normalności” w codziennym

życiu. Mimo że obecny czas jest oceniany jako bardziej bezpieczny i wydarza się w życiu rodziny dużo dobrych, znaczących spraw, nadal w sytuacjach konfliktowych pozostają wątpliwości, czy normalne jest to, co się dzieje, czy też przekracza już poziom bezpiecznych granic. Szczególnie osoby, które w rodzinach pochodzenia doznały przemocy, mają trudności z określeniem granic normalności i to w znaczący sposób absorbuje ich uwagę2.

Należy dodać, że proces budowania relacji przebiega dynamicznie i podlega zmianom wynikającym także z codziennego życia i codziennych doświadczeń. W jaki sposób ta różnorodność zdarzeń kształtuje relacje jest bardzo trudno określić i nadać im właściwe znaczenia w rozumieniu procesu zmiany. Badanie poszczególnych czynników składających się na ten proces często przekracza możliwości badawcze, a z kolei doświadczenia praktyków często nie znajdują wspólnego mianownika w dokonaniu opisu tego procesu. Zatem decyzja o podjęciu próby uporządkowania wiedzy na temat zmian stanowi wyzwanie dla badacza, ale także wzmacnia jego krytycyzm w odniesieniu do opisywanych wniosków. Niemniej warto zauważyć, że wzmacnianie poczucia granic normalności u ofiar i praca nad integracją trudnych zdarzeń u sprawców może stanowić wyzwanie dla pracy terapeutycznej. Należy także uwzględnić perspektywę dzieci, które w okresie adaptacji rodziców do nowych warunków, nawet jeżeli one są bardziej bezpieczne, pozostają w poczuciu niejasności zachodzących zmian i niepewności co do trwałości więzi rodzinnych. One w zależności od wieku rozwojowego będą bardzo potrzebowały środowiska rodzinnego do kształtowania swojej tożsamości indywidualnej i społecznej. 

____________________

1. Badania prowadzone były za pomocą Inwentarza Potraumatycznego Rozwoju (polska adaptacja Ogińska-Bulik, Juczyński, 2010) W:  N. Ogińska-Bulik & Z. Juczyński, (2010). Rozwój potraumatyczny - charakterystyka i pomiar. „Psychiatria”, 7(4), 129-142

2. Dyjakon (2018). Bezpieczne więzi – osoby doświadczające przemocy w procesie zmiany relacji rodzinnych. „Teraźnieszość. Człowiek. Edukacja”, T. 21, nr specjalny, s.187-20.

Dorota Dyjakon – doktor psychologii, psychoterapeutka, Dolnośląska Szkoła Wyższa, Wrocław.

Artykuł pochodzi z czasopisma „Niebieska Linia" nr 6/125/2019

Inne z kategorii

Zbiór porażek i feminizm – wywiad dra Wrony z prof. Moniką Płatek (6/131/2020)

Zbiór porażek i feminizm – wywiad dra Wrony z prof. Moniką Płatek (6/131/2020)

30.11.2025

„Wolę porażki w ramach aktywnego życia, niż gnuśność niedziałania” przyznaje prof. Monika...

czytaj dalej
Liście, które opadły. Symptomy depresji – choroby śmiertelnej (2/133/2021)

Liście, które opadły. Symptomy depresji – choroby śmiertelnej (2/133/2021)

27.10.2024

Maria Langer-Fyda

Depresja u nastolatków może mieć różne przyczyny – zaburzenia...

czytaj dalej

Newsletter Niebieskiej Linii

Dołącz do biuletynu Niebieskiej Linii i otrzymuj wszystkie bieżące informacje o akcjach, szkoleniach, wydarzeniach oraz nowych artykułach.