POLICJANCI URZĄDZILI "NIEBIESKI POKÓJ" DLA DZIECI - OFIAR PRZESTĘPSTW

Aktualności

25.01.2006

Pokój nazywa się "niebieski", chociaż ten w komisariacie na osiedlu Zgody jest pomalowany na biało. "Niebieski" to znaczy przyjazny; taki w którym dzieci będą czuły się bezpiecznie - z pluszakami siedzącymi na malutkich kanapach, z kolorowym dywanem, z białym telewizorkiem, gdzie lecą kreskówki, klockami. Policjanci mają jedno słowo na nazwanie pokoju, konkretne: bezstresowy.

- Do tej pory te maluchy siedziały razem z nami, przerażała je stukająca maszyna do pisania, dorośli w mundurach, wielkie i kanciaste biurka. I w takim miejscu czekały godzinę, dwie, na prokuratora i biegłego psychologa, który miał je przysłuchiwać - opowiada Anna Lenard z zespołu prewencji kryminalnej, nieletnich i patologii VIII komisariatu policji. - A przecież przed chwilą ktoś je skrzywdził, wykorzystał. Tutaj, siedząc razem z nami, nawet na chwilę nie mogły zapomnieć o tym, co się stało.

Teraz też nie zapomną, ale na pewno poczują się bezpieczniej, bo "niebieski pokój" wcale nie wygląda jak pokój przesłuchań. Dzieci będą mogły odpowiadać na pytania właściwie przy okazji - oglądania kreskówki, układania klocków, czesania włosów lalkom, przytulania misia. Ile takich maluchów trafia do komisariatu na os. Zgody? Nie wiadomo, bo nikt nie prowadzi takich statystyk. Ale skoro przygotowano na posterunku "niebieski pokój", tych najmłodszych przesłuchiwanych nie jest mało.

Maluchy mają zabawki, a policjanci przedmioty, dzięki którym nie będą musieli bezpośrednio uczestniczyć w rozmowie z nimi: lustro weneckie, kamerę. Nagranie z przesłuchania może potem trafić do sądu jako dowód w rozprawie. Policyjne "gadżety" będą ukryte.

To już piąty "niebieski pokój" w krakowskich komisariatach policji. W tym roku przygotowane mają być jeszcze dwa. Urządzenie pomieszczenia na posterunku na os. Zgody kosztowało 15 tys. zł. Pieniądze dała Dzielnica XIV. Za kolejne policjanci kupią nowe zabawki - ładniejsze, milsze, bardziej kolorowe.

Źródło: www.gazeta.pl